Radio Wrocław Kultura: "Nie było grane" (ZOBACZ)

Michał Kwiatkowski | Utworzono: 2015-10-15 08:39 | Zmodyfikowano: 2015-10-15 08:43

Na początek debiut Amalie Bruun, która jako jednoosobowy projekt Myrkur, wdarła się na muzyczną scenę z impetem godnym legendarnego Godfreda. Z duńskim władcą łączy ją pochodzenie (wszak jest rodowitą mieszkanką Kopenhagi!) oraz umiłowanie metalu, choć tutaj chodzi jedynie o artystyczny środek wyrazu, nie zaś potrzebę siłowego egzekwowania władzy, zapożyczoną z epoki wikingów. Wracając do teraźniejszości, ta piękna blondynka w unikalny sposób łączy black metalowe tło z popowymi, niemalże syrenimi zaśpiewami.

Myrkur pracowała nad płytą w kilku studiach, ale ostateczny szlif został nadany w … mauzoleum Emanuela Vigelanda. O ile bowiem Edvarda Muncha zna każdy, o tyle o Vigelandzie nawet Norwegowie nie mają zbyt dużego pojęcia. Kim był zatem Emanuel Vigeland?

Jest takie jedno, szczególne miejsce w Oslo, całkowicie pozbawione okien, otwarte zaledwie 4 godziny w tygodniu. Jego wnętrze kryje jeden (!) gigantyczny fresk, przedstawiający koleje ludzkiego życia od poczęcia aż do śmierci. Z zewnątrz budynek przypomina kościół, a że cykl przedstawiony przez Vigelanda osnuty jest wokół instynktu seksualnego homo sapiens, to wywoływał i stale wywołuje niemałe kontrowersje. Nie ma żadnej reprodukcji tego dzieła, nie można wykonywać też żadnych fotografii fresku – ale korzystać z unikalnej akustyki mauzoleum i nagrywać w nim, jak najbardziej tak!
I właśnie w takiej atmosferze, grobowej ciszy ale i przejmującej do szpiku sensualności, narodziła się muzyka eteryczna. Brutalna i przejmująca, gdzie zimna toń gitarowej ściany dźwięku łączy się z elementami skandynawskiej muzyki ludowej.

A co potem? Między innymi przeniesiemy się do Dallas. Tam producent John Congleton (St. Vincent, Swans) maczał palce w muzycznym tyglu, który przypomina dronową zjadliwość Michaela Giry, wymieszaną z wrażliwością Tori Amos. Muzyczna bitwa pomiędzy ukojeniem a smutkiem, ucieczka w sen, będąca muzyczną wykładnią frommowskiego Zapomnianego języka.



Abyss ma sprawić, że poczujesz się jakbyś śnił. Przez moment ma ci się wydawać, że się budzisz, ale za chwilę znowu przyjdzie ta obezwładniająca fala ciepła. Zaśniesz. Pogrążysz się na powrót we własnej ciemnej podświadomości

Te ale i inne wokalistki dziś na antenie Radia Wrocław Kultura w audycji „Nie było grane”, która pojawia się w każdy czwartek o godzinie 20.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.