Euro 2016: Portugalia wygrała z Walią 2:0 i awansowała do finału

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2016-07-06 22:48 | Zmodyfikowano: 2016-07-06 22:48

Pierwsze minuty to kontrowersja w polu karnym. James Collins trzymał Cristiano Ronaldo tak by ten nie mógł wyskoczyć do główki. Gdyby szwedzki sędzia Jonas Eriksson podyktował rzut karny spokojnie by się obronił. Jedenastki jednak nie było i graliśmy dalej. Początkowo przewagę miała Portugalia. W 16 minucie z prawej strony indywidualną akcję przeprowadził Joao Mario. Portugalczyk wbiegł w pole karne, ale jego uderzenie pozostawiało wiele do życzenia i nikogo nie zdziwiło, że przeleciał obok lewego słupka walijskiej bramki. Był to pierwszy strzał w meczu.

W 19 minucie bardzo ciekawie stały fragment gry rozegrali wyspiarze. Po płaskim podaniu z rzutu rożnego piłka bezkarnie doleciała na 11 metr i tam uderzył ją nabiegający Gareth Bale. Efekt końcowy nie był tak samo dobry jak poprzednie elementy zagrywki, ale i tak była to najlepsza jak do tej pory okazja Walijczyków.

Ten sam piłkarz miał swoją szansę także w 23 minucie. Rajd Bale'a skończył się jednak tylko strzałem prosto w bramkarza.

W końcówce pierwszej połowy najlepszą okazję do strzelenia gola miał drugi z gwiazdorów Realu Madryt. Po dośrodkowaniu z lewej strony Cristiano Ronaldo uderzał głową będąc 5-6 metrów od bramki, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Druga część meczu zaczęła się od mocnego uderzenia. W 50 minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym i wrzutce w polu karnym najwyżej wyskoczył Cristiano Ronaldo i skierował piłkę prosto w okienko. Portugalia - Walia 1:0.

Wyspiarze jeszcze nie zdążyli się otrząsnąć po stracie bramki, a w 53 minucie Wayne Hennessey musiał po raz drugi wyciągać piłkę z siatki. Cristiano Ronaldo uderzył sprzed pola karnego, a wślizgiem tor lotu piłki przeciął Nani podwyższając tym samym prowadzenie Portugalii.

W 63 minucie mogło być już po meczu. Znów w roli głównej był Cristiano Ronaldo. Portugalczyk posłał petardę z rzutu wolnego, ale na szczęście dla Walijczyków piłka musnęła tylko górną siatkę.

Dwie minuty później Nani zaskoczył Hennesseya z dystansu. Walijski bramkarz odbił piłkę do boku, dobijał Joao Mario, ale zamiast trzeciego gola piłka poszybowała obok bramki.

Przewaga Portugalii rosła. W 70 minucie główkował Jose Fonte, ale Hennessey interweniował tym razem bez problemów.

Walijczycy odgryźli się dopiero w 77 minucie, ale mocna próba z prostego podbicia Garetha Balea z dystansu nie była wielkim wyzwaniem dla Rui Patricio.

W 79 minucie powinno być 3:0. Danilo Pereira uderzał, a na raty bronił Hennessey. Walijczyk zatrzymał piłkę dopiero tuż przed linią bramkową.

Walia szukała jeszcze kontaktowej bramki, ale kolejna próba Garetha Balea została odbita do boku przez bramkarza. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie.

Portugalia wygrała zatem półfinał 2:0 i teraz czeka już tylko na rywala przed niedzielnym meczem o złoto. Kto nim będzie dowiemy się w czwartek. W piłkarskim klasyku Francja zmierzy się z Niemcami.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.