Brexit okiem wrocławskich Brytyjczyków [POSŁUCHAJ]

Natalia Mrozek, IAR, jk | Utworzono: 2017-03-29 08:33 | Zmodyfikowano: 2017-03-29 08:33
Brexit okiem wrocławskich Brytyjczyków [POSŁUCHAJ] - fot. Pixabay
fot. Pixabay

Brexit budzi wśród Brytyjczyków wiele emocji. Ci, którzy od lat mieszkają w Polsce nie odnoszą się do tych zmian pozytywnie. Rino McKenzie od 15 lat prowadzi z żoną firmę we Wrocławiu - ma wiele obaw. Martwi się zarówno o swoją sytuację jak i o swoich znajomych, którzy pozostają w Anglii. - Myślę, że są w takiej samej sytuacji co ja - nie wiedzą, co robić. Byłbym szczęśliwy, gdybym mógł przyjąć polskie obywatelstwo. Nie sądzę, by Brexit miał jakiekolwiek pozytywne strony. Wiem od mojej rodziny, że na Wyspach wszystko drożeje - mówi McKenzie:

Podobnie mówią inni mieszkańcy wysp, którzy od lat mieszkają w Polsce. - Polska jest dla nas drugim domem, tutaj mamy rodziny i pracę, a teraz nie wiadomo co może się zdarzyć - mówią z niepokojem.

Alicja Pietrusiewicz z Urzędu Statystycznego we Wrocławiu mówi, że w naszym województwie jest obecnie 108 osób, które legitymują się obywatelstwem brytyjskim.

W całej Polsce jest ich ponad 1000. Brytyjczycy są też drugą, po Niemcach, grupą obcokrajowców, którzy odwiedzają Dolny Śląsk. 

ZOBACZ KONIECZNIE: Zamiast w Londynie, wylądujemy w Lądku!

Co o Brexicie piszą dziś brytyjskie gazety? Dla Daily Telegraph to okazja do świętowania, dla Guardiana - początek dekady niestabilności.

W brytyjskiej prasie opinie o rozpoczynającym się dziś formalnie Brexicie są różne, ale powszechna jest taka, że to dzień pełen historycznej symboliki. Gazety przejrzał nasz korespondent Adam Dąbrowski.

POSŁUCHAJCIE: 

Za dwa lata, zgodnie z zapisami traktatowymi, Wielkiej Brytanii już we Wspólnocie nie będzie. Można wprawdzie przedłużyć negocjacje, ale dziś w Unii nie ma chętnych. Bruksela zapewnia, że do rozmów jest przygotowana, ma nawet ich plan. Wśród najważniejszych spraw do wynegocjowania są pieniądze. Prawie 60 miliardów euro - taka jest szacowana dziura w unijnym budżecie po wyjściu Wielkiej Brytanii.

ZOBACZ TEŻ: Cały czas mam nadzieję, że Wielka Brytania nie wyjdzie z Unii. Rozmowa z Kornelem Morawieckim

Dlatego Unia chce, by Londyn nawet po Brexicie wpłacał pieniądze do wspólnego budżetu, rozpisanego do 2020 roku, zgodnie z wcześniejszymi zobowiązaniami. - Nie ma żadnej kary, ani opłaty za wyjście z Unii, ale są rachunki do wyrównania - mówił przed kilkoma dniami Michel Barnier, który w imieniu Unii będzie prowadził rozmowy w sprawie Brexitu. Negocjowane będą także prawa obywateli Unii Europejskiej żyjących na Wyspach, w tym prawa około miliona Polaków oraz prawa Brytyjczyków mieszkających we Wspólnocie. 

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~KONRAD2017-03-29 13:01:15 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
W 1984 roku z ówczesnej EWG wyszła Grenlandia.Teraz z UE wychodzi Wielka Brytania.Brak powrotu do zasad Traktatów Rzymskich z 1957 spowoduje dalszy regres wśród państw należących do UE związany z biurokracją,brakiem konkurencyjności i innowacyjności wobec gospodarek pozaunijnych,deficytem demokracji (wszystkie struktury i stanowiska w UE pochodzą z nominacji z wyboru jest jedynie parlament UE,ciało o bardzo ograniczonych prerogatywach).Co do obywateli państw unijnych przebywających w Wielkiej Brytanii,a nie posiadających jako drugiego obywatelstwa brytyjskiego wg niektórych źródeł ma obowiązywać zasada 5 - letniej rezydentury przed Brexitem tj. stałe zamieszkiwanie i praca bądź prowadzenie działalności gospodarczej.Wyłączone z niej maja być osoby niepracujące,ale zdolne do pracy pobierające zasiłki bądź korzystające z opieki społecznej.