DRJ na Stadionie Olimpijskim

Jan Pelczar | Utworzono: 2011-08-03 16:31 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
DRJ na Stadionie Olimpijskim - Fot. Leszek Kwiecień
Fot. Leszek Kwiecień

Dolnośląski Rozkład Jazdy w samym środku wakacji gościł na XV Światowych Igrzyskach Polonijnych. Podczas tegorocznej edycji prawie dwa tysiące zawodników, czyli rekordowa ich liczba, startuje w 29 dyscyplinach. Igrzyska są na półmetku. Dolnośląski Rozkład Jazdy przyglądał się rywalizacji podczas
integracyjnej imprezy - pikniku rodzinnego.

Zwyciężyły ex aequo dwie rodziny Olszańscy z Wiednia i Nehringowie z Niemiec. Trójka Olszańskich - senior rodu Andrzej, jego syn Piotr i żona Piotra - Olga, tak naprawdę startowali w czwórkę. Pani Olga jest w ciąży.

Nie zabrakło innych wielopokoleniowych występów. Irena i Hans Borgowie przyjechali ze Sztokholmu wraz z wnukami - Krystianem i Izabellą Karpińskimi. Miała dojechać także mama najmłodszych uczestników, ale została zatrzymana przez dramatyczną sytuację w Norwegii - jest lekarzem w Oslo, po zamachach była tam potrzebna każda para rąk do pracy. Borgowie to legendy w polskim sporcie polonijnym. Pani Irena rywalizuje od lat w igrzyskach, jest mistrzynią podczas zimowych imprez, specjalizuje się w saneczkarstwie. Z powodzeniem można zaryzykować tezę, że jest jedną z pomysłodawczyń zimowych edycji Igrzysk Polonijnych. Pan Hans, Szwed z urodzenia, ale znakomicie mówiący po polsku, kładł w naszym kraju fundamenty pod rozwój pól golfowych, inicjował pierwsze
turnieje, szkolił młodzież.

Z dalekiej Australii przyleciał Henryk Sass, niegdyś świetny piłkarz, zawodnik reprezentacji olimpijskiej, uczestnik europejskich pucharów, kolega z drużyny nestora łódzkiej piłki Leszka Jezierskiego, jeden z pierwszych trenerów późniejszego selekcjonera polskiej kadry Pawła Janasa, znajomy najwybitniejszych polskich piłkarzy. Na meczu Śląska Wrocław z Górnikiem Zabrze spotkał się ze Stanisławem Oślizło, a teraz wybiera się na niedzielne spotkanie Śląska ze swoim ukochanym ŁKS-em Łódź.

Na Igrzyskach Polonijnych nie mogło zabraknąć króla polskich kibiców. Andrzej „Bobo” Bobowski ze szczególnym sentymentem patrzył na Stadion Olimpijski, na którego bieżni dokładnie 50 lat temu startował w Mistrzostwach Polski Wojsk Lotniczych, w jednej ze sztafet zdobył nawet wicemistrzostwo. Obserwator wszystkich mundiali od 1978 roku z przejęciem obserwował zawody piłkarskie. Kibicowaliśmy tam między innymi „Polskim Sokołom” ze Sztokholmu. Kciuki ściskała pani Grażyna Walentynowicz, której mąż jest prezesem drużyny. Córka pani Walentynowicz, wraz z wnukami Państwa Borgów to gwiazdy ceremonii otwarcia Igrzysk Polonijnych - wspólnie rozpalali znicz. Zgodnie przyznają. że 6 sierpnia podczas ceremonii zamknięcia zaczną już tęsknić za Wrocławiem, który dla olimpijczyków jest bardzo gościnny.

Posłuchaj rozmowy z Henrykiem Sassem:

Posłuchaj rozmowy z rodziną sportowców ze Skandynawii: Ireną i Hansem Borg z wnukami Izabellą i Krystianem oraz Grażyną Walentynowicz:

Posłuchaj rozmowy ze zwycięzcami Pikniku Rodzinnego: Andrzejem, Piotrem i Olgą Michalskimi:


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.