Herbie Hancock - "The Imagine Project"

Andrzej Patlewicz | Utworzono: 2010-09-08 16:05 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Herbie Hancock - "The Imagine Project" -

Płyta trafiła już w ogromnej ilości do miłośników jazzu, muzyki rozrywkowej i sympatyków muzyki etnicznej. Herbie Hancock jest jak słychać wszechobecny. Już przed laty śpiewał przy pomocy vocodera, grając hałaśliwy funk. W 1978 r. zaskoczył fanów i krytyków fantastycznym duetem na dwa fortepiany z Chickiem Coreą. Fragmenty ich wspólnego występu ukazały się na dwóch płytach analogowych, a nieco później na płycie kompaktowej.

Jak to jest z tym jazzem Hancocka? Zastanawiali się nad tym krytycy, kiedy nagrywał "Future Shock". Jak widać, jego kariera jest wielotorowa. Hancock jest rozchwytywany na wszystkie strony, działa na różnych polach muzycznych. Najlepszym przykładem jest najnowsza płyta "The Imagine Project", którą można śmiało określić jako block baster etniczno–popowy z dosłownie śladową ilością jazzu. To płyta globalna o przesłaniu międzynarodowym. Traktuje o pokoju zwiastująca zmiany na świecie, czego najlepszym przykładem jest nieśmiertelny klasyk Sama Cooke'a "A Change Gonna Come" w wykonaniu Van Morrisona.

Tym właśnie albumem muzyk nie tylko świętuje swoje 70. urodziny (jaka forma artysty!), ale też pozwala odkryć młodszym słuchaczom nowe horyzonty. Współproducentem i współaranżerem wydawnictwa jest również świetny muzyk (basista) Larry Klein. Produkował płyty Joni Mitchell, Tilla Bronnera, Melody Gardot czy Madeleine Peyroux.

Do realizacji tej płyty Hancock zaprosił pokaźną ilość muzyków, m.in. z Brazylii, Afryki, Indii, Karaibów, Ameryki Północnej, wśród nich także jazzmanów: Vinnie Colaiutę, Larry'ego Goldingsa, Lionela Loueke, Alexa Acunę, Marcusa Millera oraz poprockowe gwiazdy: Chakę Khan, Dave'a Matthewsa, Johna Legenda, Derecka Trucksa i wielu innych, w tym wschodzącą śpiewającą gwiazdkę z Brazylii - niejaką Ceu. W nagraniach udzielają się również grupy wokalne.

Album nagrywany był w różnych miejscach w różnych językach. Jak twierdzi Hancock, "to siła na złotej ścieżce do pokoju". Przecinają się tu utwory ze świata muzyki etnicznej, popu i zaledwie momentami jazzu. Choć napotykamy na muzyków z kręgu jazzu, to ten gatunek odgrywa na płycie drugoplanową rolę. Nie bez powodu w jej tytuł włączone zostało słowo "Imagine". W pewnym sensie jest to nawiązanie do słynnej kompozycji Johna Lennona. Ona zresztą otwiera cały album, w którym główne głosy należą do Pink i Seala, a potem już pojawia się cała plejada gwiazd. W dalszej części utworu śpiewa India Arie.

"Don't Give Up" to jeden z największych przebojów Petera Gabriela. Słyszymy tam urzekającą gitarę Lionela Loueke. "Tempo De Amor" to bossa nova napisana przed laty przez Baden Powella i Viniciusa de Moraesa, która wypada tu dość wyraziście. Nieco inaczej jest ze "Space Captain" (soulowy przebój z lat 80.). Nikt chyba by się nie spodziewał, że znajdziemy na płycie Dylanowską balladę sprzed 50 lat - "The Times, They Are A Changin'", wykonaną z udziałem grupy The Chiftains. Odnajdujemy tu także skrzypce, na których zagrał w sposób fantastyczny Sean Keane.

W połowie płyty Hancock przenosi nas w rejony hiszpańskie za sprawą "La Tierra" oraz wkracza ze swą klawiaturą fortepianu na obszary arabskie w "Tamatant Tilay/Exodus". A potem znów wracamy do Wielkiej Czwórki, tym razem do kompozycji Paula McCartneya "Tomorrow Never Knows", która stała się przed wieloma laty hitem przewodnim serialu o Agencie Nr 1.

Całość albumu zamyka kompozycja pióra Larry Kleina "The Song Goes On", którą śpiewa ciemnoskóra Chaka Khan. Obok niej pojawiają się również Anoushka Shankar na sitarze i wieloletni partner Hancocka Wayne Shorter ze swoim nieodzownym saksofonem sopranowym, z którym rozprawia się na wszystkie strony.

Mimo tak pokaźnego aparatu wykonawczego nagrania realizowane były w różnych zakątkach świata, z wykorzystaniem najnowszej techniki (co zresztą słychać). Czy jest to płyta szyta na miarę Herbiego Hancocka? Brakuje mi tutaj tych Hancockowskich smaczków, które znamy z poprzednich albumów. Nie ulega wątpliwości, że trzeba dogłębnie się wsłuchać w poszczególne nagrania, aby się przekonać jak jest naprawdę. Nie można jednak przejść obok tej płyty obojętnie.


Herbie Hancock – "The Imagine Project"
Wydawnictwo: Hancock Records / Sony Music Polska


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.