Nie Było Grane: Weyes Blood, Julia Holter, Mark Lanegan...

Michał Kwiatkowski | Utworzono: 2019-10-26 15:50 | Zmodyfikowano: 2019-10-26 15:50

Dziś m.in. zwrócimy uwagę na nowości, które do tej pory nie otrzymały szansy by pojawić się w programie, mniej lub bardziej elektryzujące zapowiedzi nowych płyt - tak studyjnych jak i koncertowych (Mikal Cronin, IDLES). A skoro koncerty, to wrocławskim występie Archive kilka słów od Danny'ego Griffithsa... o słowach właśnie.
Będzie też Mark Lanegan Band. Materiału z nowej płyty artysty „Somebody's Knocking” posłuchamy w sporych fragmentach, przy okazji przypominając sobie zapis warszawskiego koncertu Lanegana sprzed kilku lat. Tak się bowiem składa, że Lanegan ze swoim obecnym zespołem wkrótce zawita do stolicy. Data niestety nieco niefortunna, nakładająca się na koncert Weyes Blood. Dla równowagi więc po raz kolejny przyjrzymy się „Titanic Rising”, jednej z najciekawszych tegorocznych płyt i przypomnimy o tegorocznym koncercie artystki w ramach Ars Cameralis.

W piosenkach z najnowszej płyty Weyes Blood oceany szaleją, drzewa się łamią, internet niszczy miłość, kapitalizm rujnuje robotników, a rzeczywistość łamie artystce serce. W obliczu tego ogromu Mering przemierza gwiazdy, szukając ocalenia”.

Weyes Blood – a właściwie Natalia Laura Mering – to piosenkarka, która śpiewa pop. Jednak jej muzyka nie ma nic wspólnego z tym, co stereotypowo kojarzymy z gatunkiem. Jej utwory są chwytliwe, ale nie proste; wpadają w ucho, ale są w pełni autorskie, a teksty dotykają problemów, których nie powstydziłby się żaden filozof. Najnowsza, inspirowana filmowym hitem lat 90. płyta zatytułowana „Titanic Rising”, odwołuje się do ludzkiej pychy – w kontekście globalnego ocieplenia i rozwoju technologii.

Mering urodziła się w 1988 roku w stanie Pensylwania w bardzo rozmuzykowanej i religijnej rodzinie: na gitarze grają i bracia, i rodzice. Jako mała dziewczynka śpiewała madrygały i gospel, a po gitarę sięgnęła w wieku ośmiu lat. Od zawsze uwielbiała The Kinks, Boba Segera i Enyę, do swoich inspiracji zalicza też muzykę klasyczną i renesansową. Na poważnie muzyką zajęła się jako studentka, kiedy przeprowadziła się do Portland i związała z lokalnym undergroundem – grała jako basistka m.in. z Jackie-O Motherfucker i Nautical Almanac.

Później zaczęła karierę solową i jako Weyes Blood wydała cztery albumy, które zdobyły świetne recenzje m.in. na portalu Pitchfork czy National Public Radio. Wciąż czerpie ze swojego backgroundu muzyki religijnej, choć nieobce są jej również elementy eksperymentalnego rocka oraz noise’u. Choć Mering nadal poszukuje, zdążyła sobie wyrobić rozpoznawalny styl – jak sama twierdzi, najnowsza płyta to efekt dojrzewania jako artystka i kobieta.

XXVIII Festiwal Ars Cameralis

19 listopada (wtorek) g. 20:00
Koncert: WEYES BLOOD (US)
Miejsce: Kinoteatr Rialto, Katowice
Bilety: 25 zł (ulgowe), 30 zł
Bilety dostępne na portalach: Biletomat, Ticketmaster, Ticketportal


A wracając do „Titanic Rising”, to materiał o tyle ważny, że w jego powstaniu kluczową rolę odegrał nie kto inny jak Kenny Gilmore. Ceniony producent, współpracujący nie tylko z Weyes Blood, ale przede wszystkim z Julią Holter. I to ona opowie nam o wpływie jaki Gilmore wywarł na brzmienie „Aviary”. A skoro 26 października wypada rocznica wydania tego albumu, okazja wydaje się tym bardziej sprzyjająca.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.