Koronawirus. Pierwszy potwierdzony przypadek w Zagłębiu Miedziowym

Rzecznik koncernu Lidia Marcinkowska - Bartkowiak mówi, że mężczyzna w swojej pracy nie stykał się z pracownikami KGHM-u. Natomiast szefowie jego spółki zareagowali na zagrożenie już kilka dni temu.

- Wszyscy pracownicy, którzy mieli jakikolwiek bezpośredni kontakt w miejscu pracy, zostali wysłani na dwutygodniową kwarantannę, zanim jeszcze zadziałały procedury sanitarne. Nie ma wśród tych osób żadnego pracownika spółki KGHM. Ten człowiek nigdy nie zjeżdżał do kopalni.

Biuro Prasowe KGHM-u poinformowało, że - w związku z tą sytuacją - nie ma żadnego zagrożenia dla produkcji w oddziałach holdingu.