Śląsk wskoczył na podium

BT, mat. prasowe | Utworzono: 2023-08-30 20:30 | Zmodyfikowano: 2023-08-30 20:35
Śląsk wskoczył na podium - fot. slaskwroclaw.pl
fot. slaskwroclaw.pl

Przed meczem lepszą sytuację w tabeli mieli zawodnicy Śląska. Po dwóch wygranych z rzędu wrocławianie przesunęli się na 8. pozycję w rozgrywkach. W lekki dołek wpadli z kolei środowi gospodarze. Pogoń po dobrym rozpoczęciu sezonu zanotowała dwie porażki i plasowała się dopiero na 14. miejscu.

Do zaległego spotkania Wojskowi przystąpili bez zmian w porównaniu z poprzednim starciem. Trener Jacek Magiera postawił na tę samą jedenastkę, która w znakomitym stylu wywiozła trzy punkty z Łodzi

Sam początek spotkania nie obfitował w groźne sytuacje. W 4. minucie strzał na bramkę Rafała Leszczyńskiego oddał Kamil Grosicki, ale uderzenie umiejętnie zablokował Martin Konczkowski. Po chwili zaatakował Śląsk. Erik Exposito poprowadził piłkę i minimalnie za mocno zagrał do będącego na dobrej pozycji Matiasa Nahuela.

W kolejnych minutach to miejscowi częściej byli przy piłce, ale z akcji Portowców niewiele wynikało. Nieco groźniejszy strzał w 16. minucie oddał Vahan Bichakhchyan. Uderzenie Ormianina poszybowało jednak ponad poprzeczką.

Pięć minut później to Wojskowi mogli cieszyć się z pierwszej bramki. Konczkowski podał do Exposito, a Hiszpan zagrał bardzo niebezpieczną piłkę w pole karne. Podanie przecinał Danijel Loncar, ale tak niefortunnie dla Pogoni, że posłał ją wprost pod nogi Petra Schwarza. Czech pewnym uderzeniem trafił do bramki strzeżonej przez Klebaniuka.

Gospodarze chcieli szybko odpowiedzieć na trafienie ekipy Jacka Magiery. W 25. minucie piłkę na szesnastym metrze otrzymał Alexander Gorgon. Pomocnik Pogoni oddał mocne uderzenie, ale piłka odbiła się od wrocławian i wypadła na rzut rożny.

Bardzo niebezpieczny rzut wolny Portowcy mieli w 35. minucie. Niemal na linii „szesnastki” futbolówkę ustawili Grosicki oraz Bichakhchyan. Drugi z nich mocno strzelił w lewy róg bramki Leszczyńskiego, jednak bramkarz Śląska popisał się znakomitą interwencją.

Niewiele brakowało, a w 37. minucie Śląsk wyszedłby na dwubramkowe prowadzenie. Schwarz zagrał do Exposito, a najlepszy snajper WKS-u umieścił piłkę w bramce. Po chwili w górę powędrowała jednak chorągiewka asystenta i arbiter odgwizdał spalonego.

Do końca pierwszej części spotkania nie było już groźniejszych okazji po obu stronach boiska. Do szatni, po kolejnej dobrze rozegranej połowie, zespół gości schodził na prowadzeniu.

Na początku drugiej części gry aktywniejsi byli szczecinianie. Groźną akcję z dośrodkowaniem w 52. minucie przeprowadził Linus Wahlqvist. Piłka trafiła na głowę Efthymiosa Koulourisa, ale Grek uderzył nad bramką. Wrocławianie odpowiedzieli bardzo ciekawą akcję w 57. minucie. Na centrę sprzed pola karnego zdecydował się Schwarz. Lepsi w powietrzu okazali się tym razem defensorzy Jensa Gustafssona.

Nieprzyjemne obrazki kibice zgromadzeni w Szczecinie oglądali w 62. minucie. Matias Nahuel wyszedł na sytuację sam na sam, ale przy omijaniu Klebaniuka upadł na murawę. Niestety upadek okazał się na tyle poważny w skutkach, że Hiszpan musiał opuścić boisko na noszach.

Wydawało się, że gospodarze dopięli swego i doprowadzili do wyrównania w 72. minucie. Najpierw świetne podanie w pole karne otrzymał Zahović, ale na posterunku był Leszczyński. Dobitkę Grosickiego także Śląsk zdołał wybronić, ale przy próbie Adriana Przyborka zawodnicy WKS-u byli już bezradni. Na tablicy wyników pojawił się rezultat 1:1, ale tylko przez kilka minut. Po analizie VAR arbiter Damian Kos stwierdził, że faulowany był piłkarz Śląska.

Następne kilkanaście minut przyniosło kolejne groźne akcje Portowców. W pole karne wrocławian zostało posłanych kilka wrzutek, ale obrona Jacka Magiery zachowywała czujność.

Idealną odpowiedź na akcje szczecinian Śląsk znalazł w 85. minucie. Najpierw piłkę świetnie wywalczył Patrick Olsen. Futbolówka trafiła do Schwarza, a następnie do Exposito. Hiszpan znakomicie uruchomił Piotra Samca-Talara. Ten poprowadził akcję lewą stroną boiska, okazał się szybszy od Loncara i pokonał Klebaniuka. Wrocławianie wyszli na prowadzenie 2:0!

Ostatnie chwile spotkania były pod kontrolą przyjezdnych. Pogoń atakowała, ale do zdobycia honorowego trafienia było daleko. Śląsk dowiózł kolejne bardzo cenne zwycięstwo.

Kolejne spotkanie piłkarze Śląska rozegrają już w najbliższą niedzielę. Rywalem Wojskowych będzie lider tabeli – Jagiellonia Białystok. Mecz rozpocznie się o godz. 12.30.

Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław 0:2 (0:1)

Gole: Petr Schawrz 21', Piotr Samiec-Talar 85'

Pogoń: Klebaniuk – Wahlqvist, Loncar, Lisowski (46’ Borges), Koutris (76’ Kurzawa), Bichakhchyan, Gamboa, Gorgon (76’ Rostami), Zahović (84’ Fornalczyk), Grosicki, Koulouris (63’ Przyborek)

Śląsk: Leszczyński – Konczkowski, Bejger, Petkov, Janasik, Schwarz, Rzuchowski (80’ Olsen), Nahuel (67’ Szwedzik) (90’ Paluszek), Pokorny, Żukowski (46’ Samiec-Talar), Exposito

Żółte kartki: Żukowski, Konczkowski, Pokorny (Śląsk), Bichakhchyan, Gamboa, Grosicki (Pogoń)

Sędzia: Damian Kos (Wejherowo)


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.