Forza Wrocław pokonała Olimpię Piekary 31:28

Robert Skrzyński, inf. prasowa | Utworzono: 2018-11-22 07:45

Wrocławscy szczypiorniści sprawili ogromną niespodziankę pokonując przed własną publicznością lidera I ligi mężczyzn – Olimpię Piekary Śląskie 31:28 (17:14).

Największym zadaniem dla mnie przed tym meczem było przekonanie zawodników, by uwierzyli, że można pokonać lidera z Piekar Śląskich i przygotowanie takiej taktyki, która pomoże im ten cel zrealizować – przyznał Marcin Palica, trener Forzy Wrocław. Beniaminek I ligi mężczyzn gr. B nie przestraszył się zatem Olimpii i od samego początku spotkania śmiało poczynał sobie na parkiecie. Pomimo dobrej gry trener Marcin Palica poprosił o przerwę dla swojego zespołu i zmienił ustawienie w obronie z 6-0 na 5-1. Była to bardzo dobra decyzja, która umożliwiała wrocławianom wyprowadzanie wielu kontr. Skuteczny w tym elemencie był zwłaszcza Piotr Burzyński. Forza Wrocław nie miała również problemów ze zdobywaniem bramek w ataku pozycyjnym. Ważną rolę na parkiecie odgrywał Łukasz Palica, który po wejściu na parkiet w zaledwie osiem minut zdobył cztery bramki dla swojego zespołu. Olimpia Piekary Śląskie nie radziła sobie z obroną dowodzoną przez Kamila Herudzińskiego, a najbardziej doświadczony zawodnik w zespole był również ważnym wsparciem dla drużyny pod bramką rywala. Mogły podobać się również rzuty z dystansu Damiana Karpińskiego czy skuteczne obrony Dawida Galle. Wszystko złożone w całość powodowało, że Forza Wrocław zasłużenie prowadziła po trzydziestu minutach 17:14.

Po zmianie stron gra wrocławskich szczypiornistów przeszła najśmielsze oczekiwania kibiców zgromadzonych w hali AWF-u. Goście z Piekar Śląskich zdecydowali się na manewr z wycofywaniem bramkarza, co umożliwiło strzegącemu bramki Forzy - Dawidowi Galle dwukrotne wpisanie się na listę strzelców. Zespół prowadzony przez Marcina i Marka Paliców zdołał w tym czasie odskoczyć rywalom na różnicę ośmiu bramek i w znaczny sposób przybliżyć się do zwycięstwa odniesionego nad liderem I ligi mężczyzn gr. B. Olimpia Piekary Śląskie nie powiedziała jednak ostatniego słowa i w ciągu następnych dziesięciu minut zmniejszyła straty do dwóch trafień. W najważniejszym momencie bramkę dla Forzy Wrocław zdobył doświadczony Kamil Herudziński i kibice Forzy Wrocław mogli odetchnąć z ulgą. To był kluczowy moment meczu. W samej końcówce spotkania wrocławscy zawodnicy zagrali jak ograny od kilku sezonów zespół na pierwszoligowych parkietach i nie pozwolili sobie wydrzeć zwycięstwa.

Kluczem do zwycięstwa była nasza gra w obronie, która umożliwiała nam przechwyty. Rywale zaczęli się wtedy gubić i to pozwalało nam odskoczyć na kilka bramek. Trzeba również dodać, że w kilku sytuacjach uratował nam skórę Dawid Galle. W momencie, gdy Olimpia zbliżyła się do nas na dwa trafienia, to ponownie mogliśmy liczyć na jego udane interwencje – ocenił Piotr Burzyński, skrzydłowy wrocławskiego beniaminka.

 

FORZA WROCŁAW – OLIMPIA PIEKARY ŚLĄSKIE 31:28 (17:14)

FORZA: Galle 2, Muszak – Urbańczak, Lewalski 3, Misiurka 1, Markiewicz 2, Karpiński 4, Burzyński 5, Mistak, Palica 6, Massopust 1, Herudziński 5, Wiewiórski 2.

OLIMPIA: Kot, Zemelka, Zięba – Pluczyk 1, Wawrzyniak 1, Chromy 5, Bugaj, Jaksik, Cieślik 1, Zagała 1, Rosół 4, Ludyga, Trembaczowski, Cieniek 3, Kowalski 8, Płonka 4.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.