Policjanci z Legnicy uratowali życie niemowlakowi

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2016-06-03 11:45 | Zmodyfikowano: 2016-06-03 10:29
Policjanci z Legnicy uratowali życie niemowlakowi -

Zapłakana kobieta poprosiła policjantów o pomoc, bo gdy zadzwoniła do centrum ratowniczego, to usłyszała, że na karetkę przyjdzie jej czekać prawie godzinę. Na widok duszącego się dziecka funkcjonariusze zareagowali błyskawicznie.

Jedna z policjantek udrożniła drogi oddechowe malucha. W tym czasie jej koledzy przed komendą już ustawili radiowóz. Matka z dzieckiem na sygnale została przewieziona do szpitala. W tej chwili życiu chłopca nie grozi już niebezpieczeństwo.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że matka dzwoniła do centrum ratowniczego w czasie gdy podróżowała po autostradzie. Prawdopodobnie połączyła się z dyspozytornią w innej części województwa.

Wbiegła do komendy policji z sześciomiesięcznym dzieckiem na rękach i błagała o pomoc. Podróżująca przez Legnicę matka nie wiedziała jak trafić do szpitala. - Twierdziła też, że nie może liczyć na szybką pomoc pogotowia ratunkowego. - relacjonuje asp. sztab. Robert Lemański.

- Funkcjonariusze w rozmowie dowiedzieli się, że malec ma problemy z oddychaniem i co chwilę traci przytomność. Z relacji matki wynikało, że poinformowane przez nią pogotowie, może przyjechać dopiero za godzinę.

To właśnie jedna z policjantek udzieliła niemowlakowi pierwszej pomocy. Następnie dziecko zostało przewiezione radiowozem na sygnale do szpitala. W tej chwili życiu chłopca nie grozi niebezpieczeństwo.

Duszące się, nieprzytomne sześciomiesięczne dziecko i zrozpaczona matka z atakiem histerii - to sytuacja z którą musieli sobie poradzić legniccy policjanci. Kobieta wbiegła do komendy, błagając o pomoc. Zdaniem asp. sztab. Roberta Lemańskiego kontakt z matką - ze względu na jej stres - był utrudniony, a liczyły się sekundy.

- Dyżurny jednostki podjął decyzję o przewiezieniu go wraz z matką do szpitala radiowozem. Z użyciem sygnałów. Nad bezpieczeństwem dziecka czuwała cały czas nasza policjantka. Chłopiec trafił na oddział dziecięcy legnickiego szpitala, a jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Andrzej Hap, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Legnicy przeprowadził postępowanie wyjaśniające w sprawie reakcji swojego personelu na zgłoszenie. Okazało się, że matka nie kontaktowała się z legnickim dyspozytorem. Prawdopodobnie - dzwoniąc spoza Legnicy - połączyła się z ośrodkiem ratunkowym w innej części Dolnego Śląska.

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~tom2016-06-03 14:51:49 z adresu IP: (213.17.xxx.xxx)
super - budujące! Gratulacje dla policjantów
~Krycha2016-06-03 10:55:35 z adresu IP: (185.80.xxx.xxx)
Ale mamy fajnych policjantów, kiedy nie używają paralizatora