Wrocław: "Zabawy" z wiatrówką na Ołtaszynie. Ofiarami dzikie zwierzęta

Beata Makowska, el | Utworzono: 2020-05-30 21:35 | Zmodyfikowano: 2020-05-30 21:45
Wrocław: "Zabawy" z wiatrówką na Ołtaszynie. Ofiarami dzikie zwierzęta - fot. P. Dzwonkowska
fot. P. Dzwonkowska

Ofiarami tej "rozrywki" są nie tylko kubły na śmieci czy banery reklamowe, ale także zwierzęta.

Podmiejskie zielone, dzikie tereny sprzyjają takim aktom wandalizmu.

Pomimo tego, że na forach internetowych huczy od wpisów ostrzegających przed wandalami z wiatrówkami - mało kto zdecydował się powiadomić policję. Dariusz Rajski z wrocławskiej policji apeluje: powiadamiajmy o każdym złamaniu prawa.

Na posiadanie wiatrówki nie jest potrzebne pozwolenie, jeżeli jednak podczas strzelania ranimy zwierzęta, lub uszkodzimy drzewa czy budynki, musimy się liczyć z odpowiedzialnością karną od grzywny do 5 lat więzienia. 

 

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Kola2020-05-31 08:07:18 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Nauczeni strzelania, zabijania w grach komputerowych - teraz chcą sie wykazać
~wrocławianin2020-05-31 07:03:33 z adresu IP: (31.11.xxx.xxx)
Wujek miał wiatrówkę. Łamaną. Był przedwojennym wojskowym. Nie dał mi jej do ręki dopóki nie umiałem wyrecytować wszystkich zasad bezpiecznego jej użytkowania. Miałem wtedy już 14 lat. Za rok maiłem strzelać w szkole średniej w ramach przygotowania wojskowego. Strzelaliśmy w szczerym polu. Kilkaset metrów pustej przestrzeni w każdą stronę. Celem była szmaciana kula zatknięta na cienkim patyku. Nauczył też strzelać moje rodzeństwo.