W Szklarskiej Porębie domagają się otwarcia nartostrad

Jak mówią Bartosz Powiedzki i Piotr Raczka -z miasta uciekają narciarze, a wraz z nimi zarobek:

"Myślę, że wszystkie trasy powinny być czynne i to być powinien priorytet. W tej chwili, jak są czynne dwie, to już jest sukces, a to nie wystarcza przy tej liczbie gości, która odwiedza Szklarską Porębę. Widzimy po opiniach, że coraz częściej wybierają Harrachov, Świeradów, Karpacz i de facto uciekają od nas."

Przedsiębiorcy z branży turystycznej domagają się przyspieszenia prac przy modernizacji wyciągów na Szrenicy, poprawy naśnieżania, wyrównania nartostrad, otwierania sezonu w grudniu, a nie w styczniu, wprowadzenia sprzedaży biletów i karnetów online i ulgowych karnetów na końcówkę sezonu.

Radni Paweł Popłoński, Janusz Lichocki i Sylwia Cybulska mówią, że -niegdysiejsza chluba miasta, dająca mu zimowy napęd, musi wrócić do dawnej świetności:

"Mamy pokaźną sieć nartostrad, co z tego, jak od kilkunastu lat połowa z tych tras jest nieczynnych? Jesteśmy my, jako Szklarska Poręba, stratni przede wszystkim finansowo. Tego chyba potrzebujemy, by te trasy, które kiedyś funkcjonowały, funkcjonowały ponownie. A do tego potrzebujemy śniegu, a jak nie ma śniegu, to dobrego naśnieżania."

Apele i pytania zostały skierowane do parku narodowego, samorządu Szklarskiej Poręby i spółki Sudety Lift. Walther Thony ze spółki zapewnił, że nie rezygnuje ona z inwestycji budowy kolejnej nartostrady tzw. Puchatka 2 i modernizacji wyciągów przygotuje zarówno sprzedaż karnetów online jak wprowadzenie zniżek.

Stacja narciarska w Szklarskiej Porębie szykuje wartą pond 30 milionów złotych przebudowę dolnej sekcji kolei na Szrenicę, ale ta inwestycja ciągle nie może przebrnąć przez pozwolenia środowiskowe. Firma zmodernizowała już za 3 miliony złotych system do produkcji śniegu. Jutro ma uruchomić druga nartostradę, czyli Śnieżynkę, a w ciągu kolejnych dni halę Szrenicką, która w piątek ma przejść i w dalszej kolejności Lolobrygidę.

POSŁUCHAJ: