Rozmowa Dnia: Tajemnicze tunele w Lubaniu. Co się w nich kryje? [POSŁUCHAJ]

| Utworzono: 2018-03-13 19:00 | Zmodyfikowano: 2018-03-13 19:00
Rozmowa Dnia: Tajemnicze tunele w Lubaniu. Co się w nich kryje? [POSŁUCHAJ] - fot. fb miesięcznika Odkrywca
fot. fb miesięcznika Odkrywca

Przez dwa lata pasjonowaliśmy się złotym pociągiem, którego nie ma, ale w tym wypadku nie może być mowy o pomyłce. W Lubaniu już pierwszy odwiert na głębokość ponad 20 metrów potwierdził istnienie podziemnych tuneli z czasów II wojny światowej. Co w nich się znajduje? Jaka kryją tajemnicę? Nie wiadomo, bo sztolnie są zalane wodą, ale legendy mówią o szpitalu polowym, magazynie na supernowoczesną broń, czy nawet o skarbie Hermanna Goeringa. Więcej na ten temat już o 8:30.

Będziemy mówić o tym co wydarzyło się w weekend. Podziemna tajemnica po części została wyjaśniona. Już ten pierwszy odwiert na głębokość ponad 20 metrów potwierdził istnienie podziemnych tuneli pod Kamienną Górą. Co dalej? Co wiemy na ten moment?

Łukasz Orlicki: Wiemy, że ten obiekt istnieje, wiemy, że jest zalany wodą. Będziemy dalej pracować, żeby dostać się do środka.

Wiemy, że to jest tunel, a raczej kilka tuneli.

To jest zespół podziemnych korytarzy na które składają się właśnie takie tunele podłużne połączone ze sobą mające komory i śluzy zabezpieczające przed gazem. Także jest to obiekt typowy dla schronu przeciwlotniczego. Niemniej nie wiemy co w nim do końca funkcjonowało i co w nim było.

Ale Państwo macie już tę wiedzę, że z pewnością nie jest to typowa zawartość

Tak. Przede wszystkim cała historia polega na tym, że wejścia do schronu zostały wysadzone w 1945 roku i tak naprawdę nikt nie ma pewności co w nim do końca było. My przez te odwierty spodziewaliśmy się, że uda nam się zajrzeć do centralnej części schronu. Jeden z odwiertów prowadził do tej centralnej części, on jest zalany w tym miejscu. W jednym z kolejnych odwiertów udało nam się znaleźć fragmenty cegieł czy kątowników co świadczy o tym, że to nie jest taka typowa surowa sztolnia tylko była już adaptowana na potrzeby związane z jakimiś funkcjami w czasie II wojny światowej.

Tych legend nie brakuje. Chociażby szpital, który miał tam funkcjonować w trakcie tej największej, ostatniej zwycięskiej dla Niemców bitwy, bitwy lubańskiej. Czy to jest możliwe, że właśnie tam znajdował się szpital?

Tak, to są dosyć ciekawe relacje. Jedne związane są z powojennymi relacjami żołnierzy polskich, którzy tam się osiedlili z VII Dywizji Piechoty, które były potem publikowane w jednej z książek dotyczących historii Lubania. Tam się pojawiają takie dosyć makabryczne przekazy, że tam miały znajdować się porzucone ciała niemieckich żołnierzy i miał tam funkcjonować szpital. Niestety nie wiemy dokładnie, czy to jest prawda czy nie. Nie udało nam się znaleźć żadnych źródeł niemieckich na ten temat.

Mity, legendy przenikają się w rzeczywistością. Rzeczywistość jest taka, że pan Tomasz Bernacki z urzędu gminy w Lubaniu znalazł dokumenty opisujące, że są tunele i to jest faktografia, na której się opieracie. 

Tak, w stosunku do różnych spraw związanych z II wojną światową mamy ważny element - plan, a właściwie szkic, który został odnaleziony w 2011 roku. 

To szkic tego, co istnieje, czy co miało istnieć?

Miało. Nie mieliśmy innych niemieckich relacji pochodzących z czasów wojny. Po wojnie Polskie Przedsiębiorstwo Poszukiwań Terenowych próbowało odkopać te wejścia, ale zrezygnowało z tego. Uważano, że tam może się znaleźć coś cennego, ale stwierdzono, że koszt byłby zbyt duży. I rzeczywiście, wymaga to wielkich pieniędzy.

Zaraz o tym powiemy, ale wracając do legend - pojawia się opis, że to mógł być magazyn broni.

Nie możemy od tego nigdy uciec, rzeczywiście w okolicach Lubania Niemcy planowali produkcję broni V - wszystkich odmian rakiet czy pocisków.

To nie jest niemożliwe.

Nic nie możemy wykluczyć. Według naszej wiedzy nikt od czasów wojny tam nie zajrzał. Wszystkie te pogłoski mogą mieć pokrycie w faktach. W pewnym momencie pojawiła się hipoteza, że tam mogły znaleźć się archiwalia. Obiekt wtedy wymagał już odwodnienia, więc jako miejsce ukrycia cenniejszych dzieł sztuki czy archiwaliów nie do końca się nadawał, ale nie wiadomo, jak wykonano zabezpieczenia w najbardziej odległej części schronu. 

Skrytki na dzieła sztuki znajdowały się w okolicach Kamiennej Góry, to fakt. 

Na całym Dolnym Śląsku ukrywane były różnego rodzaju rzeczy, także skarby. Czy w Lubaniu mamy do czynienia z czymś takim? Mogę powiedzieć, że to jeden z nielicznych zamkniętych obiektów, o którym wiemy, że z pewnością istnieje, a do którego wejścia zostały odsadzone w 45 roku.

Jak plan gry dalej?

Analizujemy i oceniamy sytuację. Wkrótce przedstawimy plany z dostaniem się do środka. Mamy kilka wariantów. Jeden, bardzo kosztowny, dotyczy eksploracji od strony zawalonych wejść, drugi zakłada wwiercanie się od góry. Mamy dość skomplikowaną sytuację geologiczną, góra jest bazaltowa - z jednej strony twarda, z drugiej niestabilna, więc bicie niesie pewne niebezpieczeństwa. 

Kiedy konkrety?

Za kilka tygodni będziemy gotowi. Koszt będzie rzędu od 50 do kilkuset tysięcy - spory, ale nie zatrważający. Myślę, że szybko się zwróci, to byłby to dostępny kolejny obiekt podziemny, który można zwiedzać. Kiedy to się stanie? Jeżeli decyzja będzie szybko, to jeszcze w tym roku można rozpocząć prace. W mojej ocenie potrwają one około 3 miesięcy.

POSŁUCHAJ ROZMOWY DNIA:

PRZECZYTAJ TAKŻE:

 


Komentarze (14)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Paweł2018-03-14 14:03:01 z adresu IP: (195.182.xxx.xxx)
Do Tysona (Czarnego po części również) - chciałbym spytać, gdzie mogę odebrać tą dobrą flaszkę? Przyjmuję zakład i informuję, że go wygrałem: nie jestem bowiem osławionym Szymonem ze Lwówka, plagiatorem i powszechnie znanym trollem internetowym. Pawel to moje prawdziwe imię. Simon de Leopolis jest także moim wrogiem (swoją drogą - ciekawie z kim on jest jeszcze nieskłócony i komu nie podpadł?) - wiele ciekawych rzeczy wypisał na mój temat w internecie (pod - istotnie - dziwnymi pseudonimami). Pomówienia, pogróżki, zniesławienie i te sprawy. Kto w eksploracji siedzi, wie o co kaman. Nawiasem mówiąc - Wrzesiński całe lata pisał artykuły w "Odkrywcy" i jakoś to redakcji nie przeszkadzało, jaki szwarccharakter dla nich publikuje. Jeszcze w kwestii flaszki - lubię wino, półsłodkie lub słodkie, białe :D PS Swoją drogą działam irracjonalnie - mogłem wypisywać co chciałem, a i tak wszystko byłoby na Wrzesińskiego. Do poprawy w przyszłości :P
~GEMO squad2018-03-26 12:09:15 z adresu IP: (159.205.xxx.xxx)
Hej Paweł. Ja stawiam chętnie flaszkę do odbioru osobistego, (choć zastąpienie męskiej flaszki delikatnym słodkim, białym winkiem pozostawiam bez komentarza:)). I zapraszam do Wrocławia albo Lubania po odbiór. Uczestnik akcji w Lubaniu.
~Warsopolis2018-03-24 07:29:18 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
A jednak wydaje się ze jesteś Pan Szymonem. Styl, szczegóły wypowiedzi, manipulacja - istny Szymon. To mowisz Pan ze jesteś tak ważny, że "osławiony" szymon pisze o Panu w internecie? Fiuu fiuu. Ale to co Pan wypisujesz jednoznacznie wskazuje na wielki ból poniżej pleców. Uczepiles sie Pan shrecka jakby Odkrywca na zamku tego szukał. O ile pamiętam szukali tunelu. Z kolei odnalezieniem bulli chwalila sie pani konserwator z walbrzycha w radiu wyglądało ze było to dla niej najciekawsze co się przytrafiło w zeszłym roku. Schron w lubaniu to ciekawa sprawa i żadne żałosne jęki tego nie zmienią. Poza tym kto wie ze Szymon nie pisze juz do Odkrywcy poza samym Szymonem? Przykład zadecia własnym "sukcesem" to jego ksiażka o zamku grodno, gdzie popełnił poważne błędy merytodyczne. Widmo własnego ja przesłania mu wszystko.
~Tyson2018-03-15 09:51:52 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
Napisałem, że stawiam flaszkę, ale nie wskazałem komu :-) Jeśli błędnie oceniłem, to przepraszam, niestety duch Simona De L. czai się wszędzie. Pozdrawiam serdecznie, elo.
~Lubanianin2018-03-13 19:33:05 z adresu IP: (213.238.xxx.xxx)
Stracone pieniądze biednego, lecz pięknego miasteczka. Cóż można znaleźć w starych górniczych chodnikach...Miejmy nadzieję, że nie naciągną miasta na tą zabawę...Miasto jest pełne skarbów na zewnątrz, architektura, odgrzebywana przedwojenna kultura i wiele innych, a tu taka bajka...Dobrze byłoby, aby posprzątali po sobie...
~Ania2018-03-14 08:13:55 z adresu IP: (195.116.xxx.xxx)
Akurat ta akcja przyniosła w ostatni weekend więcej reklamy dla miasta niż wszystkie zabytki, kultura i inne atrakcje razem wzięte. Wszystkie główne media podały tą informację. Gratulacje dla odkrywców.
~Paweł2018-03-13 15:18:06 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
"wejścia do schronu zostały wysadzone w 1945 roku i tak naprawdę nikt nie ma pewności co w nim do końca było". Oczywiście - nawet saperzy, którzy wysadzali, nie wiedzieli, co jest w środku. Kolejny temat-wydmuszka. Niech pan Orlicki lepiej powie, jakie to "skarby" znalazło GEMO (Grupa Eksploracyjna Miesięcznika Odkrywca) podczas poszukiwań koło Szklarskiej Poręby, koło Zakrętu Śmierci. Też tam cuda miały być, ciężarówki i w ogóle. Guzik znaleźli (i to bez pętelki), więc siedzą cicho i się nie chwalą. Pewnie podobnie będzie z Lubaniem. GEMO robi tylko zamieszanie, o którym piszą chciwe sensacji media...
~Kozior2018-03-24 21:07:40 z adresu IP: (37.8.xxx.xxx)
Ty Paweł znasz ten skecz Neonówki "ile można słuchać...'? To sobie posłuchaj
~Czarny2018-03-14 08:24:16 z adresu IP: (195.116.xxx.xxx)
Akurat powyższego, malkontenckiego styku nie da się pomylić z niczym innym. Niespełniony historyk archiwista, autor wielu "zawiadomień pisemnych" pod zmienionym nazwiskiem, kipi ze złości z sukcesu innych. Nabija się z ukrytych ciężarówek, a na prowadzonej przez siebie stronie pierwszym obrazkiem jest... nie, nie może być! Ciężarówka w podziemiach?! No patrz pan, jaki świat dziwny.
~Tyson2018-03-14 08:10:50 z adresu IP: (195.116.xxx.xxx)
Stawiam dobrą flaszkę, że to tekst niejakiego Szymona W., zazdrośnika nr 1 świata eksploracji :-) Kolega krytykant nawet nie za bardzo orientuje się, gdzie odbyły się badania w Szklarskiej Porębie (nie był to bynajmniej Zakręt Śmierci), o czym wie każdy mieszkaniec miasta. Pan krytykant zapomina, że niektóre poszukiwania mają także wykluczyć pewne mity i to właśnie badania w Szklarskiej dokonały (vide: artykuły w "Odkrywcy"). W pełni potwierdzono opowiadania mieszkańców, a pewne legendy zweryfikowano negatywnie. Ważne, że zadowolone były władze miasta, a nie Pan Szymon, przepraszam, Paweł.
~Paweł2018-03-13 22:17:05 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Do ~GEMO. Ach tak, "Odkrywca". Pismo, które od paru lat stacza się po równi pochyłej, jeśli chodzi o poziom artykułów. Kiedyś pisali tam pasjonaci, ale też fachowcy. Teraz brakuje jednych i drugich. Jakieś "erudycyjne" artykuły Galika i "wielkie odkrycia" rzeczonej GEMO. Na zamku Grodno szukała nieistniejących skrzyń ukrytych rzekomo przez (również nieistniejącego) kapitana von Schrecka (równie realnego co zielony ogr z wiadomej animacji o podobnym imieniu co nazwisko Herr Hautpmanna). Fart, że znalazła się pieczęć Benka XIII. Na innych zamkach Dolnego Śląska przekopanych w ciągu minionych dwu dekad znaleziono wiele wartościowych rzeczy, ale archeolodzy (np z IA UWr) nie robili takiego szumu co GEMO, choć mieli ku temu znacznie solidniejsze podstawy. By nie być gołosłownym - odkrycia na Gromniku (Wzgórza Strzelińskiego), przede wszystkim fałszernia monet Jagiellonów (czyli źródło dochodów panów zamku - Czirnów). Media od dawna interesowały się skarbami - proszę sięgnąć do prasy sprzed II wojny światowej, a nawet XIX-wiecznej. Sensacja była sensacją 50, 80, 100 i 150 lat temu, nawet zanim zaczęły jeździć pociągi, tym bardziej złote :P Pozdrawiam i życzę jeszcze więcej samozadowolenia GEMO z własnych prac. PR-u mógłby pozazdrościć obecny rząd...
~GEMO2018-03-13 21:34:53 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
Pardon ale cicho nie siedzieliśmy, nawet konferencję zwołaliśmy :). A poważniej, to bez zamieszania udało się nam przez lata sporo zrobić, wszystko zostało opisane w Odkrywcy. Kiedyś inne media się takimi tematami tak nie ekscytowały, to zmienił Złoty Pociąg.
~Inkwizytor2018-03-13 16:50:39 z adresu IP: (159.205.xxx.xxx)
Chyba nie guzik tylko piecyk tam znaleźli:) No ale o ile pamiętam to odnaleźli w zeszłym roku pieczęć antypapieża na zamku, i jakiś samolot rozbity
~kmicic2018-03-13 13:55:10 z adresu IP: (94.254.xxx.xxx)
Brawo, powodzenia!