Po tragicznym wybuchu w fabryce prochu dramat wciąż trwa

Bartosz Szarafin | Utworzono: 2017-07-31 12:45 | Zmodyfikowano: 2017-07-31 12:45
Po tragicznym wybuchu w fabryce prochu dramat wciąż trwa -

Prokuratura wciąż bada przyczyny, a odszkodowań nie można wypłacić. W szczególnie trudnej sytuacji jest Pani Anna Mosiewicz - żona jednego mężczyzn. Kobieta od 3 lat choruje na nowotwór mózgu. Nie może pracować, na utrzymaniu ma uczącą się córkę, a mąż był jedynym żywicielem rodziny. Pozostaje jej renta i spore wydatki.

- 1360, tyle wynosi renta, mam leki, które biorę na stałe. No i kredyty. 

Kobieta jest zdeterminowana. Mocno ograniczyła domowe wydatki. Niestety to wciąż za mało. Renta, a przede wszystkim zdrowie nie pozwalają jej pójść do jakiejkolwiek pracy. Chwilowe świadczenia od urzędu wygasły. Córka wciąż się uczy, skończyła 18 lat, co wyłączyło również program 500+.

Pani Annie ZUS nie może wypłacić renty wypadkowej męża, ponieważ brakuje dokumentów. Na te trzeba wciąż czekać. Kobieta ma na utrzymaniu uczącą się córkę i 1360 zł renty własnej. Tymczasem kredyt za mieszkanie, opłaty i niezbędne leki, przekraczają tą kwotę.

- Renty z ZUSu na córkę nie mam bo nie było dokumentów. Jeśli chodzi o odszkodowanie, powiedziano mi, że to jeszcze daleka sprawa. 

Dopiero pod koniec czerwca rodziny mogły pochować bliskich i odebrać akty zgonu. Wyjaśnianie przyczyn zdarzenia wciąż trwa, co poważnie utrudnia walkę o odszkodowania i załatwienie choćby codziennych formalności. Kobieta otrzymała jednorazowe świadczenia i ostatnią wypłatę męża. To pozwoliło zapłacić raty kredytu hipotecznego. Martwi się jednak o to co przyniosą kolejne miesiące. Renta nie wystarczy, a praca jest niemożliwa.


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~EDOM 2018-01-23 19:33:34 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
A jak myślicie co jest się teraz dzieje z matką sw.p.Piotra .czy jej jest łatwo? ona do dzisiejszego dnia nawet nie dostała wypłaty syna nie mówiąc o całej reszcie . Mało!!! musiała. Zapłacić sama.za wszystko,nawet transport zwłok z medycyny sądowej z Wrocławia ona płaciła. Żadnego grosza żadnej skruchy od pracodawcy .Co od szegostwa zakladu w ktorym pracowa jej syn usłyszała.. byłam przy tym"dostała pani z ZUS 4tys"na pochówek .Tragedia goni tragedię a zakład znowu hula. A on
~anna.mosiewicz2017-07-31 16:03:57 z adresu IP: (94.75.xxx.xxx)
Pani Aniu proszę zadzwonić 505590737