Australian Open: Łukasz Kubot awansował do drugiej rundy debla

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2017-01-19 07:15 | Zmodyfikowano: 2017-01-19 07:15

Najdłuższy był pierwszy set. Na 49-minutową partię składały się trzy przełamania i cztery gemy kończone po grze na przewagi. Łukasz Kubot i Marcelo Melo zdobyli punkt przy pierwszym serwisie rywali (2:0), wygrywając gema do 15. Sami dali się zaś przełamać w piątym gemie - do 30 (3:2). Kluczowy był gem dwunasty. Polak i Brazylijczyk mieli wtedy piłkę setową przy stanie 40:30, ale Szwedzi zdołali doprowadzić do równowagi. Dla naszego tenisisty i jego partnera nie był to jednak problem - wygrali dwie kolejne piłki i całego seta 7:5.

Druga partia rozpoczęła się od zwycięskiej przez Kubota i Melo gry na przewagi, ale mylił się, kto myślał, że to zwiastun kolejnego zaciętego seta. Większość gemów kończyła się do zera lub do 15. Jedynym wyjątkiem był gem numer 7. To właśnie wtedy Polak i Brazylijczyk przegrali swój serwis - do 30 - i Szwedzi wyszli na prowadzenie 4:3, którego nie oddali już do końca, wygrywając 6:4.

O wszystkim decydował zatem trzeci set, który miał podobny przebieg do inauguracyjnej partii. Kubot i Melo przełamali rywali w czwartym gemie - do 15 - i prowadzili już 3:1. Korzystnego wyniku nie zepsuł nawet kolejny, przegrany gem przy własnym serwisie, po grze na przewagi. Kluczowe piłki seta rozgrywane były od stanu 4:4. Polak i Brazylijczyk wygrali swoje podanie do 30, a za chwilę przełamali rywali do 15 i mogli cieszyć się z awansu do drugiej rundy.

Łukasz Kubot / Marcelo Melo - Johan Brunstrom / Andreas Siljestrom 7:5, 4:6, 6:4

W drugiej rundzie Kubot i Melo zagrają z Nowozelandczykiem Artemem Sitakiem i reprezentantem USA Nicholasem Monroe, którzy "na dzień dobry" pokonali austraicko-amerykański duet Philipp Oswald - James Cerretani 6:3, 7:5.

Do kolejnej fazy awansowali także Jerzy Janowicz i Marcin Matkowski. Polacy zwyciężyli włosko-hiszpański debel Fabio Fognini - Fernando Verdasco 7:5, 6:4. Biało-czerwoni zmierzą się teraz z rozstawionymi z jedynką Francuzami - Nicolasem Mahutem i Pierrem-Huguesem Herbertem.

Reklama