Publicystyka Radia Wrocław o tzw. ustawie wiatrakowej

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2016-07-11 16:18 | Zmodyfikowano: 2016-07-11 12:18
Publicystyka Radia Wrocław o tzw. ustawie wiatrakowej - fot. Andrzej Andrzejewski
fot. Andrzej Andrzejewski

Zmieniają się minimalne odległości między mieszkaniami, a miejscem posadowienia takiej konstrukcji.
W niektórych przypadkach będą one musiały one przekraczać nawet 2 kilometry. Elżbieta Jedlecka, wójt gminy Wądroże Wielkie, jest zaskoczona takimi rozwiązaniami.

- Zapisy, szczególnie jeżeli chodzi o odległości - są niekorzystne dla nas, dla mieszkańców. Oddalają nas od potencjalnego dochodu, który moglibyśmy czerpać, gdyby te farmy wiatrowe powstały. Nie pozwolą na realizację żadnego z projektów zaplanowanych wcześniej tutaj na terenie gminy Wądroże Wielkie.

Zupełnie inaczej ustawę oceniają mieszkańcy Taczalina w gminie Legnickie Pole. Mają nadzieję, że znacznie wyższe podatki, jakie przyjdzie przedsiębiorcom płacić gminie, ostatecznie doprowadzą do usunięcia wiatraków sprzed ich okien.

Krzysztof Tymków z Taczalina - wsi, którą wiatraki otaczają niemal z każdej strony - uważa, że to dobre prawo: - To jest dzięki naszym władzom, które garną się do pieniędzy, a nie myślą o mieszkańcach. Walczymy do tej pory, aby nam od wschodu nie wstawili wiatraków. Dzięki ustawie na razie jest to niemożliwe, ale nie wiadomo czy ta ustawa się nie zmieni i inwestycja nie pójdzie dalej.

Taczalin: Ma być jeszcze więcej wiatraków, mają być też protesty (materiał z kwietnia 2016 r.)

Nowa ustawa zmienia też zasady rozliczania się właścicieli generatorów z gminami. Podatki wpływające do samorządowych kas powinny być teraz czterokrotnie większe. Wielu wójtów i burmistrzów obawia się, że firmy energetyczne tego nie wytrzymają.

Więcej na ten temat w 'Publicystyce Radia Wrocław" dziś po godz. 21.00

 

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Cieszę się2016-07-11 17:57:16 z adresu IP: (83.13.xxx.xxx)
Nareszcie! Wójtowie i burmistrzowie powinni się martwić o mieszkańców gminy, o ich zdrowie, a nie o firmy wiatrakowe. To, co się działo, to było zwykłe draństwo!