PGE Turów już w półfinale

Robert Skrzyński | Utworzono: 2014-05-06 10:20 | Zmodyfikowano: 2014-05-07 10:32

Po dwóch łatwo wygranych meczach na własnym parkiecie 99:66 i 96:66 drużynę Turowa czekało w Koszalinie dużo trudniejsze zadanie, choć w drużynie AZSu nadal brakowało kontuzjowanego rozgrywającego Krzysztofa Szubargi.

Spotkanie rozpoczeło się od trafienia Artura Mielczarka, ale szybko rzutem za trzy punkty odpowiedział J. P. Prince. Po dwóch minutach gry i rzutach wolnych Filipa Dylewicza Turów prowadził 5:4. Wicemistrzowie Polski zaczęli grać na swoim poziomie i po kolejnych rzutach Jakuba Karolaka i ponownie Prince'a było już 9:4. AZS za sprawą Jeffa Robinsona odrobił część strat i po pięciu minutach przegrywał 9:11, ale po kolejnych trafieniach świetnie spisującego się Robinsona objął prowadzenie 13:11. Wtedy pięć punktów z rzędu zdobył jednak Dylewicz i drużyna Miodraga Rajkovicia wygrywała 16:13. Wicemistrzowie Polski na dwie minuty przed końcem po rzucie Damiana Kuliga prowadzili 23:17 a ostatecznie po pierwszej kwarcie było już 30:21 dla Turowa.

Na początku drugiej kwarty przewaga zespołu ze Zgorzelca sięgnęła 10 punktów, ale akcją 2+1 popisał się bardzo dobrze spisujący się w tym spotkaniu Robinson. Po dwóch minutach trener Miodrag Rajković poprosił o czas bo Turów prowadził już tylko 32:27. AZS grał dużo lepiej i skuteczniej niż w pierwszej kwarcie i na 5 minut przed końcem tej części gry było już tylko 39:37 dla drużyny ze Zgorzelca. Wówczas dobrą dyspozycję przypomnieli sobie ponownie Prince i Dylewicz i po kolejnych 120 sekundach wicemistrzowie Polski prowadzili 45:39. AZS nie zamierzał jednak rezygnować. Punkty zdobył LaceDarius Dunn i znów przewaga Turowa była minimalna. Zgorzelczanie nie pozwolili się jednak dogonić i po dwóch kwartach prowadzili 51:45.

Trzecia kwarta rozpoczęła się od skutecznego rzutu Dylewicza. Po kolejnej akcji Ivana Żigeranovicia Turów prowadził już 55:45. Po trzech i pół minutach gry było 57:50 i zespół ze Zgorzelca utrzymywał kilkupunktową przewagę. Próbował ją zmniejszać skutecznymi akcjami Darrell Harris, ale byłyskawicznie rzutem za trzy punkty odpowiedział J. P. Prince. Właśnie Amerykanin z dorobkiem 19 punktów był w tym momencie najskuteczniejszym koszykarzem Turowa. Dzielnie sekundował mu zdobywca 15 punktów Filip Dylewicz. Gospodarze nie rezygnowali z pogoni za Turowem i gdy na dwie minuty przed końcem tej części gry zespól ze Zgorzelca ponownie prowadził tylko 65:63 o czas poprosił trener Miodrag Rajković. Wicemistrzowie Polski nie pozwolili się dogonić. Trafił Dylewicz, ale dwa rzuty wolne zmarnował Żigeranović. Za to skutecznością popisał się Damian Kulig trafiając najpierw za dwa a następnie za trzy punkty i na dziesięć minut przed końcem meczu Turów prowadził 72:65.

Ostatnia kwarta rozpoczęła się od skutecznych rzutów Michała Chylińskiego i Damiana Kuliga. To oznaczało, że Zgorzelczanie uzyskali już 11 punktów przewagi i byli na dobrej drodze do zakończenia ćwierćfinałowej rywalizacji w trzech meczach. Wicemistrzowie Polski kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie i na pięć i pół minuty przed końcem spotkania prowadzili już 82:67. Losy awansu do półfinału były już praktycznie rozstrzygnięte. Drużyna Miodraga Rajkovicia do ostatniej syreny zachowała jednak czujność i na trzy minuty przed końcem prowadziła już 89:70 by ostatecznie wygrać z AZSem 94:74. Najwięcej punktów dla Turowa - zdobyli Filip Dylewicz 24 i J. P. Prince 21.


AZS Koszalin - PGE Turów Zgorzelec 74:94 (21:30, 24:21, 20:21, 9:22).

Punkty:

AZS Koszalin: Lace Darius Dunn 16, Jeff Robinson 16, Darrell Harris 15, Artur Mielczarek 13, Bartłomiej Wołoszyn 6, Cezary Trybański 6, Maciej Raczyński 2, Paweł Czubak 0, Przemysław Wrona 0.

PGE Turów Zgorzelec: Filip Dylewicz 24, J.P Prince 21, Damian Kulig 18, Michał Chyliński 6, Jakub Karolak 6, Łukasz Wiśniewski 6, Mike Taylor 4, Uros Nikolic 4, Ivan Zigeranovic 3, Denis Krestinin 2, Piotr Stelmach 0.

 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.