Zatrucie Salmonellą w żłobku na wrocławskim Psim Polu

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2017-06-14 11:29 | Zmodyfikowano: 2017-06-14 11:57
Zatrucie Salmonellą w żłobku na wrocławskim Psim Polu - fot. Andrzej Owczarek
fot. Andrzej Owczarek

Zbiorowe zatrucie pokarmowe w żłobku na wrocławskim Psim Polu. Od piątku ubiegłego tygodnia, w kolejnych dniach do szpitala przy ulicy Koszarowej trafiło w sumie ponad 43 dzieci, z czego 28 zostało na leczeniu.

Sytuacja była o tyle groźna, że zatrucie dotyczyło małych dzieci od kilku miesięcznych do dwuletnich. Dariusz Wewerko z Sanepidu powiedział Radiu Wrocław, że udało się już ustalić, co było przyczyną zatrucia:

Dziś pierwsze z chorych dzieci zostaną wypisane do domu. Według Sanepidu nie było potrzeby zamykania placówki przy ulicy Mulickiej.


Komentarze (12)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Rodzic2017-06-30 19:49:07 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Pracownicy nabrali wody w usta bo kierowniczka im zabroniła co kolwiek mówić co tam się dzieje a rodziców traktuje jak głupków bo ona sama najmądrzejsza
~Fafi2017-06-18 23:23:58 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
Dlaczego nikt nie pisze ile dzieci trafiło na Kamińskiego lub do szpitala w Trzebnicy? Wiele dzieci przeżyło tą mękę w domu, bo rodzice myśleli, że to rota...
~Jan2017-06-16 09:41:52 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Szanowni Państwo - Rodzice, zastanawia mnie cisza medialna o tym zdarzeniu. Co prawda Radio Wrocław oraz kilka mniejszych portali medialnych opisało temat, ale media o największym zasięgu internetowym we Wrocławiu, tj. portal gazeta (pl) ani Gazeta Wrocławia w ogóle o tym wydarzeniu nie piszą. Bardzo mnie to dziwi, gdyż takie zatrucie - narażenie maluchów - powinno być nagłośnione. Jako osoby najbardziej zainteresowane, zwróćcie się proszę do powyższych mediów z prośbą o interwencję. Kontrola medialna, a tym samym i społeczna w tym wypadku jest konieczna, aby zapewnić ustalenie przyczyn zaistnienia takiego zdarzenia. Przecież winni muszą zostać ukarani. Poza tym mam nadzieję, że powiadomiliście także prokuraturę o tym wydarzeniu. Miejcie na uwadze to, że działania, które podejmujecie dzisiaj w swojej sprawie, mogą bardzo pomóc innych rodzicom. pozdrawiam
~Jan2017-06-16 12:33:49 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
A może po prostu ktoś nie przestrzegał zasad higieny i naraził 40 maluchów na śmierć. Spokojnie, więzienia są już wybudowane, aczkolwiek nie wydaje mi się żeby były potrzebne w tej sprawie. O karze zadecyduje właściwy organ, nie my. Naszym zadaniem teraz jest nagłośnienie tematu. Głównie chodzi mi o to aby sprawę dopilnować, bo mam wrażenie, że cała ta sytuacja jest wynikiem naszej polskiej bylejakości, olewactwa i braku wyobraźni. Aby to zmieniać, takie sprawy muszą być nagłaśniane medialnie.
~sasanka2017-06-16 12:16:08 z adresu IP: (82.143.xxx.xxx)
No tak, od razu wybuduj więzienia !!!! Sprawa jest badana i na pewno nie pozostanie bez echa. Nie wiadomo jaka byla przyczyna, może ktoś po prostu byl nosicielem nie wiedząc o tym? I co? tez ukarac? Opanuj emocje i poczekaj na wyniki badan.
~Rodzic2017-06-15 15:44:14 z adresu IP: (89.78.xxx.xxx)
U nas też objawy od czwartku, w sobotę dzieco trafiło do szpitala, było nas tam więcej niż piszą, wiele dzieci też przeszło łagodniej i nie musiało być hospitalizowane.
~Natalia2017-06-14 23:58:23 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
My odebralismy syna w czwartek z goraczka. Pobieglam do.przychodni, ale zlecono mi obserwacje dziecka. Na wlasna reke zrobilam badania krwi I kalu, w niedziele wyladowalismy w szpitalu... generalnie przykro mi i mysle ze innym rodzicom tez, że jest taka dezinformacja, a mimo.potwierdzonej salmonelli Pani Dyrektor wywiesila informacje w zlobku o niezycie zoladkowo-jelitowym...
~Alada 2017-06-14 19:52:38 z adresu IP: (89.78.xxx.xxx)
W czwartek przed 12-tą odebrałam ze żłobka dziecko przelewające się przez ręce, z gorączką, wymiotami, bólem brzucha. Pracownicy żłobka doskonale wiedzieli, że wiele dzieci ma takie objawy, czyli zjawisko jest masowe. Sanepid przyszedł na kontrolę dopiero w poniedziałek, dużo za późno. Pan Wewerko twierdzi, że bada jak patogen dostał się w obszar żłobka. To jakaś paranoja! Ciekawe jak duży obszar bada, w promieniu 100 km? "Rzetelna" kontrola w poniedziałek i tego typu wypowiedzi dają dużo do myślenia. Jak i informacje przekazywane opinii publicznej jakoby do zakażenia doszło w piątek, co jest totalną nieprawdą.
~Alicja2017-06-14 15:14:13 z adresu IP: (5.226.xxx.xxx)
Dzieci chorowały od czwartku rano, więc do zakażenia musiało dojść w środę lub wcześniej. Najgorsza dla rodziców jest totalna dezorientacja - o potwierdzeniu salmonelli dowiedziałam się z @, gdyż pracownicy żłobka "nabrali wody w usta"...
~Alicja2017-06-14 15:00:29 z adresu IP: (5.226.xxx.xxx)
Dzieci chorują od czwartku, do zatrucia musiało dojść zatem w środę lub wcześniej. Najgorsza jest totalna dezorientacja rodziców, o salmonelli dowiedziałam się z artykułu w @, gdyż pracownicy żłobka nabrali wody w usta.
~Goska2017-06-14 22:28:28 z adresu IP: (195.210.xxx.xxx)
Asia może zrozumiesz jak to Twoje dziecko będzie ledwo żywe. Ok formalnego potwierdzenia nie było bo na wyhodowanie salmonelli trzeba ok 3-5 dni ale skoro kilkadziesiąt dzieciaków już w czwartek miało objawy zatrucia to już wtedy powinni działać, zabezpieczyć próbki jedzenia i przekazać do badania. W tej chwili niczego nie znajdą a sanepid badał papierki i procedury. Tylko że to ZAWSZE człowiek jest najsłabszym ogniwem. A kto się teraz do tego przyzna po tygodniu?
~Asia2017-06-14 21:58:27 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Pracownicy sami nie wiedzieli co jest grane więc po co mieli mówić nie prawde. Nie rozumiem takiego podejścia do sprawy.