Miała być przychodnia, a są puste korytarze

| Utworzono: 2017-11-19 11:40 | Zmodyfikowano: 2017-11-19 11:23
Miała być przychodnia, a są puste korytarze -

Zgodnie z umową od ponad dwóch lat w Hali Grafit miała działać przychodnia, która obsługiwałaby 15 tysięcy pacjentów. Wiceprezes Lek Trans Paweł Psarski tłumaczy, że jego firma przygotowała projekt dostosowania budynku, który został zaakceptowany. Jednak prace za które odpowiadała już miejska spółka do dzisiaj nie ruszyły. Umowa została podpisana ponad cztery lata temu:

- Pointa jest prosta. Miasto nie zarabia, pacjenci nie są leczeni. Zamiast mi pomagać, mam rzucane kłody pod nogi. 

Katarzyna Galewska, rzeczniczka Wrocławskich Mieszkań tłumaczy, że spółka nadal chce współpracować z firmą Lek Trans, ale:

- W dokumentacji są błędy, które generują koszty po stronie naszej spółki, a chcielibyśmy ich uniknąć. 

24 listopada zostanie rozstrzygnięty przetarg na dostosowanie budynku do potrzeb przychodni. Wrocławskie Mieszkania tłumaczą, że jeśli oferty przekroczą zakładany budżet postępowanie zostanie powtórzone. Tymczasem czas ucieka – zgodnie z umową przychodnia w dotychczasowej lokalizacji, czyli przy ulicy Krętej może działać tylko do końca roku. Leczy się tam 15 tysięcy pacjentów. Katarzyna Galewska, rzeczniczka Wrocławskich Mieszkań:

- Opieszałość czy opóźnienia wynikają z faktu, że były przez nas zgłaszane błędy w dokumentacji. 

Głos w tej sprawie zabiera Jerzy Płókarz, prezes Krajowego Sztabu Ratownictwa Społecznej Sieci Ratunkowej:

- Bulwersuje nas arogancja urzędników. To jest naprawdę kuriozalna sytuacja. Szantażowanie przedsiębiorcy, że jak się nie zgodzi się wydać jakiejś kwoty to my nie zrealizujemy podpisanej umowy. 

Właścicielem spółki Wrocławskie Mieszkania jest Gmina Wrocław. Spółka Lek Trans za dzierżawę lokalu w Graficie płaciłaby każdego miesiąca około 30 tysięcy złotych. Wiceprezes Lek Trans Paweł Psarski przekonuje, że dokument został zaakceptowany przez wszystkie strony porozumienia:

- Partner powinien mnie wspierać. 

Brak przychodni oznacza brak opieki dla mieszkańców i stratę dla miasta – tłumaczy miejski radny Marcin Krzyżanowski. Czynsz miałby wynosić około 30 tysięcy miesięcznie:

- Skarga trafia do prezydenta, ale on odsyła ją do Wrocławskich Mieszkań. Są sędzią we własnej sprawie. 

Przetarg na przebudowę obiektu ma zostać rozstrzygnięty w najbliższy piątek.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.