Sprawdzali jak można zarobić na... śmieciach (POSŁUCHAJ)

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2015-10-22 14:37 | Zmodyfikowano: 2015-10-22 15:07
Sprawdzali jak można zarobić na... śmieciach (POSŁUCHAJ) - fot. LPGK
fot. LPGK

Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej pięć lat temu wybudowało na wysypisku gazownię, odpady w skali przemysłowej wykorzystywane są również jako komponenty przy produkcji materiałów budowlanych.

"Nowe technologie dają nam coraz większe możliwości" - podkreśla prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski:

W konferencji uczestniczy ponad 200 naukowców, ekologów, samorządowców i przedsiębiorców z całej Polski. Miejsce jest nieprzypadkowe - Legnica to jedno z pierwszych miast, w których przeobrażenie wysypiska w zakład przetwarzania odpadów zaczęło przynosić zyski. Zdaniem Józefa Wasinkiewicza, szefa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej jednym z przykładów może być największa na Dolnym Śląsku sortownia śmieci:

Legnica zarabia nie tylko tym, że nie będzie płaciła kar. Inwestycje już zwracają się między innymi dzięki produkcji gazu z odpadów, recyklingowi na dużą skalę, a nawet na pozyskiwaniu ze śmieci... komponentów do fabryki materiałów budowlanych

Jeszcze 20 lat temu region legnicki był postrzegany jako jeden z najbardziej zdegradowanych. Tamtejsza huta miedzi zaliczana była do 80 największych polskich trucicieli. Dziś na obrzeżach miasta występują gatunki roślin i zwierząt związanych jedynie z czystym środowiskiem.

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Kręcąca lody2015-10-22 20:49:46 z adresu IP: (83.21.xxx.xxx)
Wszyscy zachwyceni "nowymi możliwościami" o których mówi powyżej prezydent Legnicy niech przeprowadzą sobie następujący eksperyment... Śmieci z kubła zgromadzone z całego tygodnia ze swego mieszkania (bo mniej więcej w takiej częstotliwości wywozi się odpady) wyjąć po tygodniu ich „leżakowania”. Zazwyczaj śmieci wynosi się z domu w woreczkach - więc trzeba tymi woreczkami chwilę potarmosić, zdeptać je a następnie pouderzać chwilę o jakąś ścianę symulując w ten sposób transport woreczków ze śmieciami w śmieciarce. Następnie pootwierać woreczki z całego tygodnia i spróbować przesortować ich zawartość na poszczególne frakcje. Jeśli pan prezydent zdoła bez wymiotów oddzielić potłuczone szkło i plastyki od obierek (i czasami od pampersów) - to gratuluję i życzę znalezienia nabywcy na takie "frakcje"... ---- Jeśli nie zapobiegnie się wymieszaniu odpadów poprzez selektywną zbiórkę "u źródła" czynioną przez samych mieszkańców - to dalsze gadanie o tym że z naszych odpadów wymieszanych da się coś racjonalnie wysegregować w „nowoczesnej sortowni” - to albo objaw niekompetencji albo rżnięcie głupa aby uzasadnić przekręcenie unijnych milionów... JEŚLI NIE MA SELEKTYWNEJ ZBIÓRKI ODPADÓW DOMOWYCH ZACZYNAJĄCEJ SIĘ W DOMU, A PRZEDE WSZYSTKIM ODSEPAROWANIA NA WSTĘPIE BIOODPADÓW - TO NIE MA TEŻ TAK NAPRAWDĘ ŻADNEJ GOSPODARKI ODPADAMI - jest po prostu wywóz mieszanki na składowisko i w dodatku bardzo drogi bo po drodze jeszcze trzeba zapłacić za to, że ktoś dodatkowo miesza w brei wyciągniętej z woreczków, uruchamia energożerne sita (dodatkowe koszty+pogłębianie efektu cieplarnianego!)
~Jaga2015-10-22 16:34:58 z adresu IP: (89.67.xxx.xxx)
Przeprowadzam się do Legnicy. Przynajmniej nie będę płaciła za śmieci, bo skoro na nich zarabiają, a ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminie zabrania samorządom zarobku na odpadach komunalnych, to mieszkańcy na pewno za ich odbiór nie płacą. Szkoda mi tylko tych legnickich nurków, którzy z dnia na dzień stali się bezrobotni, bo taka nowoczesna instalacja zabrała im źródło dochodu, a tam ich nie zatrudnią.