Reżyserka spektaklu "Śmierć i dziewczyna" publicznie przyznaje: Na próbie był seks

Grzegorz Chojnowski | Utworzono: 2015-11-27 09:57 | Zmodyfikowano: 2015-11-27 10:05
Reżyserka spektaklu "Śmierć i dziewczyna" publicznie przyznaje: Na próbie był seks - fot. Przemek Gałecki
fot. Przemek Gałecki

Usłyszałem właśnie (TVP Kultura, Hala odlotów) z ust Eweliny Marciniak, reżyserki słynnego spektaklu ŚMIERĆ I DZIEWCZYNA, że na próbie seks był, a w spektaklach umowa między twórcami a aktorami porno jest otwarta: mogą TO zrobić, mogą nie robić. Zdębiałem. Wiele osób po premierowym przedstawieniu i całym tym zgiełku społeczno-politycznym wokół próbowało sytuację wyciszać, oceniając to, co było widać, no i artystyczny efekt. A reżyserka inaczej. Z jednej strony świetnie, że mamy już jasność, z drugiej - to czysta woda na młyn protestujących. I po co?

ZOBACZ: Awantura przed Teatrem Polskim we Wrocławiu

Po co zdradzać proces twórczy, coś w sztuce być może niezbędnego, ale dotkniętego niestałością, niepewnością, kruchością. Ileż to scen w historii teatru wypadało w ostatnim tygodniu przed premierą. Tym razem artystka zdecydowała się ujawnić, jak dochodziła do finału. Dobrze? Ucięła dochodzące stąd i stamtąd plotki, proces kolejny też jest nieodwracalny: utwierdzenie się w racjach przeciwników spektaklu.

Ewelina Marciniak w programie "Hala odlotów" TVP Kultura: "Mieliśmy próbę, gdzie ten akt seksualny na próbie był wywalony, my go widzieliśmy i doświadczyliśmy tego (...) To było dla mnie niezwykłe doświadczenie, że Tim i Rossy, którzy z nami zaczęli pracę, że to oni zadecydowali wspólnie z nami, realizatorami, bo ja nie pracuję samodzielnie i cały ten team wspólnie zadecydował, jak to igranie z tym seksem na żywo powinno wyglądać. My się z niczego nie wycofaliśmy, ale nasze plany artystyczne rzeczywiście zmieniły się pod wpływem okoliczności.

Program "Hala odlotów" z Eweliną Marciniak można zobaczyć TUTAJ

Był seks na próbach, wypadł przed premierą. Albo zadziałał dyrektor, albo autopodgląd na dynamikę wydarzeń. Dobrze że obroniła się sztuka, która startuje po krótkiej niby-pornoscenie, niezintegrowanej ze spektaklem, będącej aktualnościowym smaczkiem i tyle. Po następnym uniesieniu kurtyny zobaczymy więcej, mocniej, wyraźniej. Ale bez owych aktorów. Oni wyjdą jeszcze na jeden paradny moment, ukłony.

Popłynęła Ewelina Marciniak, niemądrze rozgrywając przed i popremierowe wydarzenia. Teraz trudno już tłumaczyć, że teatr (i reżyserka) nie sprowokowali tego szaleństwa. Nic to nie zmienia w odbiorze finalnej wersji spektaklu, lecz odbiera złudzenia. Naprawdę, nie wszystko trzeba pokazać, nie wszystko powiedzieć. Nie wiem, czy warto również wszystkiego spróbować. Przed Eweliną Marciniak przyszłość jednak świetlana, choć w najbliższym czasie może nie być łatwo na publicznym garnku. Rozwiązanie? Duet Marciniak-Mieszkowski jako dyrektorzy teatru. Artystyczny i naczelny. Jeśli założyliby prywatną scenę, frekwencja gwarantowana. Na kolejne trzy grudniowe prezentacje ŚMIERCI I DZIEWCZYNY na Scenie Grzegorzewskiego biletów brak.

Reklama

Komentarze (20)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~słuchacz2015-11-29 12:01:51 z adresu IP: (178.43.xxx.xxx)
Ci twórcy jakoś mało twórczy i prymitywni, nie potrafią już posługiwać się metaforą, tylko wszystko kawa na ławę, po co komu taki teatr jak tam nie ma żadnej magii, zwykłe rżnięcie, lepiej iść do tartaku
~Tak tak 2015-11-29 01:09:20 z adresu IP: (141.0.xxx.xxx)
To nie marketing. Chcieli pokazać seks, ale się wycofali. Chore te pomysły. Teatr to nie burdel, a widz nie jest idiotą.
~a to2015-11-29 01:00:23 z adresu IP: (69.31.xxx.xxx)
To dopiero są bzdury. Jaka cenzura? Po co te wielkie słowa w momencie, gdy pani reżyser zafundowała sobie peep show na koszt podatnika? Ordynarny marketing.
~Janka2015-11-28 21:56:37 z adresu IP: (209.73.xxx.xxx)
Pan Grzegorz ma rację. Reżyserka niepotrzebnie jątrzy. Nikt oprócz niej seksu na premierze nie widział. Byłam widziałam. Może ona sobie cos wyobrazila? Teraz wygłasza po telewizjach, że seks był. No, nie ma się czym chwalić. Zatrudnianie aktorów porno po to, by sobie popatrzeć, bo może a nuż widelec sztuka zyska, to bezradność reżyserki. Weź kobieto aktorów następnym razem do Hamburga albo Amsterdamu, zobaczcie i nie wciągające w to innych. Za publiczna kasę takie ekscesy to skandal.
~siemanko2015-11-28 22:55:39 z adresu IP: (217.99.xxx.xxx)
kasy bym w to nie mieszał, bo staje Pani po stronie cenzurowania sztuki w publicznej przestrzeni, dla wielu o to jest ten cały spór. Ja też byłem na premierze i wiedziałem, że w 1. scenie jest seks na żywo, bo tego się można domyślić. Chociaż faktycznie nic nie widać. Ale dokładnie o taką pułapkę zastawioną na widza chodzi. Szkoda, że nie potrafimy powiedzieć czasem: nie rozumiem tej sztuki, tego przesłania. Tylko od razu musimy uderzać, że skandal, że bezradność, że eksces. Pani Janko ! Za własne pieniądze wypisywanie takich uprzedzonych głupot w internecie, to skandal.
~Europejska Stolica Kultur2015-11-28 14:22:19 z adresu IP: (5.172.xxx.xxx)
Csekamy na porno w galeriach.
~Wrocek2015-11-28 14:21:09 z adresu IP: (5.172.xxx.xxx)
Czyli co? Nieslusznie oskarżyli Glińskiego o to że sprzeciwił się seksowi ktorego niebylo? Petru i Mieszkowski powinni teraz publicznie odszczekać. Kłamcy!
~nie rozumiem2015-11-28 11:56:43 z adresu IP: (194.181.xxx.xxx)
skąd to zdziwienie Grzegorzu. Byłeś na premierze, tam też był seks na żywo, tylko niewidoczny, bo skryty w stroboskopie. I o te niedopowiedzenia chodziło. Myślałem, że tym się różnią dziennikarze od sensacji, także politycznych od krytyków teatralnych, że tylko ci pierwsi pytają obsesyjnie: był seks, czy nie było. Myliłem się.
~marian2015-11-27 23:48:15 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
tylko po co ?
~Ssssss2015-11-27 18:55:00 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Ja półpruduktów swojej pracy nie pokazuję bo śmierdzą.
~anika2015-11-27 14:27:32 z adresu IP: (188.33.xxx.xxx)
Sztuka wielkiego formatu schodzi na niziny i wpuszcza chamstwo na salony. Teatr Polski niestety od jakiegoś czasu toleruje zachowania "nie" kulturalne a goła baba musi być , tak samo przekleństwa- pamiętam jak byłam na Ziemi obiecanej - sztuka się kończy a ja mówię koleżance na ucho, że jestem zdziwiona, że nie było gołej baby...i nagle wychodzi naga Pani Ewa przechodzi przez scenę i znika....
~Komentarz został usunięty2015-11-27 13:59:49 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~dr Kaftan2015-11-27 14:17:23 z adresu IP: (188.33.xxx.xxx)
Porno, wszędzie porno ! a teatrze scena seksu , po ciemku 1 min/2h sztuki ! ale PORNO.. obsesje Pan masz jakąś, niedosyt?
~Małgocha2015-11-27 12:24:35 z adresu IP: (5.39.xxx.xxx)
Nasuwa się pytanie czy czasem ten team nie był wykorzystywany do własnych prywatnych potrzeb seksualnych, za pieniądze podatnika.Przecież reżyserka była zachwycona i opowiadała jak wspaniale weszli w układ koleżeński.Czarno na białym w Hali Odlotów.Żal mi tylko, Pani Dyrektor programu, która była bardzo zaskoczona i do końca nadziwić się nie mogła tą szczerą prawdą.
~Krycha2015-11-27 13:00:38 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Och ci artyści, my zwykli zjadacze chleba , którzy robimy to pod kołdrą , nie zrozumiemy ich , ech
~dr Kaftan2015-11-27 11:46:18 z adresu IP: (188.33.xxx.xxx)
Precz z Seksem !! Ludzie , opamiętajcie sie ! wygińcie wreszcie ! po co się rozmnażacie przez ten , tfu, seks :P
~Krycha2015-11-27 11:24:36 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Jezu, ja tego nie rozumiem : żyjemy w wolnym kraju, jeśli ten team jest taki spragniony wrażeń seksu i porno to wolna wola : w domu każdy może robić co chce - oglądać takie filmy, uprawiać orgie, podglądactwo itp. oferta jest bogata, ale po co zmuszać widza do oglądania, który przychodzi do świątyni kultury oglądać wysoką sztukę?
~Krycha2015-11-27 14:21:13 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
1 min trwa seks? to dobrze że reżyserka zastosowała przynajmniej realia polskie, biorąc pod uwagę badania : przeciętny polski mężczyzna daje radę co najwyżej coś koło tego, min i koniec :-)
~dr Kaftan2015-11-27 14:15:33 z adresu IP: (188.33.xxx.xxx)
Krycha, pawłowiczówna? ;) ale kto Cie zmusza ? do kupna biletu? czytała recenzje? NIC nie był, NIC nie widać, scena trwa ok 1 min. na 2h sztuki.. o czym piszesz?
~giwera2015-11-27 13:14:13 z adresu IP: (212.160.xxx.xxx)
ale jakie zmuszać????