Czy dojdzie do tragicznej powtórki?

Martyna Czerwińska | Utworzono: 2011-06-21 08:25 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Czy dojdzie do tragicznej powtórki? -

Nadal nie rozstrzygnięto kwestii polderu Lipki-Oława, który został zalany, choć oficjalnie do tego nie służy. Mimo obietnic, nie ruszyła też budowa wału jelczańskiego.

Na modernizację czeka także umocnienie "W4", biegnące wzdłuż Odry, na terenie tzw. polderu. Na specjalnie zorganizowanym z władzami spotkaniu, powodzianie nie kryli żalu.

Burmistrz Jelcza, Kazimierz Putyra, zapewnia jednak, że wszystko jest na dobrej drodze i strategiczny wał powstanie do 2014 roku. Unia Europejska wymusiła na nas stworzenie tzw. map ryzyka powodziowego, które w sposób jasny pokażą skąd powinno się wysiedlić ludzi, czy który teren można uznać za zalewowy będą gotowe dopiero w 2015 roku.

Posłuchaj:

Reklama

Komentarze (17)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~wyborca2011-07-10 08:00:00 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
w 100% za nasze szkody odpowiada państwo!
~alter ego2011-07-01 01:07:09 z adresu IP: (77.253.xxx.xxx)
Pamiętam, jak na Boże Ciało w 2010r., już po zalaniu Jelcza, burmistrz Jelcza - Laskowic pofatygował się w swej wspaniałości do kaplicy na ul. Techników. "Się solidaryzował" z powodzianami, okazywał im wsparcie i zrozumienie. Tak to wtedy wyglądało, niestety, jedynie właśnie "wyglądało". Po ponownie wygranych wyborach Burmistrz wyraźnie pokazał powodzianom, gdzie ich ma. Niech się topią, on swoje ugrał. Co mu tam garstka wiecznie stwarzających problemy ofiar losu. Co mu dzieci w szkołach z cieknącymi dachami i wypadającymi oknami, które trzeba zabijać gwoźdźmi, żeby nie osunęły się na uczniów. Jakby co, zrobi się znowu igrzyska dla ludu (trzydniową fetę z pseudo gwiazdami w majowy długi weekend i parę efektownych pokazów za ciężkie pieniądze). Ludzie w Laskowicach to kupią i znowu zagłosują po burmistrza myśli. Ludzi w Laskowicach powódź przecież nie dotyczy, a dobro dzieci najwidoczniej jest im obojętne.Co to za gmina?! - dziurawe wały, drogi i dachy, rażąco niedoinwestowana infrastruktura społeczna, a jednocześnie to "zadęcie na robienie kultury" i wożenie się luksusowym autem służbowym. To zdumiewające, smutne i tragiczne, że nie ma na chleb, a jest na igrzyska...
~wyborca2011-06-30 12:24:18 z adresu IP: (94.40.xxx.xxx)
Do mieszkańców Jelcza! Podczas wyborów nie zapomnijcie kto doprowadził do zalania waszej miejscowości, nie budując wam wałów na czas.
~mieszkający w pl2011-06-29 18:41:21 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
z taką polityką w zakresie zabezpieczenia przed powodzią, to niedługo trzeba bedzie chyba domy w Tatrach budować. Tam jest wysoko i na pewno nie zaleje, nawet jak nikt nic przy rzekach nie bedzie robił. Niedługo chyba 1/4 Dolnego Śląska stanie się "terenem zagrożonym powodzią"
~mniejszość niem.2011-06-29 18:18:20 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
I pomysleć, że za czasów naszej administracji Jelcz to było bezpieczne, urocze, małe miasteczko, z przystaniami na Odrze, gdzie przybywali mieszkańcy Wrocławia, żeby miło spędzić czas -posłuchać muzyki, potańczyć i napić się dobrego piwa. Kto by się spodziewał, że teraz doprowadzą Jelcz do takiego upadku i bezbronności.
~amfibia2011-06-24 19:36:00 z adresu IP: (87.205.xxx.xxx)
Cywilizacyjnie Jelcz-Laskowice, satelickie miasteczko Wrocławia pogrąża się w zacofanie . Współczuje powodzianom , zostali sami ze swoim nieszczęściem , ze starchem ,że powódz może się powtórzyć!
~wyborca2011-06-22 07:52:50 z adresu IP: (94.40.xxx.xxx)
Do robina! W jelczu jest 2000 ludzi (zalanych była tym razem 1/3). W Laskowicach jest 15000 ludzi i to oni zawsze wybierają burmistrza dla Jelcza-Laskowic. Poza tym władze samorządowe jakie by nie były nie prowadzą wody powodziowej..Tym zajmuje sie państwo.
~Robin2011-06-21 22:40:39 z adresu IP: (213.231.xxx.xxx)
Nie rozumie tych pretensji!!! Były wybory władz samorządowych - czy żadaliście programu uwzględniajacego wasze potrzeby ? Jak wybraliście takie macie owce-Kpią z was w zywe oczy!!!
~Jelczanin z przypadku..2011-06-21 15:08:10 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Cóż..pozostaje świadomość, jaką tak na prawdę mamy "wartość" dla władz. Jesteśmy w hierarchii trochę niżej niż chrząszcze, które są (niby) chronione.. Wygląda, że Wrocław, co najmniej do 2012 roku (do czasu EURO 2012) musi mieć w Jelczu nieoficjalne dodatkowe zbiorniki na wodę powodziową. Cała wina Jelcza jest w tym, że akurat leży przed wielkim miastem, które zostało zabudowane niezgodnie z zasadami hydrologii. Ktoś zabudował tereny zalewowe we Wrocławiu i teraz niszczy się niewinne miasteczko i jeszcze dorabia do tego ideaologię "że to niby ludzie są sami sobie winni, że tam się pobudowali". To, co się dzieje w Jelczu, to po prostu hańba.
~Jeltsch2011-06-21 12:05:12 z adresu IP: (83.14.xxx.xxx)
Skoro spotkania, rozmowy i pisma nic nie dają to co pozostaje?
~powodzianin z jelcza2011-06-21 10:47:05 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Wwszystkie rozmowy i spotkania dla nas Jelczan nic nowego nie wnoszą!Od lat obiecuje się i nic!Nawet po pismach jakie wysyłane były do Premiera i MSWiA gdzie w/w wymienione instytucje wskazywały gdzie są środki finansowe na działania zabezpieczające nas przed kolejnym zalaniem nic nie dają.Wszyscy zasłaniają się procedurami. My mamy w nosie procedury, już w tamtym roku w sierpniu, czyli ok.3 miesiące po powodzi Burmistrz Putyra mówił o tym,że pozwolenia na bubowę są na ukończeniu a desydenci, którzy nas odwiedzali prześcigali się w obietnicach - zbliżały się wybory! Tak też jest obecnie. Nawet prokuratura nas olała nie podejmując żadnych czynności aby nas wspomóc! Bezsens!!!!
~Jeltsch2011-06-21 09:37:37 z adresu IP: (83.14.xxx.xxx)
Po co męczyć klawiaturę i tak na antenie nic na ten temat już się dziś nie pojawi.
~ntks/szpowiatu2011-06-21 09:13:46 z adresu IP: (94.40.xxx.xxx)
Bardzo dziwny i zupełnie nieprzemyslany komentarz redaktora na końcu audycji. We Wrocławiu też powstało tysiace domów po powodzi tysiąclecia w 1997 roku. Czy tez Pan pójdzie do tych ludzi i powie im, że sami są sobie winni? Czy ludzie sami wydają pozwolenia budowlane?? Osiedle Jelcz miało być dobrze zabezpiecznone po 1997 roku. Takie były zapewnienia władz lokalnych! Gdzie jest zbiornik Racibórz? Gdzie są nowe wały powodziowe?!? Za 1 km drogi płaca setki milionów złotych, a nie mają 30 mln na budowę wału. Wstyd!
~MIeszkaniec Jelcza2011-06-21 08:55:17 z adresu IP: (77.253.xxx.xxx)
Tak słucham tego materiału i ogarnia mnie przerażenie. Urzędnicy się wymądrzają, a gdzie w tym wszystkim są ludzie? Co będzie, jeśli woda przyjdzie przed 2014? Coś mi się nie chce wierzyć, żeby budowa wałów ruszyła w 2012r. Pieniędzy nadal nie ma, choć ogłoszono przetarg na wykonanie wałów, co jest śmieszne, skoro brak pewnego źródła finansowania. Każdy urzędnik stwierdza: Ja swoje robię, reszta - to inni powinni. A gdzie w tym wszystkim jest odpowiedzialność za ludzi, którzy mieszkają na tym terenie i chęć pomożenia im? Urzędnicy biorą dobre pensje, powodzian mają w .... . I pani Gustowska, i pan gen. Rzemień,a przede wszystkim burmistrz Putyra, obecni na tym spotkaniu w Jelczu, przemawiali do powodzian jak do przedszkolaków, którym trzeba wytłumaczyć, dlaczego są tacy głupi. Taka "troska" podszyta politowaniem i sarkazmem. Byłem na sali, rozmawiałem z powodzianami i wszyscy mieli takie same odczucia. Co powodzianie od nich chcą? Oni się wywiązują ze swych obowiązków wspaniale, tylko szkoda, że Jelcz pewnie znowu popłynie. Tyle komentarza.
~z Wrocławia2011-06-21 08:48:54 z adresu IP: (94.40.xxx.xxx)
UMiG Jelcz-Laskowice przez dziesięciolecia uznawał tereny zalane przez powódź w 2010 roku jako odpowiednie do budowy domów osiedli jednorodzinnych. Dowodem na to jest fakt, że od tych terenów rozpoczęto w Jelczu-Laskowicach uzbrajanie w media - wodę, kanalizację i prąd. Po co gmina by inwestowała w media na terenach zagrożonych powodzią? Poza tym do 2011 inwestorzy prywatni nie otrzymywali oficjalnie żadnych ostrzeżeń w decyzjach administracyjnych, że tereny są zagrożone powodzią. Dopiero od 2011 taka informacja zaczęła być przekazywana inwestorom pisemnie. Jeśli chodzi o same pozwolenia budowalane. Polska jest chyba na 200 miejscu na świecie, jeśli chodzi o trudność otrzymania pozwolenia na budowę. W tym kraju na wydanie pozwolenia na budowę trzeba czekać nawet rok. Jeśli tak wygląda sytuacja prawna, to taka decyzja powinna być przynajmniej wydana z należytą starannością i powinna być pozbawiona wszelkich wad prawnych. Między innymi powinna zawierać wszystkie ostrzeżenia dla inwestora dotycżące zagrożeń katastrofami naturalnymi (powodziami, osuwiskami), na terenie planowanej inwestycji. Czy brak ostrzeżeń oznacza, że urzędnik wydajacy pozwolenie budowlane nic przy nim nie robi, a decyzja przez rok nabiera w biurku "mocy prawnej"? Niemcy zostawili teren osiedla Jelcz jako bezpieczny. Polacy nie potrafią utrzymać bezpieczeństwa powodziowego na tym terenie. Dodatkowo są podejrzenia wśród mieszkańców Jelcza, że zostali świadomie zalani, żeby ratować we Wrocławiu inwestycje zwiazane z EURO 2012, co nie jest niemożliwe i byłoby już prawdziwym skandalem.
~Powodzianin - mimo woli2011-06-21 08:43:01 z adresu IP: (77.253.xxx.xxx)
Można się dziwić ludziom, którzy wybudowali się w Jelczu po 1997r. Ale co z tymi, których domy zostały wybudowane przed "wodą tysiącletnią"?!! Nikt ich nie ostrzegał, bo nikt nie pamiętał, żeby w tym miejscu była woda. Niemcy wybudowali sprawny system przeciwpowodziowy i Jelcz był bezpieczny. Przecież rozważni Niemcy nie budowaliby na terenie zalewowym kościoła, a takowy tam stoi!!! Co tu "wciska" nam pani Gustowska, że mieszkańcy mieli świadomość, gdzie się budują! Właśnie przed 1997r. nikt tutejszych inwestorów nie ostrzegał, wręcz przeciwnie, zapewniano, że tu wody nie było. Gmina głosiła wszem i wobec, że tu odbudują wały i będzie bezpiecznie, nawet w parę miesięcy po powodzi z 97r. zaczęła kłaść w tym miejscu kanalizację, zachęcając tym samym budujących do osiedlania się tu. To jedna z pierwszych skanalizowanych części miasta. I co na to pani Gustowska? To nie jest tak, Szanowna Pani Dyrektor DZMiUW, że powodzianie maogą mieć pretensje do siebie wyłącznie, że "widziały gały, co brały"! Ludzie pobudowali domy, i to z piwnicami. Kto teraz odpowie za ich straty?
~Jeltsch2011-06-21 08:30:42 z adresu IP: (83.14.xxx.xxx)
- Do 1997 roku na terenie Jelcza nie było powodzi, którą mieszkańcy (po 1945) mogli by pamiętać. Teren ten został zalany w 1997 (miała być powódź raz na 1000 lat - tak informowały władze) i w 2010 - jak na takiej podstawie można było przewidzieć, że ten teren będzie zalany? - Działki na terenie Jelcza po 1997 roku wcale nie były tańsze niż podobne w okolicy (chyba że Burmistrz porównuje peryferia do centrum miasta). - Przez rok udało się załatwić pozwolenie na budowę - prace nad budową i modernizacją wałów trwają od 2007 roku - i to mamy nazywać szybką budową? - nie wyciągnięto wniosków z powodzi 1997 i 2010 i nie zmieniono planu obrony Jelcza przed powodzią - Obecnie chroni nas rozpadający się wał z worków, które ułożono rok temu - Jedyne co zrobiono to częściowe naprawienie uszkodzonych wałów po powodzi, zamknięcie części wałów dla ruchu pojazdów mechanicznych i pozwolenie na budowę i modernizację - jeżeli coś jeszcze to jako mieszkaniec nic o tym nie wiem. Swoją drogą komunikacja władz i instytucji z mieszkańcami pozostawia dużo do życzenia...