Koszykarze Śląska zaczynają sezon od starcia z wicemistrzem

BT, mat. prasowe | Utworzono: 2021-09-05 07:00

Zarówno Śląsk, jak i Zastal mogliśmy oglądać na niedawno zakończonym ALBA Cup IV Memoriale Adama Wójcika. Obie drużyny poradziły sobie w Memoriale jednak zgoła odmiennie. Śląsk przed własną publicznością najpierw pokonał BK Opavę 84:66, a następnie uporał się z Kyiv-Basket 55:52. Stelmet z kolei przegrał oba swoje spotkania, odpowiednio 77:86 z ekipą czeską oraz 78:95 z ukraińską. Medaliści zeszłych rozgrywek ligowych nie spotkali się ze sobą na Memoriale, ale w połowie sierpnia zagrali sparing, który nieznacznie wygrali rywale (75:70). Poza tym zielonogórzanie zagrali jeszcze trzy mecze kontrolne, wygrywając wszystkie z nich – odpowiednio z BK Armex Decin (104:70), Górnikiem Trans.eu Wałbrzych (91:66) oraz z BK JIP Pardubice (100:98). W środę, kilka dni przed inauguracją Energa Basket Ligi, Zastal zdobył Superpuchar Polski, pokonując w Wałbrzychu Stal Ostrów Wielkopolski 84:69.

W Zielonej Górze przed sezonem doszło do sporych roszad w zespole. Przede wszystkim na stanowisku trenera, gdzie Żana Tabaka, który odszedł do hiszpańskiego CB San Pablo Burgos, zastąpił Oliver Vidin, czyli szkoleniowiec Śląska z poprzedniego sezonu. Tym razem Vidin drużynę na medal zbudować ma właśnie w Zielonej Górze. Co prawda przed startem ligi pożegnano wielu kluczowych zawodników, jednak nowe nabytki również mają zapewnić walkę o jak najwyższe cele. W Zastalu poza Vidinem zobaczymy jeszcze drugą znajomą twarz, ponieważ po rocznym pobycie w Rumunii do polskiej ligi wrócił Devoe Joseph, zasilając tym samym wicemistrzów Polski. – Josepha zawsze lepiej mieć po swojej stronie niż przeciwko. Niemniej jednak przez to, że grał we Wrocławiu, to mamy dużo materiałów, żeby się na niego przygotować – komentuje kapitan Śląska, Michał Gabiński. Znaczącym wzmocnieniem powinien być także amerykański rozgrywający Branden Frazier oraz Serbowie Dragan Apić i Nemanja Nenadić, którzy z bardzo dobrej strony pokazali się na IV Memoriale Adama Wójcika. Ważnym ogniwem z pewnością będzie również Jarosław Zyskowski, który po roku przerwy wrócił do Zielonej Góry.

W Śląsku także zobaczymy wiele nowych twarzy. Trenera Vidina zastąpił Petar Mijović, prowadzący wcześniej KK Budućnost Podgorica. Na szczęście trzon zespołu, który w tamtym roku zdobył brązowe medale w Energa Basket Lidze, pozostał bez większych zmian. Liderami na parkiecie dalej powinni być tacy zawodnicy jak Strahinja Jovanović, Ivan Ramljak czy Aleksander Dziewa. Nowy trener Śląska postanowił jednak porządnie wzmocnić kadrę na nadchodzący sezon. Pierwszymi nabytkami Śląska byli wyróżniający się zawodnicy naszej ligi, czyli Jakub Karolak oraz Łukasz Kolenda. Kolejnymi ważnymi transferami byli Amerykanie Justin Bibbs oraz Cyril Langevine. Największym wzmocnieniem wydaje się być jednak Turek Kerem Kanter, który trafił do Wrocławia najpóźniej, aczkolwiek był już w stanie zachwycić wrocławską publiczność podczas ALBA Cup IV Memoriału Adama Wójcika. W Zielonej Górze być może zobaczymy także Kodiego Justice’a, który w piątek po raz pierwszy pojawił się na treningu zespołu Petara Mijovicia.

Z powodu kontuzji w Śląsku zabraknie z kolei Michała Gabińskiego, Jana Wójcika i Macieja Bendera; pod znakiem zapytania stoi występ Kacpra Gordona, który w ubiegły weekend nabawił się urazu podczas meczu z Dzikami Warszawa w ramach Mieszczańska Cup 2021.

– Przede wszystkim mamy utrzymany trzon z poprzedniego sezonu, więc tego, co działało, nie trzeba zmieniać. Musimy za to dołożyć nowe rzeczy, które będą naszą bronią – na przykład bardzo groźnego zawodnika na pozycji numer 4. Kerem coraz lepiej czuje się w drużynie i wydaję mi się, że to, co funkcjonowało, trzeba będzie wykorzystać, a do tego dołożyć nowe opcje, ponieważ chcemy się rozwijać jako drużyna – mówi przed meczem z Zastalem Gabiński.

– Okres przygotowawczy był ciężki i bardzo długi, ponieważ zaczęliśmy jako jedna z pierwszych drużyn. Według mnie jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu i jesteśmy gotowi, żeby wygrać mecz z Zieloną Górą. Myślę, że pokażemy, iż wykonaliśmy kawał dobrej roboty i już nie możemy doczekać się tego pierwszego meczu – dodaje Szymon Tomczak.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.