Pierwszy mecz Ślęzy Wrocław w Pucharze Europy

Robert Skrzyński, inf. prasowa | Utworzono: 2017-10-12 07:00

Ostatnie jak dotąd mecze w rozgrywkach międzynarodowych z udziałem Ślęzy rozegrane zostały na początku sezonu 2001/2002. Zespół występował wówczas w Pucharze Ronchetti (poprzednik EuroCupu), a za przeciwnika miał USK Praga. Wrocławianki gościły rywalki w hali Orbita. Mimo ambitnej postawy drużyna trenerów Marka Olesiewicza i Ryszarda Prostaka uległa w dwumeczu Czeszkom.

Przez kolejne 16 lat bardzo różnie potoczyły się losy obu klubów. USK Praga rokrocznie występował w europejskich pucharach, a w 2015 roku wspiął się na sam szczyt, wygrywając Euroligę. W każdym roku zdobywał też medal mistrzostw Czech, w tym siedem złotych w ostatnich siedmiu latach. Nie mniej ambitne plany mają w Pradze i w tym roku.

Ślęza przeszła w tym czasie szybką drogę w dół i znacznie dłuższą w górę. Najpierw zespół został wycofany z rozgrywek, by ponownie funkcjonować najpierw w drugiej, a potem w pierwszej lidze. W końcu udało się wywalczyć awans do ekstraklasy, a w dwóch ostatnich latach medale mistrzostw Polski – brązowy i złoty.

Dorobek medalowy i historia występów w europejskich pucharach Ślęzy nadal wyglądają skromne w porównaniu do dzisiejszego przeciwnika. Basket Gdynia, dawniej Lotos Gdynia, to przecież 11-krotny mistrz Polski (ostatnie złoto w 2010 roku) i dwukrotny wicemistrz Euroligi (2002 i 2004). Po ostatnich, nieco chudszych latach, w Trójmieście znów mają nadzieje na duże sukcesy. Świadczą o tym letnie ruchy kadrowe.

Zespół Basketu objął łotewski trener Gundars Vetra, który w przeszłości pracował w najbardziej zamożnych klubach Rosji – UMMC Jekaterynburg oraz Dynamie Kursk. W Gdyni jego asystentem jest Tomasz Cielebąk, były koszykarz m.in. Śląska Wrocław, a pod swoją ręką ma także kilka bardzo wartościowych zawodniczek. Doświadczona Jelena Skerović to legenda polskich i europejskich boisk, zawodniczka, którą wciąż stać na wielkie rzeczy. Kristine Vitola to podstawowa środkowa reprezentacji Łotwy, szóstej drużyny niedawnych mistrzostw Europy. Kahleah Copper, choć ma dopiero 23 lata, rozegrała już 64 mecze w lidze WNBA, do której została wybrana z siódmym numerem draftu. Uzdolniona rzutowo Amerykanka Victoria Jankoska w ostatnim roku na uczelni Michigan State rzucała średnio 22,6 pkt. na mecz. Do tego dochodzą Litwinka Sofija Aleksandravicius, która ma już doświadczenia z Euroligi i EuroCupu; a także nadzieja polskiej koszykówki, 17-letnia Anna Makurat (mecze zaczyna w pierwszej piątce). Nie można zapominać o Anecie Kotnis czy Aldonie Morawiec, które w wielu klubach Basket Ligi Kobiet odgrywałyby pierwszoplanowe role.

Zespół z Gdyni od początku sezonu demonstruje bardzo dobrą dyspozycję – mówi Arkadiusz Rusin, trener Ślęzy. – To drużyna, która gra przebojowo w ataku i bardzo skutecznie. Trudna do zatrzymania jest ich podkoszowa penetracja i szybki atak. Grają otwartą koszykówkę, szybko przechodzą z obrony do ataku. To są ich największe atuty – dodaje szkoleniowiec mistrzyń Polski.

EuroCup to drugie co do ważności klubowe rozgrywki w koszykówce kobiecej organizowane przez FIBA. Oprócz Ślęzy i Basketu 90 w grupie E są także dwa tureckie zespoły: AGU Spor Kayseri (finalista tych rozgrywek z poprzedniego sezonu) oraz Istanbul Universitesi.

Mecz Ślęza Wrocław – Basket Gdynia rozpocznie się o 19.

 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.