"Do dziś zaledwie do 20% tajemnic Zamku Czocha zostało ujawnionych" [WIDEO]

Dariusz Wieczorkowski, GN | Utworzono: 2022-04-07 11:57 | Zmodyfikowano: 2022-04-07 11:59

Gośćmi Radia Wrocław byli: Agnieszka Łabuz i Piotr Kucznir, autorzy książek o Zamku Czocha.

DW: Czy Zamek Czocha jest wdzięcznym obiektem do opowiadania historii?

AŁ: Bardzo.

PK: Jest to wdzięczny obiekt, dlatego że ma niezmiernie dużo historii, na szczęście dla nas badaczy, tej której nikt nigdy nie przedstawił. Na szczęście, bo możemy ją tutaj pokazać, przedstawić, ba nawet nagrać z Radiem Wrocław. Wiele tematów z książki zostało udokumentowane, więc bardzo wdzięczny obiekt do pisania o nim i przedstawiania jego historii.

AŁ: Wciąż żyjący obiekt, do którego przyjeżdża mnóstwo turystów. Też po części to ci właśnie turyści nas mobilizują do tego, żeby tę historię stale poznawać. Żeby za każdym jak przyjeżdżają móc im przedstawić coś nowego.

DW: Zamek robi faktycznie wrażenie. Myślę, że wielu naszych Słuchaczy, Dolnoślązaków ma już za sobą przynajmniej jedną wizytę w tym obiekcie. Czy wy od lat zajmując się tymi wszystkimi zagadkami macie jeszcze takie poczucie, że jeszcze sporo pracy przed wami? Ile jeszcze tych tajemnic ten zamek może kryć?

PK: Kryje ich dużo. Często takie pytanie pada podczas zwiedzania, właśnie ile procentowo, ludzie koniecznie chcą te procenty znać.

DW: Bo to działa na wyobraźnię. Jesteście w stanie to oszacować?

PK: Ja prywatnie, nie wiem jak współautorka, prywatnie moja żona, oszacowuję to na 10-15, może dzisiaj 20% tajemnic Zamku Czocha zostało ujawnionych. To jest też ciekawa perspektywa dla potencjalnych badaczy, bo w Zamku i badania, i historia nigdy się nie kończy. Ciągle wypływa, na bazie jednego nawarstwia się drugie, kolejny trop, kolejny trop. Tutaj mogę powiedzieć, chciałbym zakomunikować bardzo ciekawą informację, z kolegami radiowcami rozmawialiśmy o kolejnym sensacyjnym odkryciu i mam nadzieję, że uda nam się go zrealizować.

AŁ: No ja osobiście bym się składała do tej niższej liczby procentowej, czyli jakieś 10%, bo sami pracujemy na zamku już ponad 10 lat, a co chwila wychodzi coś nowego. Jak już nam się wydawało, że już coraz więcej to nagle 2 kroki do przodu, krok w tył, bo coś się pojawia i trzeba się cofnąć, jeszcze raz spojrzeć. A to co czasami się pojawia nowego i rzuca też nowe światło na to, co już wiedzieliśmy. Zmienia to nasze poznanie i dlatego, tak jak powiedział Piotr, Zamek Czocha to historia, która nigdy się nie kończy i przyjeżdżając kilkakrotnie można usłyszeć różne rzeczy, ale to nie znaczy, że to wcześniej to nie była prawda. To po prostu było inne spojrzenie na tamte wiadomości, na tamte czasy.

DW: Ja chyba pierwszy raz na Zamku Czocha byłem 30 lat temu, więc to był zupełnie inny zamek i zupełnie inny poziom wiedzy. Z czego właściwie bierze się to, że relatywnie niewiele wiemy o tym zamku?

AŁ: Z czego się bierze? Być może po części z tego, że i ostatni przedwojenny właściciel Zamku Czocha był bardzo tajemniczą osobą. Pozostało mało materiałów dotyczących zamku oraz jego. No i też to, że już po wojnie Zamek Czocha znów był obiektem tajemniczym, zamkniętym, bo należał do wojska. Był to wojskowy dom wypoczynkowy zamknięty dla cywilów, więc to też jak gdyby, to co się działo na zamku zostawało w zamku. Teraz dopiero po tych wielu latach mamy możliwość odkrywania, ale to też są jakieś kwerendy, spotkania z ludźmi, ze świadkami historii i cały czas coś nowego wypływa.

PK: Ale to też się bierze z tego również względu, że Dolny Śląsk wchodząc w strukturę tego naszego nowo tworzącego się kraju po 45. roku, w nowej sytuacji politycznej, ciągnął za sobą takie odium, które nie do końca chciano badać, bojąc się, obawiając się, że jest to obiekt stricte niemiecki, de facto on nie był. No w latach 70. dochodzi do zamalowania herbów łużyckich, serbołużyckich, czyli słowiańskich. Po prostu o tym nie wiedziano. Lepiej było nawarstwić w nim jakąś legendę, różne legendy, niż pokazać te fakty, te bardzo ciekawe fakty. Również bardzo mocno związane, co się właśnie okazało niedawno, z XVIII,XIX-wieczną Polską.

DW: W tych poszukiwaniach, tych odkryciach jest taka historia, która zrobiła na was ogromne wrażenie? Że to była faktycznie sensacja.

PK: W moim przypadku to jest na pewno sensacja związana z pobytem, bytnością na zamku iluminatów i masonów, a może odwrotnie, i masonów, i iluminatów. Bo zamek, z tego co wiem, jest jedynym obiektem, który się ziluminizował i pokazuje tę mroczną historię przełomu XIX i XX wieku, która była ukryta na widoku i nikt, praktycznie nikt, przechodząc setki tysięcy razy przed tymi symbolami, o tym nie wiedział. Nas to mocno zelektryzowało i pokazało, jak dużo jeszcze pracy, jak dużo jeszcze jest symboli do zbadania. One przemawiając mówią nam o tym, co działo się, w którym kierunku zmierzały te organizacje. Ale również pokazuje nam taki wątek, który dzisiaj w ogóle nie jest badany, czyli temat dla mnie związany oczywiście z kulturą, wielką kulturą, czyli Wolfgangiem Goethe, okazało się, że Goethe był masonem i iluminatem, i jest uwieczniony w ciekawej konfiguracji na zamku obok harpi.

AŁ: Dla mnie chyba ta historia, kiedy dotarliśmy do dokumentów dotyczących stanu wojennego na Zamku Czocha i to, że nawet jeżeli ktoś mógł podejrzewać, że jak jest obiekt wojskowy, to może coś się dzieje bardziej tajemniczego, ale ogólnie to był wojskowy dom wypoczynkowy i przyjeżdżało się z rodzinami na wypoczynek. A tu nagle się okazuje, że no tak nie do końca, że były takie turnusy, że nie rodziny przyjeżdżały, tylko sami żołnierze, czy też oficerowie. Właśnie to co się tak naprawdę stało, kiedy ogłoszono stan wojenny, wprowadzenie stanu wojennego, a to co się działo na zamku, to tak właśnie jakby się nic nie działo.

DW: Czyli co w szatni, to w szatni. Powiedziałeś Piotrze o kolejnym sensacyjnym odkryciu przed nami. Możesz nam coś więcej powiedzieć?

PK: Biję się tutaj z myślami. Chciałbym, żeby i radiosłuchacze, i ci, którzy oglądają programy zrealizowane przez Radio Wrocław, żeby mieli tę pełnię tego smaczku. Jest to związane z tym, co działo się w rewolucyjnej Francji po 1789 roku, na styku z Polakami, z polską szlachtą  i wyjątkowym wydarzeniem, tragicznym wydarzeniem, które rozegrało się pewnego dnia w 1794 roku w Paryżu. Uważam, że naprawdę, naprawdę jest to sensacja. Wierzę w to, że z kolegami z Radia Wrocław zrobimy kolejny, może nagrodzony również program, bardzo ciekawy. Więcej wolałbym nie ujawniać.

DW: Żebyśmy żyli w niepewności. Pytanie na koniec, kiedy premiera następnej książki o Zamku Czocha?

PK: Na początku maja. Niestety termin się przesunął, kwestie związane z drukarnią, bo one mają słabe siły przerobowe, ale wydawca nam obiecał, że to będzie początek maja. No i kolejne tematy związane z produkcją, którą realizowaliśmy z Radiem Wrocław.

Posłuchaj całej rozmowy:


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Bogumiła2022-04-07 22:58:45 z adresu IP: (80.49.xxx.xxx)
Nie polecam tej pozycji, czytałam lepsze książki o zamku.