Nie było radości w Radomiu

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2014-03-30 11:01 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Po minimalnej przegranej u siebie z Treflem Sopot zawodnicy PGE chcieli się zrehabilitować na parkiecie w Radomiu. Wicemistrz Polski był faworytem starcia z Rosą. Podopieczni Miodraga Rajkovicia wygrali trzy poprzednie mecze z ekipą z Radomia.

Czwarte spotkanie tych drużyn w tym sezonie  miało bardzo zacięty przebieg - prowadzenie zmieniało się w sumie aż 18 razy. Po dwóch kwartach minimalnie lepszy był Turów. Goście do szatni schodzili prowadząc 42:40. Jednopunktowe prowadzenie zgorzelczan utrzymywało się jeszcze przed ostatnią odsłoną.
Tę jednak znacznie lepiej rozpoczęli gospodarze, w szeregach których świetnie spisywali się zwłaszcza Korie Lucious, Robert Witka i Jakub Dłoniak. Wśród przyjezdnych jak zwykle dominowali Amerykanie J.P. Prince oraz Mike Taylor.

Trafienia Kamila Łączyńskiego oraz kolejna seria rzutów Luciousa, dały gospodarzom 11 punktów przewagi (80:69). To nie był jednak koniec emocji. Turów walczył do samego końca. Zgorzelczanie w 3 minuty zdobyli 11 punktów z rzędu nie tracąc żadnego i na 19 sekund przed końcem był remis 80:80. Wicemistrzów Polski pogrążył Lucious, który celną dobitką po swoim nieudanym rzucie dał Rosie zwycięstwo. Zgorzelczanie mieli jeszcze okazję do odwrócenia losów spotkania, lecz słabo spisujący się tego dnia Damian Kulig popełnił stratę w ostatniej akcji meczu.


Rosa Radom - PGE Turów Zgorzelec 82:80 (19:17, 21:25, 24:23, 18:15).

Punkty:

Rosa Radom: Korian Lucious 19, Jakub Dłoniak 15, Robert Witka 11, Kamil Łączyński 10, Kirk Archibeque 10, Piotr Kardaś 6, Łukasz Majewski 5, Kim Adams 4, Hubert Radke 2, Jakub Zalewski 0, Damian Jeszke 0.
PGE Turów Zgorzelec: J.P  Prince 21, Mike Taylor 19, Michał Chyliński 11, Piotr Stelmach 9, Filip Dylewicz 7, Damian Kulig 5, Tony Taylor 4, Jakub Karolak 2, Ivan Zigeranovic 2, Nemanja Jaramaz 0.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.