Bartłomiej Rodak: Chciałbym wprowadzić w Legnicy darmową komunikację miejską

Dariusz Wieczorkowski, GN | Utworzono: 2023-04-14 09:37 | Zmodyfikowano: 2023-04-14 09:42

Naszym gościem był Bartłomiej Rodak, kandydat Bezpartyjnych Samorządowców na prezydenta Legnicy.

Może zacznijmy od początku. Pytanie, skąd w ogóle pomysł na to, żeby kandydować, żeby walczyć o Legnica? Nie zdradzę tajemnicy, jak powiem, że ma pan za sobą wiele lat pracy w dziennikarstwie. Teraz jest pan po drugiej stronie jako rzecznik pewnego przewoźnika kolejowego na Dolnym Śląsku. Skąd pomysł na to, żeby być prezydentem?

No to powiem, że to się chyba wydarza w sposób w pewnym sensie taki naturalny, bo od wielu, wielu lat już jestem w rejonie tych spraw, powiedzmy, publicznych. Zacząłem od pracy tę swoją działalność publiczną, od pracy dziennikarskiej, gdzie z przerwami spędziłem ponad 10 lat w różnego rodzaju redakcjach legnickich. Później przeszedłem na drugą stronę, można powiedzieć, jak często mawiają koledzy po fachu, na drugą stronę barykady, pełniąc funkcję rzecznika prasowego, wcześniej w Starostwie Powiatowym w Legnicy, teraz już od ponad czterech lat w Kolejach Dolnośląskich, co też było dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. Niejako, być może, przejdę teraz czy chcę przejść, ale wierzę w to, że przejdę na trzecią stronę. Stąd też moja decyzja o tym, żeby spróbować swoich sił w wyścigu na fotel prezydenta Legnicy.

Powiedział pan w Gazecie Wrocławskiej, że "Legnica jest tak zaniedbane, że serce aż pęka. Miasto jak tlenu potrzebuje zmiany pokoleniowej". To jest mocna ocena, bardzo surowa. Jak pan chce to zmienić?

Może ja się najpierw odniosę do tego cytatu, bo rzeczywiście serce pęka. Przynajmniej moje. To nie jest przesada ani trochę, bo ja jestem niczym innym z krwi i kości. Ja się co prawda urodziłem we Wrocławiu, ale rodzice przeprowadzili się do Legnicy, kiedy byłem niemowlęciem, właściwie miałem dwa miesiące, więc całe swoje życie w tym mieście spędziłem i znam tam każdą dziurę. Niestety i dosłownie, i w przenośni.

Jest ich sporo, tych dziur na ulicach. Akurat o tym regularnie mówimy na antenie Radia Wrocław. Ale jak to zmienić?

Jak to zmienić? Na pewno trzeba zacząć pracę u podstaw, przy infrastrukturze drogowej, która jest bardzo zaniedbana, a która, no niestety, Jeśli chodzi o remonty, to mamy tutaj taki festiwal prac modernizacyjnych, drogowych, który razem z cyklem wyborczym można powiedzieć się odbywa, bo teraz Legnica jest bardzo rozkopana, co niestety utrudnia możliwość przemieszczania się po niej każdego dnia. Tych remontów dróg jest sporo, ale wiadomo, mamy okres przedwyborczy, więc to się niejako dzieje naturalnie.

Sugeruje pan, że gdyby nie wybory, to tych remontów by nie było.

Ja tego nie powiedziałem, ale mam nadzieję, że jednak nie, ale na pewno teraz jest to związane z tym, żeby te wstęgi przecinać.

To przy drogach się zatrzymujemy, bo tak się składa, że we Wrocławiu od lat trwa dyskusja na temat tego, czy centrum miasta zamykać i oddać je pieszym i rowerzystom, tak jak zresztą to się dzieje na Zachodzie, w wielu, wielu przypadkach. Powstaje też mnóstwo ścieżek rowerowych. Wiele z nich właśnie kosztem dróg. Niektórzy mówią, że wprost kosztem kierowców. A jakby pan te interesy i te proporcje widział w Legnicy?

Proporcje, jeżeli chodzi o interesy kierowców i pieszych, uczestników ruchu?

Ścieżek rowerowych. Legnica raczej nie może się pochwalić zbyt dużą infrastrukturą.

Zbyt dużo nie może, chociaż jakiś czas temu na stronie Urzędu Miasta Legnicy zobaczyłem zaskakującą informację, że oto Legnica ubiega się o miano Krajowej Stolicy Rowerowej. Co mnie bardzo zaskoczyło i zafascynowało. Jak można wpaść na taki pomysł w mieście, w którym rowerzyści mają raczej pod górkę, a nie z górki? Mimo, że w mieście zbyt wielu górek nie mamy. Już tak pół żartem, pół serio.

Ale konkretnie jak pan widzi np. ścisłe centrum miasta i w ogóle rozwój w najbliższej dekadzie chociażby. Jak te proporcje powinny wyglądać? Centrum dla samochodów czy raczej dla pieszych i rowerzystów?

Zdecydowanie te trendy dostrzegalne w dużych ośrodkach miejskich, zarówno krajowych, jak i zagranicznych, należy implementować także do miast średniej wielkości, takich jak Legnica, a więc centrum zdecydowanie dla ruchu pieszego i rowerowego. Ale trzeba od czegoś zacząć. Tutaj, żeby przyzwyczaić mieszkańców do tego, żeby jednak swoje cztery kółka zostawili w garażu i być może decydowali się na podróż autem poza miasto, aniżeli po mieście, szczególnie mieście średniej wielkości, gdzie jednak komunikacja miejska powinna być wystarczającym rozwiązaniem. Właśnie z tego względu będę proponował, żeby wprowadzić w Legnicy darmową komunikację miejską, bo jest to rozwiązanie funkcjonujące już w innych miastach w Polsce.

Po sąsiedzku w Lubinie np.

Po sąsiedzku w Lubinie, dokładnie. Więc od wielu, wielu lat tamto rozwiązanie funkcjonuje i ma się dobrze, jak widać. Jest to jeden z pomysłów na to, jak osiągnąć efekt, cel, o jakich pan redaktor wspominał.

A policzył pan, po pierwsze, ile to w ogóle by kosztowało budżet Legnicy, czyli mieszkańców Legnicy, a po drugie jak np. efektywnie wpłynęło to na ograniczenie liczby samochodów po sąsiedzku w Lubinie?

Tak, liczymy jak to może wyglądać. Powiem, że roczne wpływy z biletów komunikacji miejskiej w Legnicy kształtują się na poziomie +/- 11 milionów złotych, a to jest zaledwie 1,5 procent budżetu miejskiego. Jeżeli odejmiemy od tej kwoty jeszcze koszty związane z obsługą, drukiem, weryfikacją samego przewozu, czy on jest legalny, czy mamy do czynienia może z pasażerem, który biletu nie ma, co też jest związane z koniecznością weryfikacji takich pasażerów i tak dalej, to wszystko generuje kolejne koszty. Myślę, że jak odejmiemy te sumy, to będziemy oscylować w skali 1 procenta budżetu. Przy budżecie ponad 700 milionowym, to myślę, że Legnicę spokojnie na to stać.

Czyli bezpłatna komunikacja, to rozumiem jest jeden z takich głównych postulatów, który miałby przekonać do pana wyborców. A czym przekonać młodych ludzi do tego, żeby nie opuszczali Legnicy? Żeby oni nie wyjeżdżali np. do Wrocławia? Bo o ile wyjeżdżają na studia albo po prostu dojeżdżają tutaj do pracy, to być może jest to naturalna kolej rzeczy. Natomiast żeby Legnica się nie wyludniała? Jakich argumentów by pan użył i narzędzi?

Stworzyłbym bardziej przyjazny klimat do inwestycji związanych z gastronomią? Bo to jest może temat, o którym rzadko mówią politycy czy samorządowcy, ale w Legnicy jest to problem dostrzegalny, o którym się często mówi. Mianowicie taki, że dla młodych ludzi, nie tylko zresztą dla młodych, oferta gastronomiczna i nazwijmy też to może klubowa, jest praktycznie żadna. Oczywiście mamy kilka lokali w mieście, bo z punktu widzenia, nie czarujmy się, młodych ludzi jest to bardzo istotny element pozostania w mieście. Jeżeli będą mogli tutaj tzw. życie studenckie prowadzić w stopniu zadowalającym, to znaczy spędzać czas wieczorami w lokalach, a także czasem nocami, to wówczas pewnie zostaną.

Przepraszam, że wejdę w słowo, ale sądzi pan, że to gastronomia decyduje o tym, nie chcę upraszczać, ale że jest to jeden z głównych powodów, dla których ludzie decydują o tym, żeby się przeprowadzić gdzie indziej?

Nie, nie. Zapytał pan o młodych ludzi, o studentów głównie, więc z tego punktu widzenia jest to bardzo istotne. Jeżeli mówimy o tak zwanym klimacie do życia, składającym się z wielu czynników, na który to klimat wiele zależności ma wpływ, to jak najbardziej tak.

Jak chciałby pan to zmienić?

Chciałbym to zmienić w taki sposób, żeby w promieniu chociażby kilometra od maksymalnie od miejsca zamieszkania każdy mógł znaleźć zielony skrawek świata dla siebie, żeby miał gdzie wyjść z psem, żeby miał gdzie usiąść na ławce, żeby nie obserwował drzew rosnących w doniczkach przy głównych arteriach miasta, ale żeby obserwował długo żyjące drzewa w przestrzeni miejskiej i żeby betony może, mówiąc brutalnie, nie zasłaniały mu tych walorów, z jakimi Legnica zawsze miała do czynienia, jakimi zawsze mogła się pochwalić. Przypomnę, że w mieście mamy ponad 50 hektarów, zabytkowy park miejski i to są zielone płuca miasta, ale ostatnio o tym jakoś się zapomina.

To prawda, bo Legnica to piękne miasto. Na pewno ma ogromny potencjał. Wszystko wskazuje na to, że Miedź Legnica spadnie niestety do pierwszej ligi. Od lat we Wrocławiu toczy się z kolei dyskusja, czy Śląsk Wrocław powinien być w rękach miasta i czy podatnicy mieszkańcy powinni ten klub finansować. Gdy myśli pan o Miedziance, to uważa pan, że miasto powinno się zaangażować w ten projekt finansowo? Np. przekleić ten model z Wrocławia, czy niekoniecznie? Jaki ma stosunek do tego?

Miasto już się angażuje.

Ale nie jest właścicielem.

Ale klub korzysta z miejskiego stadionu i niejako miasto mocno się tutaj jednak angażuje w współfinansowanie w pewnym sensie tego klubu. Wie pan, ja jako Legnica, tak jak wspomniałem z krwi i kości, dla mnie ten klub jest bardzo ważnym elementem takiego lokalnego, codziennego życia i oczywiście duma mnie rozpierała, kiedy udało się wejść do Ekstraklasy i trochę się martwię tym, co nas niechybnie czeka.

Dlatego proszę zapomnieć o tym, że pan kandyduje na prezydenta Legnicy. Tylko proszę powiedzieć jako Bartłomiej Rodek, kibic, mieszkaniec Legnicy, czy wolałby pan prywatnie, żeby ten klub miał stabilne finansowanie, być może jakąś perspektywę długoletnią, inwestycyjną, chociażby właśnie ze strony miasta, czy lepiej, żeby był w rękach prywatnych? Czy może jest jakiś możliwy kompromis? Jakby pan to widział?

Ale klub jest w rękach prywatnych, jest też współfinansowany, jak wspomniałem przez miasto. Model wrocławski może nie jest idealny, tak bym to oceniał, chociaż nie jestem też przyznam szczerze, jakimś super pilnym kibicem sportowym. Oczywiście obserwuję piłkę nożną, szczególnie na Dolnym Śląsku. Natomiast model wrocławski nie jest najrozsądniejszy, być może zbyt radykalnie miasto momentami, z tego co zauważam, angażuje się w rozwój tego klubu. Więc tutaj partnerstwo publiczno-prywatne z przewagą sektora publicznego, moim zdaniem, jest rozsądniejsze i zdrowsze w funkcjonowaniu.

Trochę pana prowokuje, bo i kierowcy to solidna grupa wyborców, kibice również. Na koniec jeszcze pytanie o znaki szczególne w Legnicy, charakterystyczne. Gdzie pan widzi potencjał? Albo co może być takim znakiem szczególnym, wabikiem dla turystów? Jakie atrakcje? To, z czego Legnica powinno być dumna i powinna być kojarzona w skali całego kraju, żeby ci, którzy przyjeżdżają na Dolny Śląsk, bardzo często na wakacje albo ferie, też myśleli o tym, że koniecznie trzeba zrobić przystanek w Legnicy, żeby ją odwiedzić?

Legnica ma mnóstwo atrakcji, szczególnie związanych z jej historią, bardzo bogatą, wielowiekową, którymi może się pochwalić. Tutaj od lat trwa swego rodzaju dyskusja w Legnicy, czy ten okres powojenny, mocno nasiąknięty tym radzieckim powiedzmy epizodem, jest sensownym pomysłem na promocję, czy nie jest sensownym pomysłem na promocję? Z całą pewnością, biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się dwudziestego czwartego lutego ubiegłego roku, te nastroje mogły delikatnie ostygnąć w tej części lokalnej społeczności, która by chciała uczynić z Małej Moskwy właśnie produkt turystyczny, bo tak Legnicę przez lata nazywano. Ja bym się bardziej skupił na okresie bardziej zamierzchłym.

Czyli przedwojennym?

Przedwojennym zdecydowanie. Tym bardziej, że jestem mocno emocjonalnie też związany właśnie z tym czasem, z tym okresem, bo współtworzyłem portal liegnitz.pl i fundację o tej samej nazwie. Portal historyczny, edukacyjny, który dysponuje gigantyczną ilością treści, z którego korzystają nie tylko uczniowie, studenci, ale także naukowcy i to nie tylko z kraju, ale z całego świata, bo wejścia na nasz portal odnotowujemy ze wszystkich kontynentów. Więc zdecydowanie walory zabytkowe i urbanistyczne, bo Legnica też jest ciekawym miejscem pod tym względem, są warte odnotowania. A jeszcze na koniec tylko wspomnę, że mało kto o tym wie, że w Legnicy o mały włos nie doszło do śmierci niejakiego Napoleona np., więc tego typu smaczki trzeba wyciągać.

Posłuchaj całej rozmowy:

 


Komentarze (11)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Jan2023-04-15 23:41:42 z adresu IP: (2a01:112f:622:7e00:5925:x:x:x)
Kiedy wreszcie ludzie zrozumieją, że pieniądze nie biorą się z drukarki, ale z pracy. Żeby jednemu dać, drugiemu trzeba dwa razy tyle zabrać.
~Polak2023-04-15 15:34:01 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Legnica do dno i syf totalny. Mentalność ludzi w Legnicy, a w szczególności tzw. "elity" to totalna porażka. Ci ludzie do niczego się nie nadają, jedynie do wy.....ia na śmietnik historii!!! Ci ludzie mają mentalność ruskich kacapów, którzy stacjonowali tam przez kilkadzisiąt lat, dlatego wszystko w Legnicy jest w ruinie.
~Franek 2023-04-15 13:21:31 z adresu IP: (37.120.xxx.xxx)
Kolejny lewak - nie ma darmowych obiadów ktoś na końcu i tak za to płaci
~Xxxl 2023-04-14 23:04:23 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
A z pensji czasem nie zrezygnuje nie powiedział tego. pierdoły pociska
~oj tam!2023-04-14 12:32:50 z adresu IP: (78.9.xxx.xxx)
Pamiętaj, że jak coś jest darmowe, to kosztuje podwójnie!
~Salomon2023-04-15 23:29:37 z adresu IP: (2a01:112f:622:7e00:5925:x:x:x)
Polak, czyli jednym słowem stal się cud. Ludzie przestali płacić za bilety, więcej ich jeździ,a koszty mpk spadły. Takie rzeczy to tylko w Lubinie. :)
~Polak2023-04-15 15:37:09 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
W Lubinie komunikacja jest za darmo i wszyscy są zadowoleni, liczba pasażerów podwoiła się, a koszty mpk spadły. Prezydent Lubina to geniusz, a w Legnicy to mieszkają same tumany!!!
~Podatnik2023-04-14 11:37:26 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Darmowa? Czyli pan Rodak będzie fundował przejazdy z własnej kieszeni? Czy można już starać się o zwrot za bilety?
~Straszne2023-04-14 11:36:20 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Ulice w Legnicy są w koszmarnym stanie. Dosłownie w proszku.
~Magdalena2023-04-14 11:00:54 z adresu IP: (188.33.xxx.xxx)
I jak zwykle. Nic o potrzebach osób z niepełnosprawnościami. Myślałam, że mamy przełom, a tu jednak NIC NOWEGO. Szukałam pracy, wykształciłam się Tu w Legnicy, tu straciłam rentę, zdrowie...., a skoro Pan "prawie" kandydat i aktualny rzecznik Kolei Dolnośląskie, to pytanko, czemu KD aż tak bardzo opiera się zatrudnianiu osób niepełnosprawnych? Czemu to AŻ taki beton w tym zakresie w tej tak bardzo rozwijającej się spółce.
~Legniczanin2023-04-14 09:58:50 z adresu IP: (188.147.xxx.xxx)
Ulice w Legnicy wyglądają, jakby nikt ich nie ruszał od czasów komuny - jeszcze koleiny po torach tramwajowych. Czemu się godzimy na taką bylejakość, jaką daje nam Tadeusz? Koniec z tym.