Wyścigowy Hubertus na zakończenie sezonu

Radio Wrocław | Utworzono: 2014-10-27 11:00
Wyścigowy Hubertus na zakończenie sezonu - Fot. torpartynice.pl / Marta Nowakowska
Fot. torpartynice.pl / Marta Nowakowska

Nie udał się rewanż partynickiej Habanie (A. Chopyk) za Wielką Wrocławską Totalizatora Sportowego. Na finiszu ponownie lepszy, chociaż tylko o pół długości, okazał się Sopran Best pod Tomaszem Pastuszką. A w samym celowniku prześcignął ją jeszcze o nos czeski reprezentant Tarant (T. Boyer). Wyścigu nie ukończyła druga z Wielkiej Wrocławskiej słowacka Jihlava (L. Matusky). Zwycięzcę trenuje Monika Rogowska.

Niespodzianka w Nagrodzie Cheval Francais – mającą na koncie w tym sezonie 11 zwycięstw Usitę (R. Mateusiak) pokonała na końcowych metrach Ukamaya Verderie z Robertem Kieniksmanem w sulce. Na trzecie miejsce finiszowała Raya Perrine (T. Salivonchyk). Trenerem zwycięskiej klaczy jest Andrzej Najderski.

Trzy konie do końca walczyły o zwycięstwo w gonitwie płotowej dla trzylatków. Na celowniku pierwsza zameldowała się Zafra pod Tomaszem Pastuszką, o pół długości przed Normaną (P. Pałczyński), do której jedną długość stracił Zucchero (A. Chopyk). Zafra jest w treningu u Kazimierza Rogowskiego.
W gonitwie trzyletnich i starszych folblutów przez całą finiszową prostą walczyły Delicja z Daghaną. Dosiadająca Delicji Małgorzata Kryszyłowicz musiała wykrzesać z niej maksimum możliwości, by osiągnąć celownik o łeb przed rywalką i dzięki zwycięstwu zostać najlepszym dżokejem na Partynicach. Trzeci przybiegł Imonn (N. Hendzel). Delicję trenuje Wiesław Kryszyłowicz.

Wśród arabskich trzylatków zdecydowane zwycięstwo odniósł Euchides pod czeskim dżokejem Jaromirem Šafařem. Osiem długości za nim przybiegła Hegra (B. Murzabayev), a trzecia była Prosaria (K. Mazur). Trenerką Euchidesa jest Elwira Porębna.

Oprócz Šafařa i Murzabayeva, którzy przewodzą w rankingu czeskich dżokejów, koni dosiadał również lider słowackich jeźdźców wyścigowych Michal Abik.

Tradycyjny Hubertus, chociaż nietypowy
Najczęściej Hubertus to konna pogoń za lisem, którym jest jeździec z przypiętą do ramienia lisią kitą. Na Partynicach były inne odmiany tej zabawy: list skakany, czyli próba uchwycenia lisiej kity zawieszonej nad przeszkodą oraz lis szukany, czyli tropienie kity ukrytej w zaroślach.

Ale specjalnością partynickich Hubertusów stało się bicie rekordu na 100 m przez konie różnych ras i dwukonny wyścig, na wzór legendarnego pojedynku Seabiscuit – War Admiral. W tym roku zmierzyły się w nim dwa obiecujące dwulatki, Brego (koń Bogusława Lindy) i Dizzney, które z różnych przyczyn nie mogły zadebiutować w trakcie sezonu, a bardzo „chciały” ścigać się przed wrocławską publicznością. Dystans 400 m minimalnie szybciej pokonał Dizzney, którego dosiadał Paweł Pałczyński.

W partynickim Hubertusie uczestniczyło około 50 jeźdźców, a ich rywalizację, oraz wcześniejsze gonitwy, oglądało 2450 osób. Dzięki temu w całym sezonie 2014 wrocławski tor odwiedziła rekordowa liczba 100 tysięcy widzów!


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.