Symbol Zakaczawia runie. Co z posiłkami dla ubogich?

Ponad 20 lat temu wszedł z grupą wolontariuszy do zrujnowanych pomieszczeń "cygańskiej" - najsłynniejszej knajpy na legnickim Zakaczawiu. Od tamtej pory codziennie karmił w niej po kilkaset osób. To tam najbiedniejsi mieszkańcy Legnicy mogli liczyć na ciepły, darmowy posiłek. Właśnie zapadła jednak ostateczna decyzja - pracownicy charytatywnej stołówki prowadzonej przez księdza Jana Mateusza Gacka na legnickim Zakaczawiu jeszcze w tym miesiącu opuszczą dotychczasową siedzibę.Stołówka do tej pory mieściła się w pomieszczeniach po byłej restauracji "Smakosz" znanej jako "cygańska". Ks. Gacek przyznaje, że w ostatnich miesiącach wielokrotnie bał się o to, by w zrujnowanej kamienicy nie doszło do tragedii.

- Obiekt w którym znajduje się stołówka już się nie nadaje do użytku. Jest po prostu niebezpieczny. Za bardzo nie można go remontować, więc trzeba z tego zrezygnować i stąd poszukiwania innych możliwości. To musi być tam, w tym miejscu - mówi ksiądz.

Już od jutra rozpocznie się pierwszy etap przeprowadzki stołówki do pomieszczeń po dawnej świetlicy przy ul. Dmowskiego 15. To zaledwie dwie przecznice od legendarnej "cygańskiej". Miasto wydało na adaptację nowej jadłodajni ponad 430 tysięcy złotych. Ze stołówki ks. Gacka codziennie korzysta kilkaset osób. Wielu potrzebujących przychodzi po posiłki nawet z podlegnickich wsi.

Ryszard Białek, asystent prezydenta Legnicy, podkreśla że dni symbolu "Dzielnicy Cudów" są policzone ze względów bezpieczeństwa. - Górne kondygnacje nie są używane, ponieważ stan techniczny zagraża bezpieczeństwu ewentualnych lokatorów. Stąd decyzja o przeniesieniu stołówki do lokalu przy ul. Dmowskiego i w konsekwencji wyburzenie starego obiektu - tłumaczy Białek.

Mimo przeprowadzki stołówka księdza Gacka nawet na jeden dzień nie zawiesi wydawania posiłków. Reprezentanci Ratusza zapewniają, że wiosną przedstawią specjalny projekt zagospodarowania miejsc po wyburzonych budynkach legnickiego Zakaczawia.

Posłuchajcie: