G. Schetyna: To takie bardzo poważne ostrzeżenie, że jesteśmy naprawdę na granicy wojny

Dariusz Wieczorkowski, GN | Utworzono: 2022-11-16 09:06 | Zmodyfikowano: 2022-11-16 09:08
G. Schetyna: To takie bardzo poważne ostrzeżenie, że jesteśmy naprawdę na granicy wojny - fot. RW
fot. RW

Panie przewodniczący. Wobec niepokojących od wczoraj doniesień ze wschodu naszego kraju zapytam wprost, co teraz, co dalej? Pan prezydent Duda mówi o tym, że nie ma dowodów, kto wystrzelił rakietę, a pan premier Morawiecki apeluje o rozwagę.

No najpierw takie szczegółowe ustalenia, co się stało i skąd został wystrzelony ten pocisk, który spowodował śmierć 2 osób pod Hrubieszowem. Ja jestem skłonny zaufać tym supozycjom amerykańskim, tzn. to o czym mówił prezydent Biden wczoraj, że jednak wiele wskazuje na to, że to jest pocisk ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. To jest możliwe, że po prostu został wystrzelony przez Ukraińców i to jest fatalna pomyłka. Ale nam wszystkim daje to takie bardzo poważne ostrzeżenie, że jesteśmy naprawdę na granicy wojny. Jesteśmy krajem sąsiadującym z Ukrainą, która broni się i toczy wojnę z agresorem rosyjskim. Naprawdę takie i inne incydenty z tragicznymi konsekwencjami są możliwe, więc to wymaga naprawdę i skupienia, i poważnego namysłu, i dobrych, racjonalnych decyzji.

Czy bezpieczeństwo Polski jest zagrożone, czy należy traktować to jako pomyłkę?

Nawet jeżeli to jest pomyłka, czy po prostu incydent, to mówię, że jesteśmy granicznym krajem z Ukrainą, gdzie naprawdę giną ludzie, gdzie naprawdę są prowadzone działania wojenne. To wymaga od nas takiego mądrego zaangażowania. Ja mam nadzieję, że ten incydent, tragiczny incydent, będzie wywoływał jednak taką refleksję w Polsce i spowoduje zbudowanie wspólnoty działań opozycji i rządzących, nas wszystkich, całej klasy politycznej, bo po prostu to jest dzisiaj potrzebne. Dzisiaj potrzebujemy takiego dobrego poczucia solidarności, tej wewnętrznej tu w kraju, a także zewnętrznej, myślę tu o relacjach z NATO, artykułu 4., a być może 5., tzn. solidarności z Sojuszem Północnoatlantyckim, największymi naszymi sojusznikami.

Jaka powinna być odpowiedz zachodu? Odpowiedz NATO? Czy artykuł 4. powinien zostać uruchomiony? Pan też powiedział o 5., to już brzmi poważnie.

Mówię o kontekście, o konsekwencjach. Ale 4., czyli konsultacje z krajami Sojuszu Północnoatlantyckiego, to jest coś oczywistego. Ale tak jak mówię, najpierw ustalenia, czyli najpierw fotografia rzeczywistości, jakie są powody, przyczyny i kto wystrzelił, kto jest jakby sprawcą tej sytuacji, tego incydentu, a później konsultacje i mocne zaangażowanie. Ono jest ciągle, bo Polska jest na pierwszej linii krajów, które pomagają Ukrainie, także w tym wysiłku militarnym, jeżeli chodzi o pomoc zbrojeniową. Ale mam nadzieję, że to będzie takie ostrzeżenie, przede wszystkim nam, ale wszystkim krajom, także NATO, będzie zależeć na tym, żeby ten konflikt się jak najszybciej skończył i żeby te działania wojenne zostały zawieszone, żeby ta wojna się po prostu zakończyła, bo skutki jej są nieprzewidywalne, jaki widzimy.

Wczoraj na Ukrainę spadło mnóstwo rakiet. Idzie zima. Czy wy politycy bierzecie pod uwagę, ze za chwilę Polska może liczyć się z kolejna fala uchodźców?

Zawsze to jest możliwe. Ale tak, jak powiedziałem, chciałbym, żebyśmy bliżej byli pokojowego rozwiązania, czyli zawieszenia działań wojennych, niż eskalacji. Wierzę, że to jest możliwe. Tzn., że ten atak wynika także z tego, że, przecież to nie jest tajemnica, że Amerykanie są zaangażowani w zbudowanie elementarnego porozumienia, które może prowadzić do zawieszenia broni na Ukrainie. Uważam, że to jest najlepsza droga. Chcesz pokoju, szykuj się do wojny. To wsparcie dla Ukrainy przecież cały czas jest intensywne, a przecież Ukraińcy nie mogą pozostać sami w tym starciu z Rosją, w obronie swoich granic i swoich ziem przed agresją rosyjską. Także solidarność, wsparcie i naprawdę uczynienie wszystkiego, żeby działania wojenne zostały zawieszone, a potem naprawdę przerwane, żeby doszło do elementarnego porozumienia.

Zmieniamy temat. Czy opozycji uda się odwołać pana ministra Zbigniewa Ziobro? Ten wniosek został złożony przed informacją o tym, że przy naszej wschodniej granicy zginęły 2 osoby. Czy to jest dobry pomysł teraz, czy wycofacie ten wniosek? A może uda się wam odwołać ministra sprawiedliwości?

Wniosek został złożony i na pewno nie zostanie wycofany. Osoba ministra Ziobry wywołuje, od początku jego funkcjonowania w rządzie, tym poprzednim i obecnym, ogromnie dużo kontrowersji i warto wiele zrobić, żeby pozbawić go funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Natomiast mam takie wrażenie, że te ostatnie czasy, ostatnie tygodnie pokazują, że Ziobro także, oprócz tych fatalnych decyzji i funkcjonowania, jako minister sprawiedliwości, jednak ma ogromny wpływ na to, że w środków europejskich i z KPO, i tych z funduszu spójności, po prostu w Polsce nie ma, że my jesteśmy ich pozbawieni, jako ostatni kraj w Europie. A to w związku z tym, że nie jesteśmy w stanie, polski rząd nie jest w stanie realizować kamieni milowych, na które się zgodził i które przyjął w ustaleniu z Komisją Europejską. To wynika właśnie z działań ministra Ziobry. Dlatego jego usunięcie otwiera nam autostradę do tego, żeby sięgnąć po środki europejskie, a dzisiaj w sytuacji budżetowej, finansów publicznych, sytuacji pocovidowej, kryzysowej w Polsce, to jest po prostu niezbędne i to jest polska racja stanu dzisiaj sięgnąć po te środki i pomóc polskim firmom, polskim przedsiębiorcom, polskim samorządom, nam wszystkim dać taką elementarną stabilizację. Dlatego ten wniosek nabiera też innego wymiaru, innego sensu.

A wierzy pan naprawdę, że rząd, że posłowie Zjednoczonej Prawicy naprawdę zatną się w toalecie albo zachorują, a pan premier ostatecznie powie, że nie będzie bronić pana ministra? To jest chyba abstrakcyjny scenariusz?

Oczywiście będzie mówił o Zjednoczonej Prawicy, jak mówi, natomiast konflikt między Morawieckim, a Ziobro jest nawet nie przysłowiowy, bo o tym mówią wszystkie korytarze sejmowe i to jest coś absolutnie oczywistego, że panowie ze sobą walczą, to już nawet nie pod dywanem, ale zupełnie na nim. Wszyscy o tym wiedzą. Ja myślę, że usunięcie Ziobry, jakkolwiek musielibyśmy otrzymać wsparcie absencji kilku posłów układu rządzącego, Zjednoczonej Prawicy, jest możliwe. Ale tak naprawdę, proszę zwrócić uwagę, że możliwy jest scenariusz, bo to głosowanie będzie w połowie grudnia. Jest sporo czasu, bo słyszymy, że rząd przygotowuje rząd ustawy, które mają zrealizować kamienie milowe i te ustalenia z Komisją Europejską i to będzie najlepszy straszak na Ziobrę. Tzn., że jeżeli jego ugrupowanie nie zaakceptuje na poziomie rady ministrów, a później parlamentarnym, tych ustaw, to rzeczywiście zostanie odwołany. Także to tak naprawdę jest szantaż i to jest wymuszanie zmiany decyzji Ziobry, czyli zaakceptowania kamieni milowych i otworzenia drogi do pozyskania środków europejskich. Ten scenariusz też jest możliwy.

A opozycja jest dziś silna? Czy słaba?

Głosowania pokazują, jaki jest stan opozycji.

No i jaki jest?

W związku z taką polityką kapitalizmu i politycznej korupcji, czyli głosy za stanowiska, rozdawania spółek Skarbu Państwa, czy to miejsc w radzie ministrów, bo przecież tych wiceministrów jest przecież najwięcej w Europie. To jest największy rząd, bo ma ponad 100 ministrów i wiceministrów.

Ktoś może powiedzieć, że wstajemy z kolan, dlatego mamy tylu ministrów.

Tak, tak, tak. I widzimy po prostu rozdawanie tych stanowisk, żeby uzyskać głosy i mieć wsparcie. Rząd ma większość dzisiaj. Ale ta sytuacja głosowania Ziobry może pokazać zupełnie inny scenariusz.

Dlatego pytam wprost. Czy opozycja jest dziś silna, czy słaba?

To głosowanie pokaże. Uważam, że może być silna słabością koalicji rządzącej i konfliktu personalnego w rządzie. To głosowanie pokaże, czy opozycja jest silna, czy może się zintegrować i czy będzie w stanie dobrze przygotować się do kampanii wyborczej i wyborów w przyszłym roku

Posłuchaj całej rozmowy:

Reklama