Tour de France: Yates najlepszy w Pirenejach, van Avermaet jedenasty

WK, PAP | Utworzono: 2019-07-18 21:44 | Zmodyfikowano: 2019-07-18 21:45

Yates wyprzedził na finiszu towarzyszy ucieczki Hiszpana Pello Bilbao (Astana) oraz Austriaka Gregora Muehlbergera (Bora-Hansgrohe).

Kolejni uczestnicy ucieczki przyjechali do mety w większej grupie, ze stratą 1.28. Wśród nich byli Belgowie Greg Van Avermaet i Serge Pauwels z dolnośląskiej drużyny CCC Team, zajmując lokaty 11. i 13. Peleton z liderem klasyfikacji generalnej, Julianem Alaphilippe'em stracił do czołówki ponad dziewięć i pół minuty.

Pierwszy etap w Pirenejach nie przyniósł zmian w klasyfikacji generalnej. Rozpoczął się w zawrotnym tempie - w ciągu godziny kolarze pokonali 50,6 km. Potem tempo spadło, a od peletonu oderwała się grupa 40 zawodników, uzyskując u stóp przełęczy Peyresourde przewagę pięciu minut. Gdy rozpoczynała się wspinaczka na drugą z przełęczy - Hourquette d'Ancizan, w czołówce pozostało 26 kolarzy i z każdym kilometrem jazdy pod górę ubywali kolejni.

Najczęściej atakował Simon Yates, zwycięzca ubiegłorocznej Vuelty i brat bliźniak Adama, siódmego w klasyfikacji generalnej lidera grupy Mitchelton-Scott. Na premię górską Hourquette d'Ancizan wjechał w towarzystwie Muehlbergera, z przewagą kilku sekund nad Bilbao, który dołączył do nich na początku długiego, 30-kilometrowego zjazdu do mety. W Bagneres-de-Bigorre Brytyjczyk nie dał szans rywalom, odnosząc pierwsze w karierze zwycięstwo etapowe w Tour de France.

- Teraz mam w kolekcji wygrane we wszystkich wielkich wyścigach, z czego jestem dumny. Przyjechałem na Tour de France, aby pomagać Adamowi i dziś była jedyna okazja do walki na własny rachunek. Wygląda na to, że Adam jest w wysokiej formie, to jego teren i mam nadzieję, że pojedzie mocno, a ja mu w tym pomogę - obiecał Simon Yates.

Jutro odbędzie się jedyna w tegorocznej edycji jazda indywidualna na czas. Kolarze będą rywalizować na liczącej 27,2 km pętli wokół Pau.

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.