Dobry poziom, emocje, zwroty akcji i 2:0 dla Turowa!

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2015-05-30 23:03 | Zmodyfikowano: 2015-05-30 23:04

Mecz numer 2. świetnie rozpoczęli koszykarze Stelmetu. Po 3 minutach wyrównanej gry zielonogórzanie zaczęli budować przewagę. Pomogła im w tym nieskuteczność gospodarzy. Trafienia Adama Hrycaniuka, Aarona Cela i Łukasza Koszarka sprawiły, że podopieczni trenera Filipovskiego po 6 minutach prowadzili już 23:9. Potem jednak role się odwróciły. To goście mieli problemy ze znalezieniem drogi do kosza, a punkty seryjnie zdobywali mistrzowie Polski. Po trójkach Mardy’ego Collinsa, Vlada Moldoveanu, Damiana Kuliga oraz Tony’ego Taylora w 11. minucie zespół trenera Miodraga Rajkovicia odzyskał prowadzenie. Od stanu 24:23 Turów odzyskał kontrolę na parkiecie. Druga i trzecia kwarta przebiegały pod dyktando zgorzelczan. W ich szeregach świetnie spisywał się Collins. Amerykanin do przerwy miał 87% skuteczności z gry i zapisał na swoim koncie aż 17 punktów, 5 zbiórek i 2 asysty.

W trzeciej kwarcie przewaga Turowa stopniała wprawdzie do jednego punktu, ale później gospodarze zdobyli 12 punktów z rzędu i w 27 minucie prowadzili już 58:45. Myliłby się jednak ten, kto sądził, że to koniec emocji. W ostatniej kwarcie dobrze prezentowali się Russell Robinson i Przemysław Zamojski, dzięki którym Stelmet zdołał odrobić straty, a potem wyjść nawet na skromne prowadzenie. Do samego końca mecz był bardzo wyrównany. W ostatnich fragmentach wydawało się, że to przyjezdni są bliżej sukcesu. Na 1,5 minuty przed końcem za 3 punkty trafił Aaron Cel i zespół Saso Filipovskiego prowadził 73:72. Ten sam gracz kilkadziesiąt sekund później popełnił jednak szkolny błąd, w prostej sytuacji wypuszczając piłkę przy rzucie. Zgorzelczanie po wolnych Nemanji Jaramaza i Michała Chylińskiego na 5 sekund przed końcową syreną prowadzili 75:73. Za wcześniejszy kiks próbował w ostatniej akcji meczu zrehabilitować się Cel, ale rzut za 3 punkty byłego gracza Turowa był niecelny.

PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra 75:73 (20:23, 24:16, 16:13, 17:21)

PGE Turów: Collins 20, Wright 13, Chyliński 11, Kulig 10, Dylewicz 10, Moldoveanu 5, Jaramaz 5, Taylor 2, Natiażko 0, Czyż 0.

Stelmet: Zamojski 22, Koszarek 12, Hrycaniuk 9, Cel 8, Robinson 8, Hosley 6, Lalić 5, Chanas 3, Troutman 0.

Stan finałowej rywalizacji: 2:0 dla Turowa.

Reklama