Gdynia trwa, Waldemar Krzystek już wygrywa (FILM)

Jan Pelczar | Utworzono: 2014-09-20 09:21 | Zmodyfikowano: 2014-09-20 09:22

Najnowszy film Waldemara Krzystka "Fotograf" został uznany za najlepszy przez Jury Młodych. Nagrodę wręczyli jurorzy - licealiści, laureaci ogólnopolskiego konkursu dla młodych krytyków filmowych. - Jestem zaskoczony, bo nagrody nie dostał przecież żaden młody filmowiec. Mam nadzieję, że to dobry prognostyk, że do kin pójdą też młodzi widzowie - dziękował Krzystek.

"Fotograf" opowiada o poszukiwaniu seryjnego mordercy przez rosyjskie służby. Jeden z tropów śledztwa prowadzi do Legnicy, gdzie powstała część zdjęć do filmu.

Regulaminowe nagrody festiwalu w Gdyni zostaną wręczone w sobotę wieczorem. Podczas piątkowej gali najwięcej wyróżnień pozaregulaminowych otrzymał film "Bogowie", o Zbigniewie Relidze. Za najlepszy uznali go m.in dziennikarze i organizatorzy festiwali polskiego kina zagranicą. Obraz Łukasza Palkowskiego był też najdłużej oklaskiwanym filmem festiwalu - stąd nagroda publiczności, czyli Złoty Klakier, fundowany co roku przez Radio Gdańsk.

Uwaga, drastyczne sceny! [+18]

- Ja kilka razy byłem świadkiem śmierci żołnierzy radzieckich poza koszarami. W bramie przy ul. Wrocławskiej jak szedłem do liceum żołnierz przestraszony, zdesperowany, zagubiony... Myśmy wiedzieli, że dzieje się jakiś dramat z tym człowiekiem, bo on stał z tym karabinem, a później się zastrzelił. My jako chłopcy wiedzieliśmy, że coś strasznego musiało się wydarzyć w jego młodym życiu, skoro targnął się. To był też jeden z bodźców do zrobienia naszego filmu - wyjaśnia reżyser.

Scena obrazująca to wydarzenie sprzed pół wieku również znalazła się w filmie. Niemal wszystkie zdjęcia najnowszej opowieści Waldemara Krzystka nakręcone zostały w Legnicy, Wrocławiu i Moskwie.

W filmie - nakręconym według scenariusza Krzysztofa Kopki - fikcja miesza się z rzeczywistością. Reżyser o swoim bohaterze mówi tak:

- Naśladuje znakomicie głosy ludzi, których słyszy. W swoim dorosłym życiu jest najdłużej ściganym seryjnym mordercą współczesnej Rosji. Żeby złapać go dzisiaj, trzeba wrócić do tajemnicy i wydarzeń, które wydarzyły się w latach 70. w Legnicy.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.