ATP Cup: Polska przegrała z Hiszpanią w półfinale 1:2

BT, PAP | Utworzono: 2022-01-08 07:04 | Zmodyfikowano: 2022-01-08 07:04

Polacy i Hiszpanie niepokonani zakończyli występ w fazie grupowej. Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego to finaliści pierwszej edycji ATP Cup z 2020 roku i półfinaliści z poprzedniego sezonu. Teraz - tak jak 12 miesięcy temu - musieli sobie radzić bez słynnego Rafaela Nadala, ale i tak ich drużyna jest bardzo mocna. Biało-czerwoni z kolei wrócili do turnieju po rocznej przerwie i już sam awans do "czwórki" był dla nich sporym sukcesem.

Z 20. na światowej liście Carreno Bustą pierwotnie miał się zmierzyć na otwarcie Kamil Majchrzak (117.), który wygrał wszystkie trzy swoje spotkania w fazie grupowej. Tuż przed rozpoczęciem półfinału poinformował jednak o potwierdzeniu u niego zakażenia koronawirusem.

"W związku z tym faktem jestem zmuszony wycofać się z ATP Cup. Obecnie przestrzegam wszystkich niezbędnych procedur, takich jak izolacja i poinformowanie osób, z którymi miałem kontakt. Moi koledzy z reprezentacji również przestrzegali wszystkich niezbędnych kroków. Na całe szczęście wszyscy mają się dobrze i są gotowi do walki. Objawy są niewielkie, nie mogę się doczekać powrotu na kort, który nastąpi najszybciej jak to możliwe" - napisał na Facebooku gracz z Piotrkowa Trybunalskiego.

Majchrzak po raz drugi otrzymał pozytywny wynik testu na obecność COVID-19 - poprzednio w grudniu 2020 roku. W przyszłym tygodniu miał przystąpić do eliminacji Australian Open. Teoretycznie ma jeszcze szansę na występ w rozpoczynającym się 17 stycznia wielkoszlemowym turnieju w Melbourne, o ile pozwoli mu na to sytuacja zdrowotna - jest bowiem pierwszy na liście rezerwowych.

W piątek nie zastąpił go Kacper Żuk (168.), który uszkodził wcześniej staw skokowy. W związku z tym naprzeciwko Carreno Busty stanął odnoszący lepsze wyniki w deblu Zieliński, który jest dopiero 860. rakietą świata w zestawieniu singlistów. Pojedynek był bardzo jednostronny i trwał niespełna godzinę.

Znacznie dłużej - bo prawie trzy godziny - walczyli dziewiąty w rankingu ATP Hurkacz i 19. w tym zestawieniu Bautista Agut. Polak w pierwszym secie odrobił stratę 2:4, a w tie-breaku prowadził 4-1, ale pozwolił doświadczonemu rywalowi wyrównać, a potem wygrać tę partię. Wrocławianinowi nie pomogło posłanie 10 asów. Natomiast bardzo pewnie wygrał drugą odsłonę, zaliczając przełamania w pierwszym i siódmym gemie.

W decydującym secie żaden z zawodników nie stracił podania, a bliższy tego kilkakrotnie był Hurkacz. W pierwszej części obronił cztery "break pointy", z których trzy były piłkami meczowymi. Mimo naporu Hiszpana doprowadził do kolejnego tie-breaka, ale przeciwnik odskoczył w nim na 6-3. 24-letni Polak walczył do samego końca i obronił jeszcze dwa meczbole, ale przy następnym po wymianie posłał piłkę w siatkę.

Była to jego trzecia konfrontacja z Bautistą Agutem i za każdy razem górą był przeciwnik. W piątek posłał łącznie 24 asy, podczas gry rywal tylko jednego.

"Zapamiętam na zawsze to spotkanie. Uważam, że obaj dziś mogliśmy wygrać. Hubert także na to zasłużył, obaj pokazaliśmy się z dobrej strony, ale taki jest tenis. Dziś to ja zwyciężyłem. Hurkacz posyłał niewiarygodne woleje, więc jestem naprawdę szczęśliwy, że udało mi się wygrać. W końcówce grałem naprawdę agresywnie" - relacjonował 33-letni Hiszpan, który wygrał wszystkie swoje singlowe pojedynki w tej edycji ATP Cup.

Na koniec rozegrano pojedynek w grze podwójnej, w którym Zieliński i Szymon Walków pokonali Pedro Martineza i Alberta Ramosa-Vinolasa 4:6, 6:3, 10-6. Wynik tego spotkania nie miał już jednak znaczenia dla losu całej rywalizacji między tymi zespołami.

Drugi półfinał, z udziałem broniących trofeum Rosjan oraz Kanadyjczyków, odbędzie się w sobotę.

Wynik półfinału turnieju ATP Cup:

Polska - Hiszpania 1:2

Jan Zieliński - Pablo Carreno Busta 2:6, 1:6
Hubert Hurkacz - Roberto Bautista Agut 6:7 (6-8), 6:2, 6:7 (5-7)
Jan Zieliński, Szymon Walków - Pedro Martinez, Albert Ramos-Vinolas 4:6, 6:3, 10-6

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.