Kompleks Jagi przełamany. Śląsk wygrał w Białymstoku 3:0.

Piotr Pietraszek/Bartosz Tomczak | Utworzono: 2014-05-22 20:08 | Zmodyfikowano: 2014-05-23 01:59

Czwarte w tym sezonie spotkanie drużyn z Wrocławia i Białegostoku przyniosło pierwsze zwycięstwo ekipie Śląska. Na dodatek bardzo efektowne. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego zaaplikowali rywalom aż 3 gole, nie tracąc żadnego. Dla zespołu WKS-u był to szósty mecz z rzędu z zachowanym czystym kontem.

Przełomowy dla losów spotkania w Białymstoku okazał się pierwszy kwadrans. Lepiej w mecz weszli wrocławianie, którzy za sprawą Sebastiana Mili już w czwartej minucie sprawdzili dyspozycję bramkarza Jakuba Słowika. Potem nastąpiły dwie minuty, które wstrząsnęły drużyną gospodarzy. W obu sytuacjach spory udział mieli obrońcy Jagiellonii, którzy pomogli stworzyć gościom okazje bramkowe. W 13. min. błąd Daniego Quintany wykorzystał Dalibor Stevanović. Słoweniec przejął piłkę w środku boiska, popędził na bramkę i silnym strzałem z kilkunastu metrów uzyskał prowadzenie. Było to jego piąte trafienie w tym sezonie ekstraklasy.
Kilkadziesiąt sekund później było już 2:0 dla Śląska. Tym razem piłkę w środku boiska stracili Filip Modelski i Jakub Tosik. Wrocławianie wyprowadzili akcję. W jej końcowym fragmencie techniką błysnął Flavio Paixao. Portugalczyk efektowną podcinką posłał piłkę nad bramkarzem do siatki. Flavio na swoją pierwszą bramkę w barwach Śląska czekał ponad 13 godzin!

Uspokojony prowadzeniem Śląsk oddał inicjatywę rywalom. Do przerwy formę Mariana Kelemena sprawdzili m.in. Maciej Gajos i Rafał Grzyb. Świetnie spisujący się wiosną słowacki bramkarz i tym razem interweniował bez zarzutu. Wrocławianie swoją szansę mieli po kombinacyjnie rozegranym rzucie wolnym, ale Słowik obronił uderzenie Stevanovicia.

Po zmianie stron znów lepiej prezentowali się goście. Sygnał do ataku ponownie dał Mila, ale piłkę po uderzeniu wrocławskiego pomocnika zza pola karnego pewnie złapał bramkarz Jagi. W 55. minucie groźnie było pod bramką Kelemena, ale Mateusz Piątkowski trafił tylko w boczną siatkę.

W 64 minucie Śląsk rozstrzygnął losy spotkania. Silnym i precyzyjnym uderzeniem z ponad 20 metrów popisał się Dudu Paraiba. Piłka po strzale Brazylijczyka odbiła się od słupka i po raz trzeci tego dnia wpadła do siatki gospodarzy.

Do końcowego gwizdka na boisku nie działo się już zbyt wiele ciekawego. Jagiellonia, skutecznie powstrzymywana przez defensywę Śląska, najlepszą szansę na honorowe trafienie miała w 75 minucie. Kelemen świetnie obronił jednak strzał Gajosa z kilku metrów. Już w doliczonym czasie gry po raz kolejny szczęścia próbował Mila. Tym razem po jego uderzeniu z 20 metrów Słowik zdołał wybić piłkę poza boisko.

Wynik nie uległ już zmianie. Dzięki wygranej w Białymstoku Śląsk awansował kosztem Jagiellonii na 9. miejsce w tabeli ekstraklasy.

 

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 0:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Dalibor Stevanovic (13), 0:2 Flavio Paixao (14), 0:3 Dudu Paraiba (64).

Żółta kartka: Śląsk - Juanito Calahorro.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Filip Modelski, Michał Pazdan, Martin Baran, Giorgi Popchadze - Rafał Grzyb, Jakub Tosik (46. Ugochukwu Ukah) - Daniel Quintana, Adam Dźwigała (46. Jan Pawłowski), Maciej Gajos (80. Dawid Plizga) - Mateusz Piątkowski

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Krzysztof Ostrowski, Adam Kokoszka, Rafał Grodzicki, Dudu Paraiba (85. Mariusz Pawelec) - Flavio Paixao, Lukas Droppa (79. Juanito Calahorro), Dalibor Stevanovic, Sebastian Mila, Sylwester Patejuk (65. Robert Pich) - Marco Paixao. 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.