Wieczór zDolnego Śląska: Rehabilitacja neurologiczna

Elżbieta Osowicz, BT | Utworzono: 2024-02-20 16:15 | Zmodyfikowano: 2024-02-20 20:22
Wieczór zDolnego Śląska: Rehabilitacja neurologiczna - zdjęcie ilustracyjne pixabay.com
zdjęcie ilustracyjne pixabay.com

Rzeczniczka Funduszu Anna Szewczuk-Łebska przekonuje, że placówki, które prowadzą taką działalność, mają zapewnione finansowanie.

- W 2023 roku dolnośląski Narodowy Fundusz Zdrowia przeznaczył ponad 73 miliony złotych na rehabilitację neurologiczną. Co warto też podkreślić to fakt, że od lat Narodowy Fundusz Zdrowia na Dolnym Śląsku, płaci za wszystkie nadwykonania w tym zakresie.

Chociaż w regionie działa 16 ośrodków, które deklarują, że mogą przyjmować pacjentów od ręki, to w praktyce o przyjęcie trudno. Przekonała się o tym między innymi nasza słuchaczka, która szukała miejsca w publicznej placówce i ostatecznie zdecydowała o opłaceniu leczenia.

- My jesteśmy też przygotowani na prywatąa rehabilitację bo wiemy, że warto, bo o to chyba chodzi w udarze, żeby rehabilitować ile się da, w jak najszybszym czasie i nie odwlekać tego.

Pacjenci podkreślają też jakość rehabilitacji. W prywatnych ośrodkach jest ona bardziej zaawansowana, ale za miesiąc trzeba zapłacić kilkanaście tysięcy złotych lub więcej. Czy w regionie powinno być więcej miejsc na taką rehabilitację? O tym Elżbieta Osowicz i jej goście rozmawiali w "Wieczorze zDolnego Śląska".

Goście:

  • neurolog dr Ewa Horoch-Łyszczarek z Dolnośląskiego szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka we Wrocławiu
  • Małgorzata Gdesz w Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego

Posłuchaj:


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Pacjentka na wózku2024-02-20 20:36:45 z adresu IP: (188.33.xxx.xxx)
Duże problemy uzyskać skierowanie od specjalisty na oddział rehabilitacji. Zbyt duża biurokracja, zbyt mało miejsc w oddziałach realizujących te świadczenia dla osób o wzmożonych potrzebach, oddziały mają zbyt mało środków własnych na dostosowywanie nowych indywidualnych sal jednoosobowych, dla pacjentów o większej niesamodzielności. Szpitale na Dolnym Śląsku nie pozyskują studenckiej kadry do pomocy w trakcie studiów, Uczelnie nie mają wiedzy o potrzebach i możliwościach takich oddziałów. Pytałam, to zbyt mało kadr podejmuje praktyki na studiach na takich oddziałach, tym samym robią się kolejki.