Piłkarze Śląska wciąż niepokonani w lidze

WK, PAP | Utworzono: 2021-09-26 20:12

Od pierwszych minut przewagę miał Śląsk, który dłużej utrzymywał się przy piłce i częściej gościł na połowie rywali, a Wisła, wycofana, szukała szans na gola przede wszystkim w kontratakach. Sytuacji bramkowych długo jednak nie było, bo obie ekipy w kluczowych momentach byli niedokładne. Ciekawie zrobiło się dopiero po 20 minutach gry. Najpierw doskonałą okazję miał Jorginho. Pomocnik gości był sam kilka metrów przed bramką, ale w nią nie trafił.

Kilkadziesiąt sekund później piłka do siatki wpadła, ale do siatki gości. Po świetnym dośrodkowaniu Bartłomieja Pawłowskiego Mateusz Praszelik wbiegł w pole karne i strzałem głową nie dał szans Krzysztofowi Kamińskiemu. Pięć minut później było 1:1. Po rzucie wolnym Damian Michalski wygrał pojedynek powietrzny z Szymonem Lewkotem, zgrał piłkę do Antona Krywociuka a ten z bliska się nie pomylił i strzałem głową doprowadził do remisu.

Minęło kolejnych pięć minut i padł trzeci gol. Najpierw Erik Exposito zdecydował się na strzał zza pola karnego a piłka zmierzająca w kierunki bramki trafiła w rękę Krywociuka. Sędzia Tomasz Musiał się nie wahał i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Robert Pich i chociaż Kamiński wyczuł jego intencję, Śląsk wyszedł na prowadzenie.

Wisła miała doskonałą okazję po kontrataku, ale Łukasz Sekulski nie zdołał pokonać Michała Szromnika. W końcówce pierwszej połowy Wisła mocniej przycisnęła i co chwilę pod bramką Śląska było groźnie. Gościom brakowało jedynie skutecznego wykończenia i na przerwę schodzili przegrywając 1:2.

Druga połowa rozpoczęła się od gola dla Śląska, który po analizie VAR został anulowany. Minęło kilka minut i ponownie analiza wideo była potrzebna. Arbiter podyktował rzut karny dla gości za zagranie ręką Diogo Verdaski, ale zmienił decyzję. W międzyczasie doszło do przepychanek między zawodnikami i nerwowa atmosfera długo się jeszcze później utrzymywała.

W kolejnych fragmentach przewagę mieli goście, ale do nerwowej końcówki nie doszło, bo wcześniej Śląsk zdobył trzeciego gola. Ponownie z rzutu karnego, ponownie za zagranie ręką zawodnika gości w polu karnym i ponownie była potrzebna konsultacja z arbitrami w wozie z analizą wideo. Do piłki podszedł Pich i pewnym uderzeniem ustalił wynik spotkania.

Śląsk Wrocław – Wisła Płock 3:1 (2:1).

Bramki: 1:0 Mateusz Praszelik (25-głową), 1:1 Anton Krywociuk (30-głową), 2:1 Robert Pich (35-karny), 3:1 Robert Pich (84-karny).

Żółta kartka – Śląsk Wrocław: Erik Exposito, Krzysztof Mączyński; Wisła Płock: Dusan Lagator, Anton Krywociuk, Piotr Tomasik.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów:
8 087.

Śląsk Wrocław: Michał Szromnik – Szymon Lewkot, Wojciech Golla, Diogo Verdasca – Bartłomiej Pawłowski (75. Jakub Iskra), Petr Schwarz, Krzysztof Mączyński (85. Rafał Makowski), Dino Stiglec – Mateusz Praszelik (85. Caye Quintana), Robert Pich (90+4. Adrian Łyszczarz) - Erik Exposito.

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński – Kristian Vallo (62. Dominik Furman), Damian Michalski, Anton Krywociuk, Piotr Tomasik – Jorginho (62. Damian Warchoł), Filip Lesniak, Rafał Wolski, Dusan Lagator (83. Patryk Tuszyński), Dawid Kocyła (89. Tomasz Walczak) - Łukasz Sekulski (89. Fryderyk Gerbowski).

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.