Można budować obwodnicę

Przemek Gałecki | Utworzono: 2014-05-01 09:36 | Zmodyfikowano: 2014-05-02 07:37
Można budować obwodnicę - Wizualizacja: G.Kilian (źródło: Wroclaw.pl)
Wizualizacja: G.Kilian (źródło: Wroclaw.pl)

GDOŚ utrzymał w mocy w większości wcześniejszą pozytywną decyzję regionalnej dyrekcji, którą zaskarżyło stowarzyszenie Wspólnota Jerzmanowo. Dodatkowo miejscy urzędnicy są zobowiązani do jeszcze lepszej ochrony roślin i zwierząt, które żyją na terenie planowanej trasy, ale nie przeszkadza to w prowadzeniu planowanych prac.

A te formalnie już się rozpoczęły, bo ratusz nie czekając na decyzję ogłosił dwuetapowy przetarg na wybór wykonawcy. Pierwszy etap już za nami. Teraz urzędnicy zadecydują, które zostaną poproszone o przedstawienie wyceny robót. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem za kilka miesięcy poznamy wykonawcę, który wejdzie na budowę jeszcze w tym roku. Ma potrwać 30 miesięcy, więc mieszkańcy Wrocławia pojadą nową trasą w połowie 2017 roku. Siedmiokilometrowy odcinek drogi będzie kosztował 210 mln zł.

fot. Wikipedia

W marcu informowaliśmy, że Rafał Dutkiewicz zdecydował o rozpoczęciu przetargu na budowę obwodnicy Leśnicy bez pozytywnej decyzji środowiskowej Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. - Mamy nadzieję, że procedura przetargu ograniczonego przyśpieszy początek realizacji inwestycji o kilka miesięcy - mówił wówczas prezydent Wrocławia:

O tym, jak będzie przebiegał dwuetapowy przetarg, wyjaśniał kierownik projektu Wojciech Kaim:

Sama budowa ma potrwać 30 miesięcy, więc jeśli tym razem uda się zdobyć wszystkie niezbędne dokumenty mieszkańcy Wrocławia pojadą nową obwodnicą w połowie 2017 roku.

Budowę obwodnicy wstrzymał protest Stowarzyszenia Wspólnota Jerzmanowo, które uważa, że obecny plan przebiegu trasy zagraża obszarowi chronionemu programem NATURA 2000. Od ubiegłego roku sprawą zajmowali się przyrodnicy z Warszawy, którzy ostatecznie nie podjęli decyzji środowiskowej zarzucając miastu m.in. błędy formalne i braki w dokumentacji. Inwestor wysłał już do GDOŚ sprostowanie w tej sprawie.

Obwodnica ma mieć łącznie ponad 7 kilometrów i dzięki niej kierowcy jadący na zachód nie będą przejeżdżali przez centrum dzielnicy. Prace pochłonął około 210 mln zł.

ZOBACZ TEŻ: Obwodnica Leśnicy: Miasto zawaliło?

W styczniu br. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska stwierdził, że nie ma podstaw do rozstrzygnięcia odwołania w sprawie inwestycji. Decyzja została odroczona a inwestor został poproszony o uzupełnienie dokumentów.

"Termin zakończenia sprawy zależy wyłącznie od Inwestora i czasu, w jakim zdoła uzupełnić dokumentację i przekazać ją do GDOŚ (...) Dokumentacja jest niepełna, część danych jest bardzo ogólna i budzi szereg wątpliwości i pytań (...)" - czytamy m.in. w komunikacie.

Obwodnica Leśnicy: Urzędnicy w szoku

GDOŚ podkreśla, że w takiej sytuacji mógł postąpić dwojako: uchylić decyzję Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia bądź wezwać Inwestora (inwestorem jest miejska spółka Wrocławskie Inwestycje - dop. red.) do uzupełnienia dokumentacji wskazując jednocześnie w jakim zakresie dokumentacja wymaga wyjaśnień.

PRZECZYTAJ: Komunikat w sprawie obwodnicy Leśnicy

GDOŚ o obwodnicy Leśnicy:

"Przedmiotem ochrony w tym obszarze są m.in. łęgowe lasy dębowo-wiązowo-jesionowe, łęgi wierzbowe, topolowe, olszowe, a także ssaki (w tym nietoperze), płazy (np. traszka grzebieniasta, kumak nizinny), ryby (np. piskorz)i kilka gatunków bezkręgowców.

W przedłożonej dokumentacji brakuje informacji dotyczącej metodyki inwentaryzacji przyrodniczej m.in. informacji dotyczących zakresu wykonanych badań, w tym powierzchni na jakich były prowadzone, częstotliwości, terminów i czasu ich trwania, w odniesieniu do innych gatunków zwierząt, a także roślin, grzybów oraz siedlisk przyrodniczych, nie tylko wzdłuż trasy przebiegu wariantu inwestycyjnego, ale również wariantów alternatywnych.


Budowa trasy stanęła, bo Stowarzyszenie Wspólnota Jerzmanowo nie zgadza się, by droga przebiegała w pobliżu ich domów. Tymczasem ulica Średzka to wąskie gardło w godzinach szczytu a nawet po. - Przejazd trwa całą wieczność - mówił w Radiu Wrocław Bartosz Janczak kierowca karetki, który często musi podróżować w tym rejonie:


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~wisznia2014-05-01 20:01:18 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
i co złamasy - protestujący? Idźcie być protestującymi gdzie indziej. Na szczęście krzykacze nie maja szans wygrać. Oby i tak samo było w przypadku Alei Wielkiej Wyspy, gdzie mieszkam i doczekać się nie mogę aż ominę coraz bardziej toksyczny rejon Hali Stulecia...