Chodnik na Niskich Łąkach idealny do... skoku w dal

W woli ścisłości, na zdjęciu widać skąd zerwane zostały płyty.

Oczywiście, w końcu można dwa razy ogłaszać przetarg, dwa razy mobilizować ludzi i środki; no i dwa razy zapłacić za coś, co można było zrobić raz a dobrze. Na Karłowicach po remoncie chodników zostały rozjechane ciężkim sprzętem podjazdy do posesji, trawniki oraz pobocza.. Podjazdy są teraz z dziurami a trawniki powoli zarastają zielskiem, bo nikt się nimi nie interesuje. O poboczach nawet nie ma co wspominać, ruina. Firma, która była wykonawcą tychże robót ograniczyła się do nawiezienia trochę ziemi, w miejsce tej, którą wywieziono wraz z gruzem. Ze sprzątaniem też im nie szło, najpierw posprzątali mieszkańcy, potem przyjechali pracownicy firmy i wywieźli to, co zostało po sprzątaniu. Tak we Wrocławiu dba się o mieszkańców.