Szczypiorniści Zagłębia przełamali złą passę

BT, mat. prasowe | Utworzono: 2021-12-10 22:25 | Zmodyfikowano: 2021-12-10 22:25

Swoje mecze na zakończenie roku wygrały zespoły Stali Mielec i Pogoni Szczecin, co oznaczało, że lubinianie, aby złapać oddech muszą w Gdańsku zdobyć punkty. Zadanie nie było łatwe, ale okazało się możliwe do zrealizowania, a naprawdę niewiele brakowało, aby Miedziowi wrócili do Lubina z kompletem punktów…

Po bardzo wyrównanym początku podopieczni Jarosława Hipnera i Marcina Schodowskiego złapali wiatr w żagle. Miało to miejsce mniej więcej w połowie pierwszej części spotkania, kiedy Zagłębie zaczęło odjeżdżać ekipie Wybrzeża. Znakomicie w bramce spisywał się Marcin Schodowski, a jego koledzy z pola grali pewnie i skutecznie. Efektem tego była czterobramkowa przewaga po pierwszych dwóch kwadransach.

Przez kolejny kwadrans nic nie zapowiadało, że obraz gry ulegnie zmianie. Wciąż w bramce fenomenalnie spisywał się Marcin Schodowski, a swój najlepszy mecz w barwach Zagłębia rozgrywał Mateusz Drozdalski (7 bramek na 7 rzutów). Kiedy wydawało się, że emocji w tym spotkaniu nie będzie wówczas do głosu doszli gospodarze. Torus Wybrzeże powoli, ale systematycznie zmniejszało straty i w końcu doprowadziło do remisu. Zagłębie uciekło jednak spod topora i miało wygraną za trzy punkty na wyciągnięcie ręki. Na 24:22 dwie minuty przed końcem rzucił Roman Chychykalo, kontaktowa bramka była autorstwa Krzysztofa Godka, a trafienie na remis równo z końcową syreną zaliczył Piotr Papaj, w efekcie czego w Gdańsku mieliśmy karne.

Karne, które w ostatnim czasie nie były najsilniejszą stroną Zagłębia. Dość wspomnieć, że ostatni raz w PGNiG Superlidze Miedziowi wygrali po rzutach karnych w Głogowie w połowie grudnia 2019 roku, a następnie w PGNiG Pucharze Polski przeciwko Gwardii Opole pod koniec stycznie 2020.

Tym razem przyszło przełamanie, zarówno przegranych meczów, jak i przegranych w rzutach karnych (6 spotkań z rzędu). Lubinianie zaczęli gorzej od gospodarzy, ale do końca zachowali zimną krew, a decydującego karnego wykorzystał Michał Stankiewicz. Swoje w karnych dołożył też Marcin Schodowski, który przez całe spotkanie utrzymywał znakomitą formę.

MVP meczu: Marcin Schodowski (Zagłębie)

Torus Wybrzeże Gdańsk - Zagłębie Lubin 24:24 k. 4:5 (10:14)

Torus Wybrzeże: Chmieliński (3/14 - 21%), Wałach (4/17 - 24%) - Jachlewski 5, Kosmala 5, Wróbel 4, Papaj 3, Tomczak 2, Leśniak 1, Doroszczuk 1, Sulej 1, Janikowski 1, Gądek 1 oraz Woźniak, Stojek, Pieczonka, Mosquera.

Zagłębie: Schodowski (18/41 - 44%), Bartosik (0/1 - 0%) - Drozdalski 7, Bekisz 4, Czyczykało 3, Sroczyk 2, Stankiewicz 2, Gębala 2, Adamski 1, Iskra 1, Pietruszko 1, Hajnos 1 oraz Bogacz.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.