Józef Pinior: "Potraktowano mnie jak szefa mafii" (ROZMOWA DNIA RADIA WROCŁAW)

| Utworzono: 2016-12-08 07:50 | Zmodyfikowano: 2016-12-08 07:57
Józef Pinior: "Potraktowano mnie jak szefa mafii" (ROZMOWA DNIA RADIA WROCŁAW) - fot. Andrzej Owczarek
fot. Andrzej Owczarek

Prokuratura zarzuca mu korupcję i płatną protekcję. Wspólnie ze swoim asystentem miał obiecywać załatwienie za łapówki rozmaitych spraw we Wrocławiu i Warszawie. Józef Pinior, legenda wrocławskiej Solidarności, nie przyznaje się jednak do winy i zapowiada walkę o dobre imię, ale także o "rządy prawa".

ZOBACZ KONIECZNIE: Józef Pinior nie trafi do aresztu. "Całe szczęście są jeszcze sądy"

Na razie zaskarżył decyzję o zatrzymaniu, z kolei prokuratura odwołała się o decyzji sądu ws. aresztu i przekonuje, że dowody są mocne.

Były senator, legenda Solidarności z prokuratorskimi zarzutami - tak muszę Pana przedstawić. Ciężko słyszeć te słowa?
To bardzo trudny i przykry moment w moim życiu - tym bardziej, że tej sprawie towarzyszyła określona atmosfera. Dla mnie najważniejsze jest to, co w tej sprawie zrobi sąd - jestem lojalny w stosunku do niego. Bardzo mi zależy, by dokładnie wyjaśnić wszystkie okoliczności sprawy i ją zamknąć. 

Prokuratura mówi  - mamy dowody na dwie łapówki. Jak się Pan odnosi do tych słów?
Powiedziałem to w prokuraturze i przed sądem, mówię to publicznie - czuję się niewinny, nie przyznaję się do zarzucanych mi czynów. Nigdy w całej mojej działalności politycznej, która trwa już prawie 40 lat, moim interwencjom nie towarzyszyła korzyść majątkowa czy pieniężna i nigdy nie miałem takich intencji.

CBA wyjaśnia, że ma materiały z podsłuchów.
Sąd badał je ponad 7 godzin i stanął na stanowisku, że nie są wystarczające do zastosowania tymczasowego aresztu - także dla dwóch innych podejrzanych w tej sprawie. Trzeba pamiętać o tym, że podsłuchy są dość specyficznym materiałem dochodzeniowym - nakładają się tam różne sfery - prywatne, intymne i wszystkie inne. Powtarzam - dla mnie punktem odniesienia w tej sprawie jest to, co mówi sąd.

Zna Pan te materiały? Są tam konkretne propozycje łapówek?
W tych materiałach na pewno nie ma żadnego tego typu tekstów. Nigdy nie mówiłem, że coś załatwię w zamian za pomoc finansową. Ufam sobie, jestem pewny tego, co robiłem. Nigdy tego typu rozmów z nikim nie prowadziłem i nie prowadzę. 

Według prokuratora jest mowa o konkretnych interwencjach i konkretnych pieniądzach.
Jestem stroną tego procesu, prokuratura także. Staram się być elegancki wobec niej i nie komentuję materiałów postępowania. Nie chcę wykorzystywać swojej sytuacji w mediach do mówienia o sprawie.

Zacytuję zatem dzisiejszą Gazetę Wyborczą - dziennikarze powołują się na informatora z CBA, który twierdzi, że co najmniej dwa razy wiedział Pan o działalności korupcyjnej i co najmniej dwa razy przyjął Pan jako pomoc pieniądze od osób, w których sprawach wcześniej interweniował. 
Nie przyznaję się do tego typu czynów. Proszę zauważyć, że po jednej stronie jestem ja - i występuję publicznie jako strona, a po drugiej - anonimowy funkcjonariusz CBA. Trudno mi z tym dyskutować. 

Czy dopuszcza Pan możliwość, że asystent, za Pana plecami, coś starał się załatwiać? 
Stoję na gruncie zaufania.Punktem odniesienia są orzeczenia, które podejmie sąd. Na tej podstawie będę wydawał stanowiska. W tej chwili nie mam żadnych podstaw, by oceniać i wydawać sądy moralne. Przypomnę, że wobec całej trójki podejrzanych - mnie, asystenta i biznesmena, nie zastosowano tymczasowego aresztu. Byłoby dziwne, gdybym w tym momencie postępowania ferował wyroki.

Karol Modzelewski Stanisław Huskowski, Władysław Frasyniuk stanęli za Panem murem, ale Kornel Morawiecki powiedział: "nie wyobrażam sobie, żeby ten zarzut był nie prawdziwy" dodając, że służby muszą mieć poważne dowody.
Kornel bierze to na siebie, będzie się mierzył z tymi słowami do końca. Jest mi przykro, nie wiem, dlaczego to powiedział.  Natomiast tym, co jest budujące i ważne, to wszystkie gorące wyrazy solidarności. Chcę wykorzystać fakt, że jestem w radiu i bardzo podziękować słuchaczom. Muszę państwu powiedzieć, że to niesłuchanie dla mnie ważne i budujące, że tkanka zaufania nadal funkcjonuje w społeczeństwie.

W prokuraturze nie przyznał się Pan i odmówił wyjaśniania. Dlaczego?
Mam do tego prawo. Nie przyznałem się, bo nie zrobiłem tego. Nie złożyłem jeszcze wyjaśnień, bo nie znam dokładnie materiałów postępowania. W miarę poznawania materiałów, będziemy - ja i moi adwokaci - się do nich ustosunkowywać. Byłoby niemądre robić to w tej chwili. 

Prokurator Piotr Baczyński, łamiącym się głosem, poinformował o wniosku o areszt. Jak Pan to interpretuje?  
Nie mnie oceniać działania prokuratury. Uważam, że całe postępowanie ma tło polityczne. Nie trzeba było zamykać mnie o 6 rano, w stylu telewizyjnego show, by wyjaśniać tę sprawę. Mogłem być do dyspozycji o każdej porze dnia, można mnie było wezwać i postawić zarzut. Uważam, że potęga instytucji państwowych, która została użyta, była niesymetryczna w stosunku do sprawy. Można to było załatwić inaczej, spokojniej, bez otoczki filmowej. Nie widzę powodu, dla którego potraktowano mnie jak gangstera, szefa mafii na Dolnym Śląsku. Trudno, żebym nie widział tła politycznego w tej sprawie. Nowe systemu autorytarne, które powstają na naszych oczach, walczą z przeciwnikami politycznymi zarzucając im czyny kryminalne. 

Zaskarżył Pan decyzję o zatrzymaniu przez CBA. Jakie będą kolejne kroki?
O dalszym scenariuszu tej sprawy zadecyduje sąd.

Pan, po wyjściu z aresztu, był dla sądu pełen uznania.
Bo pokazał, że wymiar sprawiedliwości jest autonomiczny i nie pozwoli się podporządkować władzy wykonawczej.

...a mówił to były senator, legenda Solidarności, z prokuratorskimi zarzutami - taka teraz Pana wizytówka.
Takie czasy, musimy się z tym zmierzyć - ja i całe społeczeństwo obywatelskie.  

POSŁUCHAJCIE ROZMOWY:

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Komentarz został usunięty2016-12-08 08:34:46 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~Komentarz został usunięty2016-12-08 08:17:08 z adresu IP: (194.181.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty