Dyrektor Artystyczny Opery Wrocławskiej Mariusz Kwiecień rezygnuje

Dokładnie tak, bez niemieckiego nadzoru tubylcy nie potrafią prowadzić z sensem nawet sklepu spożywczego..tak to wygląda

W złote ramki Twoje słowa. Czas na prawdziwych niemieckich mecenasów sztuki z samego Berlina. Niemcy są o wiele bardziej kulturalnym narodem od nieszczęsnej ludności tubylczej, żadne majteczki w kropeczki już nigdy nie zabrzmią w murach tej nieszczęsnej opery gdy dyrekcję obejmie ktoś na poziomie. W przyszłości z pewnością samo miasto powróci do oryginalnej nazwy a władze obejmie prawowity niemiecki gospodarz. Czas rozpocząć porządki i przede wszystkim wybrać właściwych ludzi w wyborach...

I żebyś wiedział, że płaczą, można było posłuchać znakomitych śpiewaków, a teraz tylko lokalnych wyjców

Hahahaha. Opera dorabia na Bayer Full? Tiaaa... Faktura była na niecałe 1900 zł. Nasze zakompleksione środowisko niestety od lat nie widzi, że pełno kasy przez instytucje kultury i media państwowe idzie na komercję a nie na prawdziwą kulturę. I to tu jest problem i to dlatego filharmonie i opery biedują. Na Zachodzie jak ktoś chce sobie śpiewać o majteczkach w operze to proszę bardzo. Może. Ale musi sprzedać bilety, a za wynajem takiej sali jak opera zapłacić kilka razy więcej niż orkiestra symfoniczna. Tak było z Florence Foster Jenkins w Carnegie Hall. Całe nasze środowisko muzyczne jest tak nieogarnięte, że tego nie widzi tylko pęcznieje z oburzenia, że w operze pojawił się chłam. Kręcimy się emocjami a nie myślimy biznesowo. I dlatego muzyk w polskiej orkiestrze jeszcze parę następnych dekad będzie biedował, a na stanowiska menedżerów będzie się zatrudniać takie "orły" jak Ołdakowska i Nałęcz, którym się kasa zgadza tylko we własnej kieszeni.

Opera Wrocławska ma bardzo dobre dotacje. Pieniądze rozchodzą się podobnie jak za czasów Edmunda do prywatnych kieszeni kogo trzeba. Nic nie trzeba "dorabiać". Chyba, że jakieś kłamstwa do faktów, które słusznie wytyka prasa i opinia publiczna