PGE Turów wraca z tarczą z Dąbrowy Górniczej

| Utworzono: 2016-03-06 21:52

Początek spotkania należał do gości. Świetnie grał Cameron Tatum, który szybko zdobył 7 punktów. Turów prowadził nawet 11:2. Gospodarze wrócili do gry szybko. Po serii pięciu kolejnych trójek to oni objęli prowadzenie. MKS osiągnął nieznaczną przewagę. Do poziomu Tatum'a szybko dołączyli Daniel Dillon i wracający do składu zgorzelczan Filip Dylewicz.

Po przerwie wynik był niemal cały wokół remisu. PGE Turów grał zespołowo, ale nie był w stanie zatrzymać rozkręcającego się Rashauna Broadusa. Decydującym momentem okazała się 33 minut, gdzie przy jednopunktowym prowadzeniu gospodarze stracili Drażen Anzulovicia. Trener został ukarany został dwoma przewinieniami technicznymi.

W samej końcówce goście trafili bardzo ważne rzuty, a z linii rzutów wolnych nie mylił się Jovan Novak i Filip Dylewicz, pieczętując ostatecznie ważną wygraną. Goście wykorzystali swoją szansę w tym meczu, a bardzo dobre zawody rozegrał Tatum.

MKS Dąbrowa Górnicza - PGE Turów Zgorzelec 85:92 (24:24, 17:17, 21:19, 23:32)

MKS: Broadus 23, Pasalić 16, Mavra 16, Williams 10, Piechowicz 7, Dziemba 5, Pamuła 6, Zmarlak 2.

PGE Turów: Tatum 22, Dillon 17 (10 as), Karolak 16, Dylewicz 12, Archibeque 10 (11 zb), Novak 6, Kostrzewski 4, Gospodarek 3, Krestinin 0.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.