Zawody czołgistów w Kanadzie. Wojskowi ze Świętoszowa z brązem [ZDJĘCIA]

el | Utworzono: 2017-09-30 19:22 | Zmodyfikowano: 2017-09-30 19:23
Zawody czołgistów w Kanadzie. Wojskowi ze Świętoszowa z brązem [ZDJĘCIA] - Fot: st.chor. Rafał Mniedło
Fot: st.chor. Rafał Mniedło

Czołgiści ze Świętoszowa rywalizowali o miano najlepszych w kategorii 120 mm z drużynami ze Stanów Zjednoczonych, Chile, Danii oraz czterema zespołami kanadyjskimi. Zdobywając trzecie miejsce ulegli tylko zespołowi z Danii, który zdobył pierwsze miejsce oraz zespołowi z drugiej dywizji kanadyjskiej, Przez kilka dni wykonywali kilkadziesiąt rozmaitych zadań, min. marsz na orientację, „czyszczenie” miejscowości, nawigowanie w oparciu tylko o mapę, udzielania pierwszej pomocy medycznej, czy też pokonywanie kilkuset metrowego toru przeszkód z dziewięćdziesięciokilogramowym manekinem. 

Jednak najważniejszym sprawdzianem dla wszystkich czołgistów jest sprawdzian ognia. To on zdecydował o ostatecznym miejscu. Świętoszowscy czołgiści realizowali dwa strzelania, jedno w dzień, a drugie w nocy. W dzień otrzymali zadanie przemieszczenia się parą czołgów na odcinku ponad dwóch kilometrów i niszczenia wykrytych celów, ponadto wymagano od nich ciągłej komunikacji z prowadzącym strzelanie w języku angielskim. Strzelanie dzienne Polaków było uznane za jedno z najlepiej i dynamicznie wykonanych strzelań podczas tegorocznych zawodów.

Drugie strzelanie, w nocy, było jednym z najtrudniejszych wyzwań jakie stało przed Polakami. Przestrzeń strzelnicy była oświetlana tylko racami świetlnymi. Załogi czołgów podczas tego strzelania mogły używać wyłącznie celowników przeznaczonych to działania w dzień. W całkowitych ciemnościach cele oświetlane z dużej wysokości były ledwie widoczne, a załogi musiały całkowicie polegać tylko na swoich oczach. 

- Te cztery dni zawodów było niezwykłym i trudnym wyzwaniem. Średnio ponad dwunastogodzinne fazy zawodów, po których na przygotowanie na kolejny dzień i odpoczynek pozostawało zaledwie kilka godzin. Bardzo szeroki i wyczerpujący zakres zadań, którym podołanie wymagało od nas maksymalnego wysiłku. Ponadto musieliśmy ciągle operować językiem angielskim i stosować w czasie zawodów procedury kanadyjskie. Nie dysponowaliśmy żadnymi doświadczeniami poprzedników, gdyż pierwszy raz polska reprezentacja brała udział w tych zawodach. To był bardzo trudny sprawdzian nas samych, a zdobyte przez nas trzecie miejsce, w rywalizacji z innymi siedmioma zespołami świadczy o tym iż jesteśmy wartościowymi żołnierzami. Wracając do Polski wiem, że ja i mój zespół wracamy z dużym bagażem bezcennych doświadczeń, które będziemy mogli wykorzystać w naszej służbie – podsumował dowódca polskiej grupy porucznik Jakub Słobodzian.

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Komentarz został usunięty2017-10-01 13:31:52 z adresu IP: (109.197.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~sympatyk2017-09-30 20:51:16 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Gratulacje!!!