Turów znów nie zachwycił, ale pokonał beniaminka (ZDJĘCIA)

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2015-03-21 20:43 | Zmodyfikowano: 2015-03-21 20:45

Drużyna Miodraga Rajkovicia w ostatnich tygodniach nie prezentuje najwyższej formy. Ale wygrywa i zamyka usta krytykom. W starciu z beniaminkiem z Dąbrowy Górniczej PGE Turów zainkasował kolejne dwa punkty, choć grał nierówno i zwycięstwo zapewnił sobie dopiero w samej końcówce.

Początek nie zapowiadał emocji. Zgorzelczanie wygrali dwie pierwsze kwarty, a w 17. minucie prowadził już 48:32. Po zmianie stron do głosu doszli jednak goście, którzy w 27. minucie tracili do zgorzelczan tylko punkt (62:63). Sygnał ostrzegawczy zadziałał. Zawodnicy mistrza Polski poprawili skuteczność i odskoczyli znów na 8 punktów. Wydawało się, że już po emocjach. Ambitnie grający zawodnicy trenera Wojciecha Wieczorka: Amerykanie Myles McKay i Ken Brown, których udanie wspierał Paweł Zmarlak, na 5 minut przed końcową syreną zniwelowali straty i Turów prowadził tylko 80:79.

Jak zwykle w takich sytuacjach w ekipie ze Zgorzelca, ciężar zdobywania punktów spoczął na trójce koszykarzy. Damian Kulig, Tony Taylor oraz Mardy Collins w decydujących momentach nie zawiedli i Turów, choć bez mistrzowskiego błysku, odniósł 18. zwycięstwo w tym sezonie.
PGE Turów Zgorzelec - MKS Dąbrowa Górnicza 90:81 (27:20, 25:20, 23:29, 15:12)

PGE Turów: Kulig 19, Taylor 17, Collins 13, Dylewicz 9, Wright 8, Moldoveanu 7, Gospodarek 6, Natiażko 6, Karolak 3, Czyż 2.

MKS: McKay 24, Brown 15, Zmarlak 14, Piechowicz 11, Pepper 5, Weaver 4, Metelski 4, Dziemba 3, Małecki 1, Szymański 0.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.