Z pogorzeliska w Szczawnie do wałbrzyskiej palmiarni

materiały prasowe, jk | Utworzono: 2018-03-16 15:40 | Zmodyfikowano: 2018-03-16 15:40
Z pogorzeliska w Szczawnie do wałbrzyskiej palmiarni -

-Zamek Książ w Wałbrzychu, który zarządza palmiarnią i uzdrowisko w Szczawnie-Zdroju łączą wieki wspólnej historii, kuracjusze są naszymi stałymi gośćmi, dlatego taki gest wydał nam się naturalnym – mówi prezes Zamku Książ w Wałbrzychu Anna Żabska. 

Juka, wysoka palma daktylowa, filodendrony, fikusy różnych gatunków, drzewko cytrynowe to nieliczne z roślin, które zdobiły Zakład Przyrodo-Leczniczy, a które przetrwały pożar z nocy 5 marca.

ZOBACZ KONIECZNIE: Tyle zostało z popularnego uzdrowiska po pożarze [ZDJĘCIA]

Od ubiegłego czwartku znalazły nowy, tymczasowy dom w wałbrzyskiej palmiarni. Do czasu odbudowy szczawieńskiego Zakładu będą tam pielęgnowane i doglądane.

-Decydującym czynnikiem były tragiczne zdjęcia ze spalonych wnętrz oraz prognoza pogoda, którą zapowiadano na weekend. Tak bardzo doświadczone przez żywioł ognia rośliny nie przetrwałyby mrozów w obiekcie bez dachu - mówi Mateusz Mykytyszyn, specjalista ds. komunikacji w Zamku Książ.

 

Reklama