Śląsk wraca znad morza z bagażem dwóch goli. Przegrał z Arką

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2017-07-16 17:20 | Zmodyfikowano: 2017-07-16 17:20

Nie minęło nawet 60 sekund a już mieliśmy pierwszy strzał na bramkę. Po rzucie rożnym piłka trafiła na 16 metr do Grzegorza Piesio. Nowy piłkarz Arki strzelił z pierwszej piłki, a Jakub Wrąbel zanotował udaną interwencję.

W 9 minut efektowny strzał z ostrego kąta, z lewej strony pola karnego oddał Dorde Cotra. Obrońca Śląska był jednak faulowany, a poza tym i tak Pavels Steinbors obronił jego uderzenie.

W 18 minucie Arka przeprowadziła najgroźniejszą akcję pierwszej połowy. Z dwudziestego metra mocno, prawą nogą uderzał Yannick Kakoko. Piłka zmierzała blisko lewego, krótkiego słupka bramki, ale Jakub Wrąbel sparował ją na rzut rożny.

Czym odpowiedział Śląsk? Wrocławianie próbowali rozgrywać swoje akcje skrzydłami, ale brakowało wykończenia zarówno w strzale jak i w podaniu. W 41 minucie Jakub Kosecki po dwójkowej i szczęśliwej akcji z Arkadiuszem Piechem, oddał strzał z pola karnego, ale piłka poszybowała obok lewego, dłuższego słupka. 27-letni skrzydłowy był w tym meczu zdecydowanie najlepszym graczem wrocławskiej drużyny.

Druga połowa była dużo ciekawsza. Nie minęło pięć minut tej części gry a swoje okazje mieli Arkadiusz Piech i Rafał Siemaszko. Żaden jednak nie trafił do bramki. Bliżej tego był napastnik Arki, któremu idealną piłkę wyłożył Patryk Kun.

W 56 minucie Śląsk od straty gola uratował Piotr Celeban, który wybił piłkę z linii po strzale Michała Nalepy. Po dwóch strzałach ostrzegawczych w drugiej połowie Arka za trzecim razem w końcu dopięła swego. W 69 minucie po crossowym podaniu na połowę gości piłkę przed polem karnym wywalczył Marcin Warcholak, który od razu zagrał do lewej strony do Adama Marciniaka. Doświadczony piłkarz gospodarzy na wysokości pola karnego dośrodkował w szesnastkę prosto na głowę Patryka Kuna, który strzałem głową pokonał Jakuba Wrąbla. Bramkarz Śląska patrzył jak zaczarowany kiedy 22-letni debiutant w Ekstraklasie wpisał się na listę strzelców. Mierzący 165 centymetrów Kun wyskoczył pomiędzy wyższymi od niego Piotrem Celebanem (181 cm) i Igorsem Tarasovsem (190 cm).

Wrocławianie w 76 minucie powinni wyrównać. Po dobrze rozprowadzonej akcji z lewej strony piłka powędrowała do zamykającego akcję Roberta Picha. Wbiegający w pole karne Słowak posłał jednak piłkę obok słupka. Chwilę później po rzucie rożnym dobrze zapowiadający się strzał oddał Jakub Kosecki, ale piłkę nad poprzeczką przeniósł jeden z obrońców.

Zmarnowane sytuacje zemściły się na Śląsku w 78 minucie. To była akcja dwóch rezerwowych, ale tylko jeden z nich wystąpił jako bohater. Po rzucie z autu na połowie Arki piłka trafiła do Adriana Łyszczarza, który chciał ją zagrać w pole karne, ale nastrzelił pressującego Michała Nalepę. Pomocnik gospodarzy pognał ile miał sił w nogach na bramkę Śląska nie mając przed sobą żadnych - poza bramkarzem - rywali. Wbiegając w pole karne Nalepa zgrabnie minął Wrąbla i skierował piłkę do pustej bramki ustalając wynik spotkania.

Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)

Gole: Patryk Kun 69', Michał Nalepa 78'

Składy (grafika Lotto Ekstraklasa Twitter):

Zmiany w Arce: 46' Michał Nalepa za Marcusa da Silvę, 67' Ruben Jurado za Rafała Siemaszkę, 87' Dawid Sołdecki za Adama Marciniaka

Zmiany w Śląsku: 60' Michał CHrapek za Michała Maka, 61' Adrian Łyszczarz za Dragoljuba Srnica


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~dutek2017-07-16 18:33:48 z adresu IP: (90.156.xxx.xxx)
jeszcze dodamy 50 milionow to beda sie uczyc o tym po co postawiono bramki na boisku...