Asymmetry Festival 2016 (22 – 24. 09. 2016)

Michał Kwiatkowski, mat. prasowe | Utworzono: 2016-09-23 14:41 | Zmodyfikowano: 2016-09-23 14:41

Asymmetry Festival organizowany jest we Wrocławiu od 2009 roku. Zacytować należy zupełnie słusznie opinię organizatorów tego muzycznego święta „to miejsce, w którym tworzone są trendy, to miejsce spotkań kultur i konfrontacja postaw osób kreujących współczesną kulturę w Polsce, a także Wschodniej i Zachodniej Europie”.

KTO, GDZIE, KIEDY czyli OFICJALNA STRONA ASYMMETRY 2016

Unikalną cechą Asymmetry jest kolaż wielu różnych gatunków, wychodzący naprzeciw potrzebie odkrywania nie słyszanych wcześniej dźwięków. Stąd też przez wszystkie lata mogliśmy uczestniczyć w poznawaniu wszelkich odmiany muzyki metalowej, jazzu, elektroniki, folku. Artyści, którzy podczas Asymmetry pierwszy raz występowali w Polsce, w kolejnych latach powracali z nieukrywaną radością do Wrocławia, do Firleja. A to dlatego, że atmosfera tego kameralnego i muzycznego spotkania, udziela się wszystkim – artystom i publiczności.

Czego posłuchamy podczas tegorocznej odsłony Asymmetry?

CZWARTEK

Main Stage:

Also With Razors (17:00 – 18:00)
Joe Buck Yourself (17:00-18:00)
Darkher (18:30-19:30)
De Staat (20:00-21:00)
Discharge (21:30 -22:45)
Yob (23:15 – 00:30)
Black Cobra (00:45 – 01:30)

Pallet Stage: Borówka Showcase:

Please The Trees (16:00 – 18:45)
Lasse Matthiessen (19:15 – 20:00)
Henry David’s Gun (20:45 – 21:30)

Warto zobaczyć: Yob / Black Cobra

Yob wyznaczając nowe standardy doom metalu, inspirowali się dokonaniami Cathedral, Sleep, Electric Wizard, a co za tym idzie w pierwszym rzędzie: Black Sabbath. W 2008 roku grupa odrodziła się w składzie Aaron Reiseberg (bas) i Travis Foster (perkusja). Początkowo Mike Sheidt (założyciel zespołu oraz jego gitarzysta i wokalista) miał zamiar zagrać kilka koncertów, jednak później zmienił zdanie i Yob zaczął tworzyć materiał na płytę. I tak świat ujrzał jeden z najlepszych krążków współczesnego sludge/doomu, „The Great Cessation”. Ostatni album „Clearing The Path To Ascend” (2014 r.), był przełomowym wydawnictwem Amerykanów, trafiającym w gusta zagorzałych fanów i zarazem penetrującym nowe rejony mocnego grania.

Black Cobra to amerykański zespół grający sludge/doom metal. Założony w 2002 roku przez Jasona Landrian oraz Rafaela Martineza. Uderzający z siłą tornada duet z San Francisco, to prawdziwy cios prosto w twarz. Miks gitary i perkusji zbija z nóg przy pierwszym uderzeniu, a gęste brzmienie rekompensuje brak basu. Po wydaniu czterech znakomicie przyjętych longplayów, Black Cobra podbili najważniejsze sceny najpierw w Stanach, potem na całym świecie,  ramię w ramię z High on Fire, Weedeater, Pelikan, Yob czy Sleep. Zespół promuje tegoroczny album „Imperium Simulacra”.


 PIĄTEK

Main Stage:

Sinistro (17:00 – 18:00)
Conan (18:30 – 19:30)
Slim Cessna’s Auto Club (20:00 – 21:15)
Swallow The Sun (21:45 – 23:00)
SubRosa (23:30 – 00:30)


Pallet Stage: Denovali Showcase:

Orson Hentschel (18:00 -18:45)
John Lemke (19:15 – 20:00)
Subheim (20:45 – 21:30)

Warto zobaczyć: SubRosa

Subrosa czyli sludge/doomowcy z Salt Lake City. W repertuarze mają do zaoferowania ciężki, mulisty background, pod który podpięte są wyjątkowo melodyjne, dynamiczne elementy folku, tworzące maniacką atmosferę, podbitą elektrycznymi skrzypcami. Na wydanej przed kilkoma tygodniami płycie „For this We Fought the Battle of Ages”, SubRosa uległa fascynacjom literackim, podejmując się muzycznej projekcji dystopii „My” Jewgienija Zamiatina. 

Trzeba zobaczyć: Slim Cessna’s Auto Club

Slim Cessna’s Auto Club czyli fenomen z łatwością wciągający publiczność do swojego świata, absolutnie innego od utartych dźwiękowych schematów! Slim Cessna’s Auto Club nadawano wszystkie muzyczne etykietki, od alt-country poprzez folk, blues, czy rockabilly. Wydaje się to w pełni uzasadnione, ponieważ członkowie grupy określają swoją twórczość jako 100% amerykańską – różnorodną i zwariowaną. Jello Biafra mówi o nich, jako o „zespole country grającym w barze na końcu świata”, a w niemieckim wydaniu magazynu Rolling Stone, dziennikarz podsumowuje działalność bandu słowami „co za energia, co za życie!”. Slim Cessna i Jay Munly, główni członkowie grupy, są jednymi z najważniejszych przedstawicieli tzw. „brzmienia z Denver”. Muzyka zespołu z pewnością spodoba się fanom wczesnych płyt Nicka Cave’a.


 SOBOTA

Main Stage:

Izah (18:30 – 19:15)
Dbuk (19:45 – 20:45)
Nothing (21:15 – 22:15)
Jesu/Sun Kil Moon (22:45 – 0:00)
Dirge (oo:15 – 1:15)

Pallet Stage: Subsound Showcase:

Macelleria Mobile di Mezzanotte (18:00 – 18:45)
Surgical Beat Bros (19:15 – 20:00)
Lili Refrain (20:45 – 21:30)

Trzeba zobaczyć!: Jesu/Sun Kil Moon

Pod tą nazwą kryje się zarówno album jak i projekt stworzony zeszłego lata przez angielskiego poszukiwacza dźwięków nieoczywistych Justina Broadricka (Napalm Death, Godflesh, Jesu) oraz amerykańskiego pieśniarza Marka Kozelka (Red House Painters, Sun Kil Moon). Muzycy poznali się przy okazji występu Broadricka w San Francisco. „Justin zaprosił mnie, żebym zobaczył jego zespół Jesu, który grał z Isis w Bambo's w San Francisco" – wspomina Kozelek. „Zdaje się, że to było w 2004 roku. Spodobał mi się ich koncert i zaoferowałem im kontrakt płytowy. Dodaje też: Różnica wieku między nami wynosi dwa lata. Obaj od dwóch dekad zajmujemy się muzyką, a ja uwielbiam muzykę, którą on robi. Dobrze nam się razem pracowało".

Efektem jest 10 kompozycji, łączących metalowe riffy z emocjonalnymi tekstami Kozelka. Na albumie artystów wsparli Will Oldham, Isaac Brock z Modest Mouse, zespół Low oraz Rachel Goswell ze Slowdive. We Wrocławiu współpracowników duetu nie zobaczymy, ale pewnie i tak doświadczymy nadmiaru emocji!


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Iww2016-09-23 15:33:25 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Sprzedam karnet na dziś i jutro. 726067035