Koniec z finansowaniem fikcyjnej nauki? Zmieniły się zasady rozliczania szkół niestacjonarnych

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2018-01-28 13:45 | Zmodyfikowano: 2018-01-28 14:00
Koniec z finansowaniem fikcyjnej nauki? Zmieniły się zasady rozliczania szkół niestacjonarnych -

Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy cieszy się, że chociaż część dotacji będzie uzależniona od efektów kształcenia. - Nie za to, że chodzili do szkoły jak było dotychczas, albo byli na liście. Teraz jeszcze jest element taki, że muszą zdać egzamin, czyli jest ten efekt kształcenia osiągnięty. Bywało tak, że w szkole było na przykład 130 uczniów i matury nikt nie zdawał, a pieniądze szły - tłumaczy. 

W Radiu Wrocław już sześć lat temu zwracaliśmy uwagę na oszustwa, jakich dopuszczają się niektóre szkoły. Nasz reporter - w ramach prowokacji dziennikarskiej - przez trzy miesiące uczęszczał na lekcje do ośrodka w Legnicy. Choć w zajęciach uczestniczyło niespełna 15 osób, placówka przedstawiła miastu rachunki za kształcenie 60 słuchaczy. Wówczas prokuratura uznała, że uczelnia działała w zgodzie z obowiązującym prawem.

ZOBACZ: Fikcja w legnickiej szkole (Posłuchaj)

- Od lat jesteśmy świadkami uczenia "martwych dusz" - wyjaśnia Zbigniew Rutka zastępca dyrektora wydziału oświaty w legnickim ratuszu. - Wobec istniejącego prawa my musimy zapłacić za liczbę wykazanych osób w dzienniku, czyli 120. Pomimo tego, że tylko 2 uczęszczają. Tutaj sprawa jest o tyle istotna, że dotyczy bardzo bardzo dużej liczby uczniów przez wiele lat - dodaje. 

Po wieloletnich zabiegach legnickich samorządowców parlamentarzyści właśnie zmienili zasady rozliczania szkół niestacjonarnych. Nadal będą one otrzymywały dotacje za liczbę nazwisk wykazanych w dziennikach. Uczniowie muszą jednak uczestniczyć przynajmniej w połowie zajęć. Część dotacji będzie uzależniona od egzaminów końcowych.

Reklama