Strzeliński szpital: Długi i wniosek o upadłość

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2015-04-13 14:45 | Zmodyfikowano: 2015-04-13 15:02
Strzeliński szpital: Długi i wniosek o upadłość - Fot. archiwum prw.pl
Fot. archiwum prw.pl

Zamieszanie w Strzelińskim Centrum Medycznym. Najpierw była groźba odejścia z pracy wszystkich pielęgniarek, potem do sądu trafił wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej, do tego jeszcze okazało się, że placówka jest poważnie zadłużona. Starosta Marek Warcholiński powiedział nam, że nie był informowany wcześniej o kłopotach finansowych szpitala. - Sprawa dotycząca wynagrodzenia dla pielęgniarek została rozwiązana, ten pożar ugasiliśmy. Później zostaliśmy zaskoczeni wnioskiem o upadłość, a pan prezes złożył jeszcze wypowiedzenie z pracy. Musieliśmy podejmować szybkie działania, aby do ogłoszenia upadłości nie doprowadzić - dodaje Warcholiński.

Sąd umorzył postępowanie w sprawie ogłoszenia upadłości likwidacyjnej, jednak to nie oznacza końca kłopotów. Według wstępnych ocen, placówka ma ponad dwa miliony złotych długu. Między innymi firma budowlana, która prowadziła termomodernizację obiektu pilnie domaga się zapłaty za wykonane prace - chodzi o ponad milion złotych. Wsparcie finansowe obiecało starostwo i urząd miasta.  Pacjenci nie wyobrażają sobie żeby, żeby szpital przestał istnieć.



Nowy prezes Jarosław Sołowiej mówi, że ma obietnicę wsparcia ze strony starostwa i urzędu miasta - to ma być blisko milion złotych. - Myślę, że powinno to wystarczyć na zabezpieczenie sytuacji bieżącej - spłaty zobowiązań, które są najpilniejsze, podpisanie ewentualnych porozumień i ugód z resztą wierzycieli, by nie dopuścić do sytuacji, że przyjdzie komornik i zabierze pieniądze szpitalowi - wyjaśnia Sołowiej.

Szpital ma także półtora miliona złotych nadwykonań, niestety na razie z NFZ nie ma deklaracji wypłat tych tych środków. Placówkę czeka też kolejna restrukturyzacja, co dla załogi może oznaczać zwolnienia. Swoje stanowisko w sprawie sytuacji szpitala przysłał nam odwołany niedawno prezes Krzysztof Kurowski. Jego treść znajdziecie tutaj.

Reklama